Łukasz Bereta: Każdy w zespole gra o swoje miejsce

06.05.2021

W środowy wieczór Ruch Chorzów odniósł jedenaste zwycięstwo z rzędu, pokonując na własnym terenie Rekord Bielsko-Biała 3:2. Niebiescy jeszcze formalnie nie mogą czuć się drugoligowcami, ale coraz trudniej wyobrazić sobie, by sytuacja chorzowian się skomplikowała. - Dopóki jednak nie mamy pewnego awansu, skupiamy się na każdym kolejnym meczu – mówi trener Ruchu, Łukasz Bereta.

Marcin Bulanda/ PressFocus

Tadeusz Danisz (SportSlaski.pl): Zacznijmy od meczu z Rekordem. Przez długi czas prowadziliście 2:0, w końcówce goście byli bliscy remisu. Były nerwy?

Łukasz Bereta (trener Ruchu Chorzów): Rekord postawił wszystko na jedną kartę. My mieliśmy wcześniej swoje okazje, ale niewykorzystane sytuacje się mszczą. Mogliśmy zamknąć mecz, uspokoić grę, ale się to nie udało. Rekord więc zaryzykował, liczył się z tym, że może dostać trzecią lub czwartą bramkę, ale grał o remis. Dla nich to byłby cenny punkty. Gra w defensywie? Zawsze można gdybać, że lepsza postawa dałaby nam większy spokój. Ale, tak jak chociażby w Zielonej Górze, rywal ma swoje sytuacje, a gdy my strzelamy, to ciśnienie w ekipie przeciwnika schodzi. Można mieć zarzuty do gry defensywnej całej drużyny, ale jeżeli będziemy zawsze coś strzelać, to przeciwnik nas nie dogoni. Brakło w tym meczu tej jednej bramki, by Rekord opadł z nadziei. Bielszczanie cały czas mogli żyć nadziejami.

Seria jedenastu zwycięstw robi wrażenie?

Mamy jedenaście, a gdyby nie mecz z Goczałkowicami, ta seria byłaby jeszcze pokaźniejsza (śmiech)… Cały czas mamy głód, chcemy zwyciężać kolejne mecze. Ci, którzy wybiegną na boisko w podstawowym składzie w Nysie też będą chcieli wygrać i jeszcze poprawić ten wynik. Chcemy zwyciężać kolejne mecze i jak najszybciej zamknąć emocje w lidze.

Gdy wszyscy ogłaszają, że awans jest już pewny, motywacja przed kolejnymi spotkaniami nie jest problemem?

Nie ma z tym żadnego kłopotu. Idziemy zawsze po trzy punkty. Teraz graliśmy z Rekordem, czyli bardzo dobrą drużyną. W taki sposób podchodzimy do kolejnych meczów. Bielszczanie grają od tyłu, dobrze piłką, nie było więc możliwości by nawet troszkę odpuścić. Poza tym są rotacje w składzie. Ci co wchodzą do gry mają motywacje, by się pokazać z jak najlepszej strony, by załapać jak najwięcej minut.

Dwa ostatnie mecze zagraliście bez typowych dziewiątek, Michała Biskupa i Mariusza Idzika. Punktowo jednak Ruch na tym nie ucierpiał.

W każdym meczu jednak ktoś na tej pozycji grał (śmiech). Mariusza czeka zabieg artroskopii, nie wiemy czy jeszcze go w tym sezonie zobaczymy, jaka będzie też jego przyszłość. Musimy sobie radzić teraz bez niego, w dwóch kluczowych meczach był, pomógł nam i strzelał gole. Teraz wraca Michał Biskup po pauzie kartkowej, Bartosz Guzdek pozytywnie wypadł w meczu z Rekordem, ale ma jeszcze dużo większy potencjał.

W najbliższym meczu zagracie bez Michała Mokrzyckiego. Dla trenera absencje kartkowe to duży problem, czy jednak wyzwanie, bo można trochę inaczej poukładać skład, sprawdzić zawodników w innym zestawieniu?

Samych żółtych kartek mogłoby być trochę mniej, ale nie wszystkie są one jednoznacznie negatywne. Czasem pozwalają nam uniknąć zagrożenia pod bramką, wybijamy w ten sposób rywala z rytmu. Nie traktujemy jednak tego w ten sposób, że to strata zawodnika, nawet jeżeli mówimy o takich graczach jak Michał Mokrycki czy Mariusz Idzik. Traktujemy to jako szansę do kolejnego. Każdy w zespole gra o swoje miejsce, jest zdrowa rywalizacja i wszyscy chcą grać. Traktujemy to w sztabie jako wyzwanie. W sobotę wypadnie Michał Mokrzycki, filar tej drużyny, ale będą kolejni zawodnicy i na nich będzie można oprzeć grę. Dla nas jest to motywacja, by kolejnego zawodnika przygotować jak najlepiej do gry w pierwszym składzie, by wykrzesać z niego, jak najlepsze cechy. Każdy zastępca ma inne cechy, nigdy nie będzie kopią swojego kolegi, więc trzeba uwypuklić jego pozytywy.

Dwie bramki w meczu z Rekordem zdobyli młodzi, Tomasz Neugebauer i Jakub Siwek. To zawodnicy, którzy na wyższym szczeblu dadzą radę?

Zobaczymy, ciężko powiedzieć… Nas tam jeszcze nie ma, dopiero jak zaczniemy grać z tymi drużynami, to się o tym przekonamy. Wiele osób, kibiców mówi, że musimy iść za ciosem w drugiej lidze. Wszyscy tego chcemy. Młodzi to zawodnicy mający potencjał, jak będą solidnie pracować, to mogą grać w pierwszym składzie. Ale też swoje błędy muszą popełnić. Guzdek, Neugebauer, Jakub Rudek, Siwek – w meczu z Rekordem to oni mieli swoje sytuacje. Ale każdy z nich potrzebuje czasu i spokoju. Swoje muszą przejść na boisku, by się nauczyć.

Tomasz Neugebauer to zawodnik, który w ostatnim czasie zrobił największy postęp?

To, że dzisiaj gra w pierwszym składzie, to tylko jego zasługa, on to sobie wypracował. Nie w ostatnim tygodniu, ale miesiącami. A nie jest łatwo wejść do składu, jak drużyna wszystko wygrywa. Niektórzy nie wyglądają źle, ale mają trudno wskoczyć do pierwszej jedenastki. Są głównie wymuszone zmiany. Ciężko wskoczyć do pociągu, który jest tak rozpędzony.

Obecne mecze to już przygotowanie pod kolejny sezon? Myślicie w sztabie trenerskim mocno o przyszłości?

Na razie skupiamy się na tym, by jak najszybciej zapewnić sobie awans. To jest nasz cel. Żadnych innych sobie nie dokładamy w obecnej sytuacji. Jak będziemy pewni, jak rywale nie będą mieć już nawet matematycznych szans, to wtedy możemy eksperymentować. Na razie chcemy rywali pozbawić złudzeń, tak by nie było żadnych nerwów. Potem możemy zmieniać, a chcemy wydobywać z tych chłopaków jak najwięcej. Przykładowo Piotr Kwaśniewski jeżeli gra wyżej, to i tak nigdy nie będzie grał jak Łukasz Janoszka na tej pozycji. Możemy zagrać dwa mecze w identycznym ustawieniu, ale mając innych wykonawców, będziemy się jednak za każdym razem inaczej prezentować. To jest cenna nauka.

A jak wygląda przyszłość trenera?

Kontrakt z Ruchem mam do końca czerwca. Jestem już po wstępnych rozmowach z prezesem Sewerynem Siemianowskim, ja i mój sztab robię wszystko aby zostać w klubie. Kontrakt jeszcze nie został przedłużony i żadnych szczegółów nie znam, więc ewentualne pytania to już do prezesa.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również