Jastrzębski - ZAKSA 3-2

21.02.2009
Po zażartej, pięciosetowej walce, Jastrzębski Węgiel pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Wygraną gospodarze zadedykowali Marcinowi Gryglowi, którego czeka za tydzień poważna operacja barku.
W meczu w Jastrzębiu nie brakowało zwrotów akcji. Kiedy po zwycięstwie w pierwszym secie, kędzierzynianie w drugiej partii prowadzili już 10-5, wydawało się, że losy spotkania są przesądzone. Wtedy jednak do pracy wzięli się miejscowi. Świetną zmianę dał tez Pęcherz, którego siedem kolejnych zagrywek zdemolowało rywala, dzięki czemu Węgiel zdołał odrobić straty i wygrać tę partie. Zażarta walka trwała też w trzeciej i czwartej partii.

O wszystkim decydował więc tie-break. Goście prowadzili w nim już 3-1. Wtedy rozegrał się kapitan Jastrzębskiego, Robert Prygiel, który skutecznie kończył atak za atakiem. Gospodarze objęli prowadzenie 11-8 i cennej wygranej nie pozwolili już sobie odebrać. Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania był będący ostatnio w kapitalnej dyspozycji Samica, który zdobył 26 punktów.

Przed meczem obchodzący 44. urodziny trener Roberto Santilli otrzymał kwiaty od fan klubu Jastrzębskiego Węgla.

Głos trenerów

[b]Roberto Santilli[/b] (trener Jastrzębskiego): Zwycięstwo dedykujemy Marcinowi Gryglowi, którego wkrótce czeka poważna operacja. Chcemy mu powiedzieć, że w tym trudnym dla niego momencie, jesteśmy z nim. Co do samego spotkania, po meczu z Sisley Treviso byliśmy zmęczeni, stąd mieliśmy problemy, żeby złapać odpowiedni rytm.

[b]Krzysztof Stelmach[/b] (trener ZAKSY): Naszą bolączką są przestoje w grze. Prowadzimy 10-5, po czym pozwalamy rywalowi zdobyć kilka punktów z rzędu. Mam pretensje do chłopaków, że nie do końca realizowali to, co założyliśmy sobie przed meczem. Gramy jednak dalej. Do Radomia jedziemy po zwycięstwo.[b]
[/b]
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również