Najpierw Jastrzębie, teraz "Górale". Ślązacy mają szczęście do Opola

27.10.2018

Podbeskidzie Bielsko-Biała zostało drugą drużyną w tym sezonie, która wywiozła komplet punktów z trudnego terenu w Opolu. "Górale" wygrali z miejscową Odrą 1:0, a swoją debiutancką bramkę na zapleczu Ekstraklasy zdobył Hiszpan Roberto Gandara.

Łukasz Laskowski/PressFocus

Po jednobramkowej, ale zasłużonej porażce w Jastrzębiu-Zdroju, piłkarze Podbeskidzia nie mieli zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tamtego spotkania. Na podopiecznych Krzysztofa Brede czekał bowiem kolejny ciężki wyjazd – tym razem do Opola. Miejscowa Odra spisuje się w tym sezonie bardzo solidnie, a do tego zanotowała na swoim stadionie tylko jedną porażkę (z GKS-em Jastrzębie na początku sierpnia). Aż 19 z 23 punktów opolanie zdobyli u siebie i o ile ten bilans może robić wrażenie, to znacznie gorzej wygląda postawa zawodników trenera Rumaka w delegacji (Odra jako jedna z dwóch drużyn nie wygrała jeszcze meczu na wyjeździe).

Gospodarze zamierzali podtrzymać znakomitą passę na swoim stadionie, dlatego sobotnie spotkanie rozpoczęli z nieco większym animuszem. Ich gra atakiem pozycyjnym oraz chęć narzucenia rywalom swojego stylu gry nie przynosiła rezultatu – najciekawszą okazję po stronie Odry stworzył sobie chyba Jakub Moder. Młody pomocnik był jednak w stanie wywalczyć tylko rzut rożny, gdyż dobrą interwencją po jego strzale popisał się Wojciech Fabisiak.

Z biegiem czasu „Górale” zaczęli w końcu dochodzić do głosu, a blisko otworzenia wyniku był m.in. Kacper Kostorz. Skrzydłowy chciał zwieńczyć strzałem swoją indywidualną akcję, ale piłka po jego uderzeniu zatrzymała się tylko na poprzeczce. Oprócz tego swoją szansę na bramkę miał również Valerijs Sabala, ale jego próba nie sprawiła Szromnikowi większego problemu.  

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a największe zagrożenie pod bramkami sprawiali ci sami zawodnicy, co kilkanaście minut wcześniej. Po stronie gospodarzy aktywni byli przede wszystkim Mariusz Rybicki (jego strzał z 60. minuty zza pola karnego był minimalnie niecelny) i Jakub Moder, natomiast najlepsze wrażenie wśród „Górali” sprawiali Sabala, Kostorz i Sierpina. Ostatni z wymienionych zawodników był nawet bliski zaliczenia asysty w 73. minucie. Wówczas skrzydłowy wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a znakomicie w polu karnym odnalazł się Grek Mavroudis Bougaidis. Obrońca oddał mocny strzał w stronę bramki i wielu osobom wydawało się, że piłka przekroczyła pełnym obwodem linię bramkową. Gwizdek sędziego Złotnickiego jednak milczał, ale w przypadku Podbeskidzia sprawiło się powiedzenie, że „co się odwlecze, to nie uciecze”. Trzy minuty po sytuacji Bougaidisa, bramkę zdobył inny obcokrajowiec, Roberto Gandara. Popularny „Chopi” pokonał Szromnika strzałem z bliskiej odległości i tym samym ustalił wynik sobotniej rywalizacji. 

Mimo ataków Odry i chęci odrobienia przez nich strat, wynik meczu nie uległ już zmianie. Dzięki temu „Górale” zmazali złe wrażenie po słabym meczu w Jastrzębiu i wrócili na zwycięską ścieżkę. Na ten moment bielszczanie zajmują w tabeli 8. miejsce, ale ich strata do drugiej Sandecji wynosi już tylko 4 punkty. 

Odra Opole – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
0:1 – Roberto Gandara 76’

Odra: Szromnik – Janasik, Baranowski, Bodzioch, Dudu – Janus (78’ Mikinić), Moder (73’ Bonecki), Czyżycki, Niziołek (81’ Skrzypczak), Rybicki – Martin. Trener: Mariusz Rumak
Podbeskidzie: Fabisiak – Modelski, Bougaidis, Wiktorski, Oleksy – Kostorz, Rakowski, Rzuchowski, Sierpina – Gandara (78’ Bąk) – Sabala. Trener: Krzysztof Brede

Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin)
Żółte kartki: Czyżycki (Odra) - Gandara, Rakowski, Rzuchowski, Fabisiak, Bąk (Podbeskidzie)
Czerwona kartka: Bąk (90+4', za dwie żółte) 

źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również