P.A. Nova - Clearex 6-6

07.12.2008
Na kilka minut przed zakończeniem spotkania Clearex Chorzów miał nad gliwiczanami trzy bramki przewagi. Mistrz Polski zdołał jednak odrobić straty!
Już pierwszy strzał na bramkę Cleareksu mógł przynieść powodzenie. Minimalnie pomylił się jednak Błażej Korczyński. Po drugiej stronie parkietu piłkarze okazali się bardziej skuteczni. Wynik meczu otworzył pozostawiony bez opieki obrońców Kamil Suliński. Na odpowiedź Novej nie trzeba było długo czekać. Po rzucie rożnym do wyrównania doprowadził Rafał Franz. Jeszcze w tej samej minucie miejscowi ponownie pokonali Krystiana Brzenka. Golkiperowi gości mocnym strzałem nie dał szans Michał Cygnarowski. Chwilę później, gdy Tomasz Zieliński z najbliższej odległości zaskoczył Bartłomieja Nawrata, kibice zaczęli zastanawiać się czy nie są przypadkiem na meczu… piłki ręcznej!

Mimo starań Franza i Szymona Maksyma, to chorzowianie po składnych kontrach dwukrotnie mogli się cieszyć. Najpierw na listę strzelców wpisał się Suliński, a chwilę później czwarte celne uderzenie na bramkę miejscowych na… czwartego gola zamienił Robert Gładczak. Wszystko to działo się w pierwszych siedmiu minutach gry!

Mimo, że Clearex do końca pierwszej połowy bardzo mądrze się bronił, piłka raz za razem mijała "świątynię" Brzenka. Bliscy zdobycia bramki kontaktowej byli: Wojtas, Franz i Korczyński. Po strzale tego ostatniego piłka trafiła w słupek. W drużynie gości najlepszą okazję do podwyższenia rezultatu zmarnował Artur Rakowski, który przegrał pojedynek z Nawratem.

Po przerwie gliwiczanie, nie mając nic do stracenia rzucili się do szaleńczych ataków. Bliski szczęścia był Dewucki, a po uderzeniu Damiana Wojtasa piłka wylądowała na poprzeczce. Clearex nastawiony był na grę z kontry, a na parkiecie panował chaos. Po pół godzinie zmagań, stratę w środku pola zaliczyła defensywa mistrza Polski i Andrzej Szłapa nie miał problemów ze zdobyciem piątej bramki. Gospodarze wrócili co prawda do gry po trafieniu Dewuckiego, ale do pełni szczęścia było jeszcze daleko.

Na cztery minuty przed końcową syreną Nova wprowadziła lotnego bramkarza. Przyniosło to efekt w postaci… szóstej bramki dla Cleareksu! Strzałem niemal z własnego pola karnego popisał się Szłapa. W momencie, w którym kibice zaczynali godzić się z porażką, iskierkę nadziei w ich serca wlał Franz. Kilkadziesiąt sekund później było już 5-6! Gola zdobył Szymon Maksym i pewne było, że do samego końca będzie gorąco. Brzenk zwijał się jak w ukropie po próbach Korczyńskiego, ale Franz na sekundy przed zakończeniem meczu strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania!

Pod szatniami

[b]Błażej Korczyńsk[/b]i (zawodnik P.A. Nova): Nie wiem dlaczego potrafimy  grać pięknie dla oka i w dodatku skutecznie, a później na chwilę "wyłączamy" się i tracimy głupie bramki. W końcówce pokazaliśmy, że mamy charakter. Doprowadziliśmy co prawda do remisu, ale gramy bardzo nierówno. Teoretycznie jest jeszcze szansa na dogonienie rywali w rundzie rewanżowej. Będzie to jednak bardzo trudne.

[b]Roman Sowiński [/b](trener P.A. Nova): Mimo, że prowadzimy grę i stwarzamy wiele sytuacji, gramy nieskutecznie. W każdym meczu to Nova dyktuje warunki gry, ale brakuje jeszcze tej przysłowiowej kropki nad "i". Mamy znakomitych zawodników i wciąż wierzę, że wiosną dogonimy czołówkę.
autor: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również