Kolejny „dzień w biurze” Niebieskich. Lider z coraz większym komfortem

27.03.2021

Nie zwalniają tempa piłkarze Ruchu, bowiem chorzowianie wygrali po raz czwarty w tym roku. Tym razem pokonali 4:1 MKS Kluczbork i coraz wygodniej czują się w fotelu lidera trzeciej ligi. Polonia Bytom zremisowała bowiem w Pawłowicach z miejscowym Pniówkiem 1:1.

Marcin Bulanda/PressFocus

Chorzowianie mecz z MKS-em Kluczbork rozpoczęli od kilku stałych fragmentów gry, po których wysocy gracze Ruchu tworzyli zagrożenie pod bramką. Z kornerów jednak niewiele wynikało, bądź też na posterunku był Dawid Witek. Goście natomiast pierwszą groźną akcję, po kontrze, zamienili na bramkę. Na listę strzelców wpisał się Bartosz Włodarczyk, który już jesienią był obserwowany przez trenerów Ruchu. - Goście mają bardzo szybkich zawodników, między innymi Włodarczyka. W pierwszej połowie grali dobrze, w naszej grze były natomiast mankamenty. W drugiej połowie korekta, delikatne zmiany i zagraliśmy już lepiej. Mieliśmy ten mecz z czasem pod kontrolą – mówił po spotkaniu Łukasz Bereta, trener Ruchu.

Kilka minut po zdobyciu gola przez gości był najlepszym okresem MKS-u. Z czasem chorzowianie wrócili jednak do swojego rytmu i jeszcze przed przerwą Michał Mokrzycki, po dośrodkowaniu Marcina Kowalskiego, wyrównał stan meczu. W drugiej połowie chorzowska maszyna zaczęła pracować w rytmie, do którego kibice mogli się przyzwyczaić w ostatnich tygodniach. Dobra gra wahadłowych zaowocowała golem Piotra Kwaśniewskiego, a z czasem swoje szansę zaczęli wykorzystywać młodzi. Tomasz Neugebauer wywalczył karny, który zamienił na gola Mokrzycki, a w samej końcówce debiutujący w pierwszym zespole Tomasz Wójtowicz na prawej stronie pociągnął akcję, którą wykończył Michał Biskup. - Tomek, mimo że krótko grał, to pozytywnie wszedł i dobrze się zaprezentował, ale wszyscy zmiennicy zasługują na pochwały – mówi Bereta, który w drugiej połowie dał także szansę Kacprowi Będzieszakowi, Jakubowi Rudkowi i debiutującemu w barwach Ruchu Anatolijowi Kozłence.

Po sobotnich spotkaniach Ruch ma dziewięć punktów przewagi nad Ślęzą Wrocław, która wygrała w Zabrzu z rezerwami Górnika i dziesięć „oczek” przewagi nad Polonią. Niebiesko-czerwoni z Bytomia zremisowali na wyjeździe z Pniówkiem Pawłowice 1:1, chociaż od drugiej minuty prowadzili. Pięknym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Kordian Górka. W ostatnich fragmentach meczu wyrównał jednak Wojciech Caniboł. - Cieszy ta nasza przewaga, ale my patrzymy na siebie. Jeżeli ta przewaga będzie, to będzie mniejsza presja, ale my chcemy ten dystans jeszcze powiększać. Patrzymy tylko na siebie – mówi trener Ruchu, Łukasz Bereta. Polonia ma jedno spotkanie więcej do rozegrania, a kolejny akord walki o awans już za tydzień.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również