"Manita" w Suwałkach! Podbeskidzie gromi i przerywa złą passę

30.09.2018
Takiego przełamania w wykonaniu piłkarzy Podbeskidzia nie spodziewał się chyba nikt. Podopieczni Krzysztofa Brede nie tylko wygrali bowiem na trudnym terenie w Suwałkach, ale do tego aż pięciokrotnie zmusili Damiana Węglarza do wyciągnięcia piłki z siatki. Szczególnie zadowoloneni po dzisiejszym meczu mogą być Przemysław Płacheta i Valerijs Sabala, którzy zapisali na swoim koncie po dwie bramki. 
Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus
Po ostatnim meczu z Sandecją, w którym piłkarze Podbeskidzia stracili cenne zwycięstwo w końcówce, nastroje przy Rychlińskiego były dalekie od ideału. Trener Krzysztof Brede starał się jednak pozytywnie patrzeć w przyszłość i przyznawał na konferencji prasowej, że jego zespół jest młody i wyrównany, ale potrzebuje jeszcze czasu na zrozumienie pewnych rzeczy. Fakty są jednak takie, że Podbeskidzie przed tą serią gier miało tylko 3 punkty nad strefą spadkową, a na zdobycie kompletu punktów czekało już blisko miesiąc.
 
O powrót na zwycięską ścieżkę miało być dziś wyjątkowo trudno, gdyż rywalem „Górali” był zespół, będący jedną z największych niespodzianek tego sezonu. Można powiedzieć, że postawa Wigier jest drobnym zaprzeczeniem przytoczonych wcześniej słów trenera Podbeskidzia. W Suwałkach doszło bowiem niedawno do prawdziwej rewolucji kadrowej, gdyż stadion przy ul. Zarzecze opuściło latem aż 15 zawodników, a aż 10 z nich zasiliło składy klubów z Ekstraklasy bądź 1. Ligi. Dodatkowo w zespole doszło do zmiany trenera (Artura Skowronka zastąpił Kamil Socha, niemający doświadczenia w pracy na szczeblu centralnym), który postanowił oprzeć „nowy” skład Wigier na młodzieży. W ostatnim meczu w Bytowie, średnia wieku pierwszego zespołu Wigier wyniosła 21,6, a z pewnością byłaby ona niższa, gdyby nie 31-letni obrońca, Adrian Karankiewicz. 
 
Suwalczanie rozpoczęli rozgrywki naprawdę dobrze, a gdyby udało im się wygrać z Podbeskidziem, zrównaliby się punktami z wiceliderem. Ich nadzieje na dobry wynik zostały jednak mocno zredukowane w pierwszej połowie, bowiem swoją świetną dyspozycję z ostatnich dni potwierdził Przemysław Płacheta. Już w ostatnim meczu ligowym z Sandecją, 20-letni skrzydłowy zaczął popisywać się efektownymi rajdami i brał na siebie odpowiedzialność rozgrywania akcji. Młodemu piłkarzowi brakowało jednak wyczucia i skuteczności w decydujących momentach, ale na Podlasiu Płacheta był już bezwzględny. W ciągu 4 minut zawodnik ten dwukrotnie zmusił Damiana Węglarza do kapitulacji – najpierw wykończył akcję Modelskiego z Sierpiną, a niedługo później znakomicie doszedł do zagranej piłki przez Sierpinę i pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam. 
 
Podopieczni Krzysztofa Brede nie zamierzali na tym poprzestać i chcieli wykorzystać to, że ich przeciwnicy byli wyjątkowo bierni w ofensywie, a ich jedynym pomysłem na rozmontowanie bielskiej defensywy były stałe fragmenty. O ile po pierwszej połowie gospodarze byli oszołomieni zaistniałą sytuacją, to używając bokserskiej terminologii, po 60. minucie byli już na deskach. Valerijs Sabala pozazdrościł bowiem Płachecie zdobytych goli i sam postanowił ustrzelić dublet w Suwałkach. Łotysz popisał się szczególnie przy bramce na 3:0 – wówczas napastnik odwrócił się z piłką, a następnie oddał mocny i efektowny strzał w samo okienko. Węglarz nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.
 
Od tego momentu Podbeskidzie utrzymywało się przy piłce i oprócz groźnego strzału Martina Adamca, właściwie nie dopuściło gospodarzy do głosu. Na dodatek w końcówce "Górale" powiększyli swoje prowadzenie za sprawą Miłosza Kozaka (pomocnik popisał się efektownym strzałem zza pola karnego) i tym samym bielszczanie odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo od 22 sierpnia. Wygrana w Suwałkach może również o tyle cieszyć, że w dwóch poprzednich spotkaniach na stadionie Wigier, piłkarze z Bielska nie byli w stanie zdobyć choćby gola. 
 
Wigry Suwałki – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:5 (0:2)
0:1 – Przemysław Płacheta 18'
0:2 – Przemysław Płacheta 22'
0:3 – Valerijs Sabala 53'
0:4 – Valerijs Sabala 59'
0:5 - Miłosz Kozak 90+1'
 
Składy:
Wigry: Węglarz – P. Olszewski, Najemski, Piekarski, Straus – Bartczak (63' Kwaśniewski), Pawłowski, Karbowy (82' Polkowski), Adamec, Mackiewicz – Stasiak (61' Kaczmarczyk). Trener: Kamil Socha
Podbeskidzie: Fabisiak– Modelski, Wiktorski, Bougaidis, Oleksy – Płacheta (74' Kostorz), Guga, Rakowski (72' Rzuchowski), Sierpina – Gandara – Sabala (76' Kozak). Trener: Krzysztof Brede
 
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)
Żółte kartki: Adamec, Piekarski (Wigry) - Modelski, Wiktorski, Sabala (Podbeskidzie)
 
źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również