Optymizm w Chorzowie. Idą w dobrym kierunku

25.02.2020

Niespełna dwa tygodnie pozostały do inauguracji rundy wiosennej w trzeciej lidze. Ruch w miniony weekend zagrał sparing z jednym z najmocniejszych zimowych rywali, Zagłębiem Sosnowiec (3:3). Od momentu, gdy Niebiescy wrócili z obozu w Rybniku i zaczęli „schodzić” z obciążeń, rozegrali gry kontrolne, zdobywając w nich czternaście bramek, a tylko trzy tracąc.

Łukasz Sobala/PressFocus

Wcześniejsze mecze, z rezerwami Karviny czy z Ruchem Radzionków nie były jednak tak miarodajne, jak sparing w Sosnowcu. Chorzowianie mogą być zadowoleni z wyniku, jak i z gry jaką zaprezentowali w meczu z Zagłębiem. W spotkaniu przeciwko pierwszoligowcowi, który wystąpił w najmocniejszym składzie, Ruch zdobył trzy bramki, a przez długie fragmenty był równorzędnym rywalem. - Jestem zadowolony z tego meczu. Szkoda trzech straconych bramek, bo trochę zbyt łatwo padły, ale na pewno był to bardzo dobry sparing. Pod kątem gry na pewno jesteśmy zadowoleni, ale musimy mniej bramek tracić – mówił po meczu trener Łukasz Bereta, który wszystkich zagadek personalnych na ligę nie ma jeszcze rozwiązanych. - Dużo osób pokazało się z dobrej strony, ale kilku też zeszło z urazami i zawsze trzeba się z tym liczyć. Ale jest rywalizacja, wszyscy się napędzają, dlatego myślę, że idziemy w dobrym kierunku.

Chorzowianie znają już dokładny termin pierwszego meczu o punkty w tym roku. Na wyjeździe z Zagłębiem Lubin zagrają w przyszłą niedzielę. Wcześniej drużynę trenera Berety czeka jeszcze ostatni sparing, ze Szczakowianką Jaworzno. - To będzie dla nas generalny sprawdzian przed startem ligi. Ale nie patrzymy na te mecze pod kątem wyników – zastrzega trener chorzowian.

W obozie Niebieskich mogą się cieszyć, że do startu ligi pozostało jeszcze ponad dziesięć dni. Sytuacja zdrowotna w drużynie nie jest bowiem najlepsza. Istnieje jednak szansa, że do meczów o punkty będzie zdecydowanie lepiej. - Konrad Kasolik teraz już będzie z nami trenował, Tomasz Podgórski ma dłuższą przerwę z powodu urazu, Daniel Paszek był natomiast długo chory, wszedł i nienajlepiej się jeszcze czuł i dostał jeszcze kilka dni wolnego – mówił po ostatnim sparingu o sytuacji swoich podopiecznych trener Ruchu.

Ale to nie koniec. Po sparingu z Zagłębiem z grymasem bólu boisko opuszczali Kacper Kawula, Łukasz Janoszka i Michał Mokrzycki. Ten pierwszy miał zbity mięsień, podobnie sytuacja wyglądała z Ecikiem, natomiast przerwa Mokrzyckiego może być dłuższa. Ma uraz piszczela. - To poniekąd pokłosie tego, że my na boisku nie odstawiamy nogi. Nie tylko dużo jakości piłkarskiej, ale dużo pressingu, dużo tej agresywności, więc na pewno to będzie nas cechować w tej rundzie – mówił na oficjalnej stronie Ruchu kapitan drużyny, Tomasz Foszmańczyk.

Co do kwestii personalnych to kibiców musi cieszyć nowa umowa, jaką z Ruchem związał się Mateusz Winciersz. Urodzony w Chorzowie 19-letni pomocnik przedłużył kontrakt z Niebieskimi do 30 czerwca 2024 roku. Zainteresowanie klubów między innymi z pierwszej ligi wzbudza natomiast Mateusz Bartolewski.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również