Ostatni sparing i nowy obrońca na pokładzie. „Górale” szykują się na Ekstraklasę

08.08.2020

Rzut wolny, podyktowany za faul Dmytro Bashlaia, ustawił wynik ostatniego sparingu Podbeskidzia przed  powrotem do zmagań w Ekstraklasie. Mimo sporego naporu na bramkę rywali, podopieczni Krzysztofa Brede przegrali na własnym stadionie z Wisłą Kraków 0:1, a jedynego gola w tym meczu zdobył Maciej Sadlok. W sobotnim spotkaniu w nowych barwach nie zadebiutował pozyskany wczoraj serbski obrońca, który najprawdopodobniej nie zamknął jeszcze kadry beniaminka najwyższej klasy rozgrywkowej. 

Rafał Rusek/PressFocus

W drugiej i ostatniej potyczce sparingowej, poprzedzającej start PKO Ekstraklasy, Podbeskidzie na Stadionie Miejskim zmierzyło się z Wisłą Kraków, czyli swoim przyszłym rywalem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sobotni pojedynek został rozegrany w nietypowym formacie, gdyż piłkarze obu drużyn wybiegli na murawę aż trzykrotnie. Po regulaminowym czasie gry, zespoły rozegrały bowiem jeszcze dodatkowe trzydzieści minut.

Początek meczu obfitował w wiele akcji ofensywnych Podbeskidzia, głównie prawym skrzydłem, które przeprowadzali na zmianę Danielak z Bilińskim. Żadna z nich nie zaowocowała jednak bramką dla gospodarzy. W 9. minucie przed szesnastką brzydkim faulem popisał się Komor, a do rzutu wolnego podszedł Boguski, któremu niewiele zabrakło by pokonać Leszczyńskiego. Parę chwil później świetnym strzałem z prawej strony popisał się Biliński, jednak Buchalik nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę na rzut rożny. Kolejne akcje również były pod dyktando gospodarzy, ale w 33. minucie bramkę z rzutu wolnego z prawej strony boiska strzelił Maciej Sadlok. Był to efekt faulu, którego dopuścił się Dmytro Bashlai w okolicach 23 metra.

Po zmianie stron gospodarze wciąż kontynuowali swój napór, co potwierdziła chociażby sytuacja z 48. minuty, w której Tomasz Nowak znalazł się w sytuacji sam na sam po podaniu od Bilińskiego, ale w kluczowym momencie strzelił on wysoko nad bramką. Po kilku klarownych sytuacjach ze strony Podbeskidzia, świetną okazję stworzyła sobie Wisła - Martina Polacka próbował zaskoczyć Rafał Boguski, ale bramkarz Podbeskidzia popisał się świetną interwencją nogami i uratował „Górali” od straty kolejnego gola.

W trzeciej, dodatkowej odsłonie mecz także stał pod znakiem dominacji podopiecznych Krzysztofa Brede, którzy byli coraz bliżej strzelenia bramki, lecz obrona Wisły bardzo dobrze funkcjonowała i nie dała się zaskoczyć. Jedną z wielu sytuacji miał między innymi rezerwowy Filip Laskowski - młody pomocnik popisał się bardzo dobrym uderzeniem zza pola karnego, a próbę tą z wielkim trudem obronił Lis. Ostatecznie mecz zakończył się jednobramkową porażką Podbeskidzia, ale ich postawa w sobotnim pojedynku śmiało może napawać sporym optymizmem przed zbliżającymi się rozgrywkami PKO Ekstraklasy. 

W sparingu z Wisłą w barwach „Górali” wystąpił niedawno pozyskany Gergo Kocsis, który w sobotę łącznie spędził na placu gry 75 minut. Węgier, ustawiony na boisku jako lewonożny stoper, starał się przerywać napory krakowskiej Wisły i z pewnością kilkukrotnie uchronił swój klub od straty bramki. 

Przed bielską publicznością nie zaprezentował się za to wczorajszy nabytek Podbeskidzia, którego zadaniem także będzie wzmocnienie linii defensywnej. Mowa o serbskim obrońcy Milanie Rundiciu, który podpisał z beniaminkiem 2-letni kontrakt z opcją przedłużenia współpracy o kolejny rok. Rundić jest piłkarzem, bardzo dobrze znanym w środowisku naszych południowych sąsiadów. Łącznie w słowackiej ekstraklasie zagrał on w 120 meczach, a w trakcie swojej kariery zdołał zdobyć trzy tytuły mistrza Słowacji oraz cztery krajowe puchary. Do tej pory 28-latek reprezentował barwy AS Trencin, Slovana Bratysława czy też czeskiej Karviny, z której to właśnie trafił do Bielska-Białej na zasadzie transferu definitywnego. 

Na tym Podbeskidzie nie zamierza jednak zakończyć swoich transferowych działań. Beniaminek PKO Ekstraklasy wciąż myśli o wzmocnieniu lewej obrony oraz pozycji skrzydłowego. Wiadomo już jednak, że zespołu Krzysztofa Brede nie wzmocni testowany w ostatnich dniach Ukrainiec Vladyslav Shapoval. Lewy obrońca, który ostatnio reprezentował barwy krajowego SC Dnipro-1, został odesłany do domu po sparingu bielszczan z drugoligowym Hutnikiem Kraków. Z kolei jak zapowiedział Bartłomiej Kawalec z portalu bielsko.biala.pl, na celowniku włodarzy „Górali” znaleźli się dwaj młodzieżowcy, który w poprzednim sezonie reprezentowali barwy dwóch klubów z Fortuna 1. Ligi. Ich personalia na razie są jednak owiane tajemnicą. 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Kraków 0:1 (0:1) (0:1)

0:1 – Maciej Sadlok 33’

Składy:

Podbeskidzie: Leszczyński (67’ Polacek) – Gach (90’ Hilbrycht), Komor (67’ Osyra), Bashlai (67’ Kocsis), Jaroch (67’ Mroczko) - Sierpina (67’ Marzec), Rzuchowski (67’ Figiel), Nowak, (67’ Rakowski), Bieroński (67’ Ubbink), Danielak (67’ Laskowski) – Biliński, (67’ Martin). Trener: Krzysztof Brede

Wisła Kraków: Buchalik (67’ Lis) – Sadlok (77’ Jania), Klemenz (77’ Mehremić), Janicki, (77’ Hoyo-Kowalski), Burliga (77’ Niepsuj) – Zhukov (77’ Chuca), Kuveljic (67’ Pawłowski), Szot (67’ Jean Carlos Silva), Boguski (77’ Mak) – Buksa (77’ Duda), Beqiraj (77’ Chmiel). Trener: Artur Skowronek

Sędzia: Sebastian Szczotka (Żywiec)

Żółte kartki: Nowak, Ubbink (Podbeskidzie) -  Kuveljic, Klemenz (Wisła)

Widzów: 850  

autor: Michał Jagiełka

Przeczytaj również