Piotr Brożek: „Dobrze mieć zmiennika”
03.03.2015
Były reprezentant Polski, zawodnik między innymi Wisły, Górnika, Lechii oraz tureckiego Trabzonsporu, zgodził się poświęcić nam kilka minut, pomimo sporego zamieszania, jakie panowało dzisiaj w siedzibie gliwickiego klubu. Poniżej przedstawiamy pokłosie naszej wspólnej rozmowy.
Sportslaski.pl: Podczas zbliżającego się meczu pucharowego z Podbeskidziem, trener Garcia może sięgnąć po potencjalnych zmienników. Czy sytuacja, w której masz wreszcie w drużynie rywala do gry na lewej obronie, to dla Ciebie plus, czy też może raczej minus?
Piotr Brożek: Zdecydowanie plus. Zawsze jest dobrze jeśli w zespole znajduje się ktoś kto może zastąpić Cię w wyjściowym składzie, bez szkody dla drużyny. Wpływa to pozytywnie nie tylko na cały team, ale również na poszczególnych graczy, rywalizujących ze sobą.
Paweł Moskwik zagrał zamiast Ciebie w niedawnym spotkaniu z GKS-em Bełchatów. Jaka była wtedy przyczyna Twojej absencji w składzie Piasta?
Nie grałem z tego samego powodu, z którego opuściłem jeden z meczów rundy jesiennej. Chodzi konkretnie o uraz mięśni brzucha. Teraz jest już na szczęście wszystko OK, co nie zmienia faktu, że Paweł zagrał bardzo dobry mecz i na pewno w pełni wywiązał się z powierzonych mu zadań.
Jesteś jednym z nielicznych graczy Piasta, którzy wiedzą jak to jest wznieść do góry trofeum Pucharu Polski. Czy wpływa to jakoś specjalnie na Twoje podejście do rywalizacji z „Góralami”?
Wiem jak to jest i wiem, że to wielka szansa dla całego zespołu, np. na grę w europejskich pucharach. Dlatego, choć zdajemy sobie sprawę z klasy rywala, zrobimy wszystko aby ten mecz wygrać. Tym bardziej, że atutem będzie nasze własne boisko.
Gdybyś miał porównać „Piastunki” oraz Podbeskidzie, komu dałbyś mimo wszystko więcej szans na tryumf w tym pucharowym dwumeczu?
Myślę, że szanse są bardzo wyrównane. W tych spotkaniach naprawdę wszystko może się wydarzyć. Być może będziemy na przykład świadkami rzutów karnych.
Wróćmy jeszcze do ostatniego meczu Piasta z Zawiszą. Część komentatorów obwiniała między innymi Ciebie o stratę pierwszego gola. Jak to naprawdę było z tym rajdem Bartłomieja Pawłowskiego?
Popełniłem błąd, który w piłkarskim żargonie określa się „pójściem na raz”. Chwilę później dodatkowo jeszcze się poślizgnąłem. Jednak czego by tutaj nie powiedzieć, nie powinno było do tego w ogóle dojść.
Jak wygląda atmosfera w drużynie po przegranej w Bydgoszczy?
Zaraz po porażce na pewno nie było wesoło. Na szczęście bardzo szybko znowu przyjdzie nam wyjść na boisko i trzeba się skupić na nadchodzącej potyczce. Nie czas teraz na rozpamiętywanie przegranej z Zawiszą.
Na koniec pytanie o mecz sobotni. Czasem wydaje się, że kibice Piasta bardziej czekają na derby z Górnikiem niż na ten jutrzejszy ćwierćfinał. Jak jest z piłkarzami?
Nie ma co ukrywać, że konfrontację z zabrzanami wciąż mamy gdzieś „z tyłu głowy”. Nie da się całkiem o tym nie myśleć, szczególnie że jest to tak medialne wydarzenie. Najważniejszy pozostaje jednakże jutrzejszy mecz pucharowy.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w obydwu nadchodzących potyczkach.
Również dziękuję.
Rozmawiał Miłosz Karski
Sportslaski.pl: Podczas zbliżającego się meczu pucharowego z Podbeskidziem, trener Garcia może sięgnąć po potencjalnych zmienników. Czy sytuacja, w której masz wreszcie w drużynie rywala do gry na lewej obronie, to dla Ciebie plus, czy też może raczej minus?
Piotr Brożek: Zdecydowanie plus. Zawsze jest dobrze jeśli w zespole znajduje się ktoś kto może zastąpić Cię w wyjściowym składzie, bez szkody dla drużyny. Wpływa to pozytywnie nie tylko na cały team, ale również na poszczególnych graczy, rywalizujących ze sobą.
Paweł Moskwik zagrał zamiast Ciebie w niedawnym spotkaniu z GKS-em Bełchatów. Jaka była wtedy przyczyna Twojej absencji w składzie Piasta?
Nie grałem z tego samego powodu, z którego opuściłem jeden z meczów rundy jesiennej. Chodzi konkretnie o uraz mięśni brzucha. Teraz jest już na szczęście wszystko OK, co nie zmienia faktu, że Paweł zagrał bardzo dobry mecz i na pewno w pełni wywiązał się z powierzonych mu zadań.
Jesteś jednym z nielicznych graczy Piasta, którzy wiedzą jak to jest wznieść do góry trofeum Pucharu Polski. Czy wpływa to jakoś specjalnie na Twoje podejście do rywalizacji z „Góralami”?
Wiem jak to jest i wiem, że to wielka szansa dla całego zespołu, np. na grę w europejskich pucharach. Dlatego, choć zdajemy sobie sprawę z klasy rywala, zrobimy wszystko aby ten mecz wygrać. Tym bardziej, że atutem będzie nasze własne boisko.
Gdybyś miał porównać „Piastunki” oraz Podbeskidzie, komu dałbyś mimo wszystko więcej szans na tryumf w tym pucharowym dwumeczu?
Myślę, że szanse są bardzo wyrównane. W tych spotkaniach naprawdę wszystko może się wydarzyć. Być może będziemy na przykład świadkami rzutów karnych.
Wróćmy jeszcze do ostatniego meczu Piasta z Zawiszą. Część komentatorów obwiniała między innymi Ciebie o stratę pierwszego gola. Jak to naprawdę było z tym rajdem Bartłomieja Pawłowskiego?
Popełniłem błąd, który w piłkarskim żargonie określa się „pójściem na raz”. Chwilę później dodatkowo jeszcze się poślizgnąłem. Jednak czego by tutaj nie powiedzieć, nie powinno było do tego w ogóle dojść.
Jak wygląda atmosfera w drużynie po przegranej w Bydgoszczy?
Zaraz po porażce na pewno nie było wesoło. Na szczęście bardzo szybko znowu przyjdzie nam wyjść na boisko i trzeba się skupić na nadchodzącej potyczce. Nie czas teraz na rozpamiętywanie przegranej z Zawiszą.
Na koniec pytanie o mecz sobotni. Czasem wydaje się, że kibice Piasta bardziej czekają na derby z Górnikiem niż na ten jutrzejszy ćwierćfinał. Jak jest z piłkarzami?
Nie ma co ukrywać, że konfrontację z zabrzanami wciąż mamy gdzieś „z tyłu głowy”. Nie da się całkiem o tym nie myśleć, szczególnie że jest to tak medialne wydarzenie. Najważniejszy pozostaje jednakże jutrzejszy mecz pucharowy.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w obydwu nadchodzących potyczkach.
Również dziękuję.
Rozmawiał Miłosz Karski
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów