Mocny klub w Rudzie Śląskiej? „Ty nie miałeś nic, ja nie miałem nic, on nie miał nic...”

19.01.2020

Powraca temat w Rudzie Śląskiej znany od lat. Utworzenia, kosztem Uranii, Wawelu, Grunwaldu i Slavii, jednego silnego klubu piłkarskiego. To ma być też lek na kłopoty finansowe rudzkich klubów, które w tym roku z miasta mogą liczyć na 2-3 tysiące złotych. Czy sumy te wzrosną zadecydują radni na najbliższej sesji Rady Miasta, 30 stycznia.

Zygmunt Taul/Ruch Radzionków

Różne koncepcje rodzą się w Rudzie Śląskiej w temacie ratowania finansów na sport. Z grantów, które miały trafić do klubów, kluby nie otrzymają nawet spodziewanych 10 tysięcy złotych. W puli do klubów znalazło się bowiem zaledwie niewiele ponad 70 tysięcy złotych. Pozostała część, około 230 tysięcy złotych, to jak na razie kwota... wirtualna. Nic więc dziwnego, że kluby jak i władze miasta szukają innych pomysłów. Jednym z nich jest stworzenie koncepcji strategii sportu dla Rudy Śląskiej i uporządkowanie spraw związanych z klubami piłkarskimi, co w dalszej kolejności ma doprowadzić do bardziej gospodarnego wydatkowania finansów.

- Siadamy do strategii, takiej jaką mają Tychy czy też inne miasta. Wybieramy kluby wiodące, które są dla miasta istotne. Umawiamy się w pierwszej kolejności również z klubami piłkarskimi, będziemy rozmawiać o strategii i ewentualnym połączeniu drużyn w jeden seniorski wiodący klub. Czy to się uda, zobaczymy, ja jestem dobrej myśli – mówiła na czwartkowej sesji Rady Miasta prezydent Rudy Śląskiej, Grażyna Dziedzic.

Temat z utworzeniem jednego klubu piłkarskiego w Rudzie Śląskiej nie jest nowy. Poruszany był zresztą na środowym spotkaniu z prezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Henrykiem Kulą i jak nieoficjalnie wiemy, spotkał się ze zrozumieniem. – Musimy podjąć trudne decyzje – pisała po tym spotkaniu na swoim profilu fb prezydent Grażyna Dziedzic.

Ze zrozumieniem, ale i z dużą ostrożnością do tematu podchodzą sami zainteresowani w rudzkich klubach. - Ja już projekt o łączeniu rudzkich klubów znam co najmniej od dziesięciu lat. Najpierw wiodącym klubem miał być Grunwald, potem miała być z kolei Slavia. Zawsze coś jednak stawało na przeszkodzie. Teraz pewnie też będzie podobnie – mówi jeden z prezesów, który chce zachować anonimowość. Dzisiaj sytuacja jest jednak o tyle inna, że pieniędzy faktycznie brakuje, a takie rozwiązanie może prowadzić do oszczędności. - Ja wierzę, że coś takiego jest możliwe. Ale to musi się odbywać na zdrowych zasadach, każdy klub musi być równy, bez żadnego faworyzowania i uprawiania polityki. Najlepsi piłkarze z każdej ekipy do nowego klubu, nowa nazwa, by nikt nie był faworyzowany, na przykład KS Ruda Śląska. Przedstawiciele każdego z naszych klubów w zarządzie i wybieramy prezesa. Pyta się pan, czy w takiej sytuacji jest to możliwe? Tak, uważam, że byłoby – mówi Dariusz Niemaszyk, prezes grającego obecnie w lidze okręgowej Wawelu Wirek.

Kibice, którzy mocno zainteresowali się czwartkową wypowiedzią prezydent Rudy Śląskiej, obawiają się jednak podziałów wśród samych sympatyków poszczególnych drużyn. Nie dość, że zarówno Slavia, Grunwald, Wawel i Urania są z dość odległych dzielnic, to linia podziału często przebiega wśród sympatii związanych z Górnikiem Zabrze i Ruchem Chorzów. - Na pewno to ma znaczenie. Nowy klub nie może grać w czwartej czy piątej lidze, bo teraz to my sami sobie gramy w tych ligach. Jeżeli jednak grałby w trzeciej lidze lub jeszcze wyżej to miałoby to sens i przyciągałoby kibiców – mówi Niemaszyk, który zwraca uwagę na to, co obecnie ma być największym problemem rudzkiego sportu. - Jeżeli teraz nie ma na rudzkie kluby pieniędzy, to na ten jeden mający większe potrzeby nagle się znajdą – pyta retorycznie inny z prezesów. - To nie jest jak w tym politycznym przesłaniu. Nie da się tak zrobić, żeby na końcu powiedzieć: ty nie miałeś nic, ja nie miałem nic, on nie miał nic, razem mamy coś.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również