Kompleks Chojniczanki przełamany. "Górale" odrabiają straty do czołówki

20.10.2018

Po raz pierwszy w historii piłkarze Podbeskidzia odnieśli ligowe zwycięstwo nad Chojniczanką Chojnice. "Górale" wygrali u siebie z kandydatem do awansu 2:1, a bramki na swoim koncie zapisali Przemysław Płacheta i Paweł Oleksy.

Łukasz Laskowski/PressFocus

Na piłkarzy Podbeskidzia, którzy dwa tygodnie temu mierzyli się u siebie z liderem z Częstochowy, czekał dziś kolejny ciężki mecz przy Rychlińskiego. Rywalem „Górali” był bowiem inny kandydat do awansu, Chojniczanka Chojnice, która do tej pory nie przegrała jeszcze ligowego meczu z Podbeskidziem. Zespół z Pomorza wciąż znajduje się w czołówce tabeli i skrzętnie wykorzystuje fakt, że posiada jeden z najbardziej doświadczonych zespołów w całej stawce (wszyscy zawodnicy Chojniczanki rozegrali łącznie 1343 spotkań w Ekstraklasie – dla porównania „Górale” mają prawie 800 meczów mniej na swoim koncie). 

Bezwzględnym celem zawodników z Chojnic jest jednak awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, a na ten moment wspomniany zespół traci do „zielonej strefy” 5 punktów. Dodatkowo Chojniczanka najczęściej remisowała ze wszystkich drużyn i głównie z powodu częstych strat punktów posadę stracił trener Przemysław Cecherz. Jego miejsce na ławce zajął Maciej Bartoszek, który po pierwszej połowie meczu w Bielsku nie miał zbyt wielu powodów do zadowolenia.

Od początku spotkania bielszczanie byli bowiem stroną dominującą i często zmuszali oni Janukiewicza do podjęcia interwencji. Częsta aktywność „Górali” w ofensywie została udokumentowana w 14. minucie. Wówczas Łukasz Sierpina wykorzystał błąd defensywy gości, zagrał piłkę do niekrytego w polu karnym Przemysława Płachety, a pomocnik zmusił bramkarza do kapitulacji. Młody piłkarz potwierdził tym samym, że od kilku tygodni znajduje się w wybornej formie i ma coraz większy wpływ na ofensywę „Górali”. Ważnym elementem w układance trenera Brede jest również Łotysz Valerijs Sabala, który bardzo szybko mógł podwyższyć prowadzenie gospodarzy. Napastnik doszedł bowiem do sytuacji sam na sam z Janukiewiczem, ale w ostatniej chwili został on przyblokowany przez jednego z defensorów Chojniczanki. Dwójka wspomnianych zawodników Podbeskidzia miała również swoją okazję w 21. minucie, ale ich próby zostały dobrze wyblokowane.

Przewaga podopiecznych Krzysztofa Brede długo nie podlegała dyskusji – gospodarze często atakowali przeciwnika wysokim pressingiem, zagrażali im akcjami ze skrzydeł i przede wszystkim stanowili monolit w defensywie. „Górale” nie zamierzali jednak na tym poprzestać i w drugiej połowie kontynuowali swój napór. Choć Chojniczanka postawiła wszystko na jedną kartę, bo w przerwie trener Bartoszek dokonał dwóch zmian w ofensywie, nie zdołała uchronić się przed stratą drugiej bramki. W 48. minucie Paweł Oleksy wykończył wrzutkę Łukasza Sierpiny z rzutu rożnego i sprawił, że garstka kibiców przy Rychlińskiego oszalała z radości.

Gdy wydawało się, że kolejne gole będą dla bielszczan kwestią czasu (dobre okazje zmarnowali m.in. Sabala czy Sierpina), goście zdołali w Bielsku złapać kontakt. W 73. minucie Damian Piotrowski uciekł prawym skrzydłem w stylu Łukasza Sierpiny, następnie wyłożył piłkę na 5 metr do Krzysztofa Danielewicza, a ten zrobił z tego podania najlepszy możliwy użytek. Na więcej gości nie było jednak stać, dzięki czemu bielszczanie nie przegrali trzeciego kolejnego spotkania i awansowali w tabeli na 10. miejsce. Ich strata do szóstej Chojniczanki wynosi już jednak tylko 2 punkty, a na dodatek "Górale" mają w zanadrzu zaległy mecz z GKS-em Jastrzębie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chojniczanka Chojnice 2:1 (1:0)

1:0 – Przemysław Płacheta 14’

2:0 – Paweł Oleksy 48’

2:1 - Krzysztof Danielewicz 73'

Składy:
Podbeskidzie:
Fabisiak – Oleksy, Bougaidis, Wiktorski, Modelski – Sierpina (90+3' Bąk), Guga, Rzuchowski, Płacheta (80' Kozak) – Gandara (70' Kostorz) – Sabala. Trener: Krzysztof Brede
Chojniczanka: Janukiewicz – Kobryń, Michalski (46’ Drozdowicz), Wołąkiewicz, Pietruszka – Sylwestrzak, Danielewicz, Paprzycki, Foszmańczyk (66' Trochim), Przybecki (46’ Piotrowski) – Grzelczak. Trener: Maciej Bartoszek

Sędzia: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska)
Żółte kartki: Gandara, Kostorz (Podbeskidzie) - Grzelczak,  Wołąkiewicz (Chojniczanka)

źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również