Nie lubią grać... u siebie!

17.12.2008
GKS Jachym Tychy przegrał ostatni mecz, a zarazem pierwszy w nowej hali, z której zaczął korzystać w tym sezonie. - Liczyliśmy, że u siebie pozostaniemy niepokonani - wzdycha Michał Słonina.
Sposób na tyszan znalazła Akademia. Ekipa z Wielkopolski, jako pierwsza, wywiozła komplet punktów z hali, w której GKS Jachym zaczął grać od niedawna. Wiosną przyjmie w niej aż siedmiu rywali. To wcale nie musi być atut gospodarzy. - Czujemy się w niej, jak na wyjeździe! - nie kryje Grzegorz Morkis.

Szkoleniowiec GKS-u narzeka na atmosferę w trakcie meczów. - Jest cicho, jak w teatrze. Nie mówię już o dopingu, ale brakuje nawet okrzyków, czy buczenia po boiskowych akcjach. Zupełnie nie czuje się sportowej atmosfery - narzeka Morkis i rzuca nawet hasło: - Może trzeba będzie wrócić na Borową, gdzie wcześniej graliśmy? Tam to chociaż moje okrzyki docierały do chłopaków, a tu trafiają w pustkę - uważa.

Morkis zapowiadał do meczu z Akademią, że jego zespół walczy o medale. Teraz plany zweryfikował. - Myślimy już o kolejnym sezonie. Trudno będzie bowiem odrobić punkty stracone w ostatni weekend. Niektórzy zawodnicy nie dorośli jeszcze do ekstraklasy - dodaje.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również