"Piłkarski król" z Bielska-Białej

03.03.2009
- Wszystkich was zadziwi swoimi umiejętnościami i techniką, które są jego najmocniejszą bronią - mówi o Clemence Matawu szef działu sportowego "The Herald" z Harare, Robson Sharuko.
- Moje największe sukcesy? W Zimbabwe byłem piłkarzem roku 2006, a w kadrze zagrałem ponad 40 meczów - wylicza z szerokim uśmiechem 27-letni piłkarz. Piłkarz już w pierwszym sparingu bielszczan z czeskim Trzyńcem spisał się znakomicie. W rundzie wiosennej może się stać ulubieńcem kibiców Podbeskidzia.

Jedna z zimbabwańskich gazet artykuł o Matawu zaczęła od zdania: "Stare powiedzenie mówi: Dynamit nadchodzi w małych opakowaniach". Małe opakowanie to aluzja do niewielkiego wzrostu piłkarza (ma niewiele ponad 170 centymetrów), a dynamit? Matawu jest piekielnie szybki i bardzo aktywny na boisku, o czym przekonali się już rywale w kilku sparingach. Dziennikarze z jego ojczyzny prześcigają się zresztą w wymyślaniu dla niego kolejnych przydomków: "Piłkarski król" czy "Diament w koronie".

Na skrzydle potrafi mijać rywali jak tyczki slalomowe. W lidze Zimbabwe przez sześć ostatnich lat piłkarz był gwiazdą ekipy Motor Action Harare. W grudniu, tuż po zakończonym sezonie, Matawu otrzymał z rąk szefa klubu Erica Rosena kluczyki do nowego nissana champa. Ekipa ze stolicy kraju robiła wszystko, by zatrzymać swego lidera. Zawodnik był jednak zdeterminowany, by poszukać szczęścia w Europie.

Sprawdziliśmy, czy pochodzący z ludu Shona Matawu to rzeczywiście gwiazda w swojej lidze? - Clemence był od czterech lat czołowym piłkarzem zimbabwańskiej ligi. W tym okresie bywał podłamany, że nie może znaleźć dobrej zagranicznej drużyny i wreszcie wyjechać - mówi Robson Sharuko, szef działu sportowego "The Herald" z Harare. - Uważam, że on was wszystkich zadziwi swoimi umiejętnościami i techniką, które są jego najmocniejszą bronią. Jak na skrzydłowego zdobywa bardzo dużo goli. Reprezentacja Zimbabwe przebywa na finałowym turnieju African Nations Championship na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Brak tu wyraźnie Clemence'a, który w kwalifikacjach był kluczowym strzelcem zespołu - dodaje Sharuko.
źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Przeczytaj również