Osłabieni "Górale" liczą, że rywale pójdą z nimi na wymianę ciosów
22.04.2009
Co najczęściej powtarzają sobie w szatni piłkarze Podbeskidzia? - Że bez zwycięstw na wyjazdach nie sposób wywalczyć awans do ekstraklasy - odpowiada Paweł Żmudziński. Tymczasem spośród drużyn plasujących się na siedmiu pierwszych miejscach w tabeli to właśnie "Górale" wojaże po obcych boiskach wspominają najgorzej. Tam zresztą najmocniej ujawnia się ich strzelecka niemoc.
Trener Marcin Brosz wciąż zatem szuka optymalnych rozwiązań w formacji ofensywnej. W sobotnim meczu z Dolcanem postawił na trzech nominalnych napastników, wspieranych przez wspomnianego Żmudzińskiego. - Taki system daje naszej czwórce dużo swobody. A jeśli któryś z nas go nie "załapie", to przywita się z ławką rezerwowych - śmieje się wychowanek Odry Bytom Bobrzański. - Mówiąc już całkiem serio, to nie w taktyce, a w naszych głowach leży problem. Obciążenie psychiczne, z jakim musimy sobie radzić, jest naprawdę spore - zauważa 31-latek. Takiemu stawiają czoła również zawodnicy z Gorzowa Wielkopolskiego. Tabela wskazuje ich bowiem jako jednego z głównych kandydatów do spadku.
- To bardzo niewygodny przeciwnik. Pamiętam, jak jesienią w starciu z nami zamurowali dostęp do własnej bramki. Przyjechali do Bielska-Białej po bezbramkowy remis i cel osiągnęli - przypomina Żmudziński. - Teraz podział punktów niczego im nie da. Będą musieli iść na wymianę ciosów. My tylko będziemy na to czekać. Gra z kontry to przecież nasz atut - podkreśla pomocnik Podbeskidzia. Do atutów GKP należy natomiast zaliczyć... brak w szeregach gości kontuzjowanych Jarosława Białka, Juraja Danczika, Bernarda Ocholeche i Damiana Świerblewskiego oraz "wykartkowanego" Krzysztofa Zaremby.
[b]GKP Gorzów Wielkopolski - Podbeskidzie Bielsko-Biała[/b]
środa; 17:00
sędziuje Tomasz Cwalina (Gdańsk)
[b]
GKP[/b]: Janukiewicz - Truszczyński, Marcellinus, Jakosz, Łuszkiewicz - Cieciura, Sawala, Ibrahim, Maliszewski - Drozdowicz, Traore.
[b]Podbeskidzie[/b]: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Osiński - Matusiak, Jarosz - Żmudziński, Matusz, Chrapek - Brzezina.
Trener Marcin Brosz wciąż zatem szuka optymalnych rozwiązań w formacji ofensywnej. W sobotnim meczu z Dolcanem postawił na trzech nominalnych napastników, wspieranych przez wspomnianego Żmudzińskiego. - Taki system daje naszej czwórce dużo swobody. A jeśli któryś z nas go nie "załapie", to przywita się z ławką rezerwowych - śmieje się wychowanek Odry Bytom Bobrzański. - Mówiąc już całkiem serio, to nie w taktyce, a w naszych głowach leży problem. Obciążenie psychiczne, z jakim musimy sobie radzić, jest naprawdę spore - zauważa 31-latek. Takiemu stawiają czoła również zawodnicy z Gorzowa Wielkopolskiego. Tabela wskazuje ich bowiem jako jednego z głównych kandydatów do spadku.
- To bardzo niewygodny przeciwnik. Pamiętam, jak jesienią w starciu z nami zamurowali dostęp do własnej bramki. Przyjechali do Bielska-Białej po bezbramkowy remis i cel osiągnęli - przypomina Żmudziński. - Teraz podział punktów niczego im nie da. Będą musieli iść na wymianę ciosów. My tylko będziemy na to czekać. Gra z kontry to przecież nasz atut - podkreśla pomocnik Podbeskidzia. Do atutów GKP należy natomiast zaliczyć... brak w szeregach gości kontuzjowanych Jarosława Białka, Juraja Danczika, Bernarda Ocholeche i Damiana Świerblewskiego oraz "wykartkowanego" Krzysztofa Zaremby.
[b]GKP Gorzów Wielkopolski - Podbeskidzie Bielsko-Biała[/b]
środa; 17:00
sędziuje Tomasz Cwalina (Gdańsk)
[b]
GKP[/b]: Janukiewicz - Truszczyński, Marcellinus, Jakosz, Łuszkiewicz - Cieciura, Sawala, Ibrahim, Maliszewski - Drozdowicz, Traore.
[b]Podbeskidzie[/b]: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Osiński - Matusiak, Jarosz - Żmudziński, Matusz, Chrapek - Brzezina.
Polecane
I liga
