Kasa z miasta = Awantura?

02.02.2015
Wsparcie z miasta. Dla wielu klubów z naszego regionu to ich być albo nie być. Warunek przetrwania. Dla innych, zaledwie dodatkowe pieniądze lub coś kompletnie nieosiągalnego.
insilesia.pl
Niezależnie od powyższego, kiedy dochodzi do podziału miejskich środków na sport, zawsze zaczyna się awantura. Zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony i to niezależnie od tego, o jakim mieście akurat mowa.

Całkiem niedawno pisaliśmy o tego typu problemach w Rybniku. Niedługo napiszemy zapewne o tych zawiedzionych w Bytomiu (gdy rozstrzygnięty zostanie miejski konkurs na stypendia sportowe). Tym razem chcielibyśmy jednak poświęcić nieco miejsca, zamieszaniu z finansowym wsparciem w Gliwicach.

O co chodzi w mieście, którym od ponad 20 lat włada ten sam prezydent? Głównie o zmniejszoną ilość środków, jaką otrzymały trzy gliwickie kluby. Kluby ze sporą tradycją, od lat jednak występujące w niższych klasach rozgrywkowych. To Carbo, ŁTS oraz Fortuna.

We  wszystkich tych drużynach zarządy podały się właśnie do dymisji, czego powodem jest mniejsza niż do tej pory dotacja z miasta. Zmniejszona względem tych otrzymywanych dotychczas, jak i tych o które wszystkie trzy zespoły wnioskowały.

Po tym jak magistrat ogłosił swoją decyzję, w części miejscowego środowiska piłkarskiego zawrzało. Pojawiły się argumenty, że to zamach na futbol w Gliwicach. Że trzeba będzie rozwiązać zasłużone drużyny, a młodzi piłkarze z kilku dzielnic nie będą mieli gdzie rozwijać swoich pasji. Oliwy do ognia dolał jeszcze... dodatkowy milion wsparcia dla Piasta. O taką kwotę wzrosła bowiem dotacja dla reprezentacyjnego gliwickiego zespołu względem ubiegłego półrocza.

No właśnie – reprezentacyjnego. „Piastunki” to od długiego już czasu jedna z wizytówek miasta rządzonego przez Zygmunta Frankiewicza. Zespół, którym można się pochwalić na arenie ogólnopolskiej. Drużyna dysponująca imponującym zapleczem sportowym i ciekawymi zawodnikami. Czy w tej sytuacji powinien dziwić fakt, iż magistrat chce jak najbardziej wspierać klub, który przydaje mu splendoru?

Owszem, pojawia się w tym miejscu następujący argument: Przecież można było wesprzeć solidnie niebiesko-czerwonych, ale równocześnie nie zapominać o tych maluczkich. W końcu kwoty, o które zmniejszone zostały dotacje dla Carbo, ŁTS-u i Fortuny to naprawdę niewielkie pieniądze.
I w tym właśnie sęk! Ekipie z Ostropy odebrano niejako 6 tysięcy złotych. Teamowi z Łabęd – 2 tysiące. Czy naprawdę takich kwot nie da się wypracować we własnym zakresie? Czy nie da się pozyskać prywatnych sponsorów, którzy chętnie wesprą piłkarzy? Przecież nie tylko w Gliwicach jest mnóstwo, czasem także amatorskich drużyn, które świetnie potrafią zadbać o siebie pod względem finansowym. Bez budżetowych pieniędzy.

Kolejny argument w dyskusji pojawia się ze strony gliwickich kibiców. Głównie tych, którzy sympatyzują z Piastem. Nie od dziś wiadomo, że spora część mieszkańców kilku miejscowych dzielnic od wielu lat kibicuje zabrzańskiemu Górnikowi. Dotyczy to również tych rejonów, z których wywodzą się „poszkodowane” zespoły. Po co dawać pieniądze tam gdzie nie zyskują na tym same Gliwice? O to zapytują fani „Piastunek”.

Generalnie problem jest oczywiście złożony i nie sposób go jednoznacznie rozstrzygnąć. Być może w ogóle nie pojawił by się gdyby dotacja dla Carbo, ŁTS-u czy Fortuny odpowiadała ich zapotrzebowaniu. A być może pojawił by się tak czy inaczej. Ewentualnie w inny sposób, może też w innym momencie, ale wcześniej czy później ujrzałby światło dzienne. Wydaje nam się bowiem, że w całej tej sprawie ważniejsza jest tak naprawdę polityka, a niekoniecznie sport.

Obiecujemy śledzić dla Was powyższy wątek i poświecić mu jeszcze trochę miejsca w najbliższych dniach.
źródło: SportSlaski.pl
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również