Jastrzębski - Sisley 2-3

11.02.2009
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie wykorzystali swojej szansy i przegrali po pięciu setach z Sisleyem Treviso.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Sygnał do ataku gospodarzom dał Samica. Francuz jako pierwszy zaczął mocnym serwisem nękać rywali. Po wygranej piłce na siatce przez Hardy`ego Jastrzębski prowadził 8-7. Następnie blokiem popisał się Jurkiewicz, a asem serwisowym Freriks. Gospodarze prowadzili 12-9 i szkoleniowiec gości poprosił o czas. Niewiele to pomogło.

Świetnymi kiwkami, dwukrotnie, popisał się Samica i Jastrzębie prowadziło już 19-14. Seta zakończył nieudany serw Papiego. Druga partia rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Tym razem Sisley prowadził 6-2, by wkrótce remisować 8-8. Po bloku na Pryglu i asie serwisowym Ricardo, goście prowadzili czterema punktami. Jastrzębski złapał jednak drugi oddech i po skutecznej grze blokiem podopieczni Roberto Santilliego prowadzili nawet 18-17. O zwycięstwie przesądził Ricardo, którego dobre serwy utrudniły gospodarzom rozegranie.

Kolejna odsłona, to popisowa gra miejscowych. Od stanu 4-4 zdobyli aż sześć punktów z rzędu i było już po secie. Cały zespół grał na bardzo wysokim poziomie, a w ataku brylował Samica. Partia zakończyła się nadspodziewanie łatwym zwycięstwem miejscowych. Trener Treviso zdecydował się na zmianę rozgrywającego, a także przyjmującego. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. - Te roszady i doskonała gra ich drugiego rozgrywającego była przełomowym momentem spotkania - komentował Paweł Rusek, libero gospodarzy. W czwartym secie walka punkt za punkt trwała do 12-12. Później kilka błędów Jastrzębskiego i skuteczna gra Papiego sprawiły, że Sisley wypracował sobie kilka "oczek” przewagi, której nie oddał już do końca.

Tie-break był już formalnością. Zaczęło się od bloków na Hardym, Pryglu oraz znakomitej grze Cisolli. Świetnie spisywał się rezerwowy rozgrywający, Saitta. Skuteczny był wprowadzony Antonov i drużyna z Treviso wygrała spotkanie, w którym nie zaprezentowała wyśmienitej siatkówki. - W rewanżu Sisley musi grać o zwycięstwo. Nie wszystko jest jeszcze stracone - podsumował kapitan Jastrzębskiego, Robert Prygiel.
[b]
[/b]
Głos trenerów

[b]Roberto Santilli [/b](trener Jastrzębskiego): Kontrolowaliśmy mecz do momentu zmiany ich rozgrywającego. To zmieniło całą  taktykę oraz oblicze spotkania. Do tego czasu, to my dobrze graliśmy blokiem i nieźle serwowaliśmy. Nie można powiedzieć, że po trzecim secie moi zawodnicy uwierzyli już w zwycięstwo. Później popełnialiśmy więcej błędów, a tak dobry zespół jak Sisley to wykorzystał.

[b]Tomaso Totolo[/b] (drugi trener Sisleya): Wygraliśmy spotkanie, w którym nie graliśmy dobrze. Dlatego te zwycięstwo jest bardzo cenne. Zmieniliśmy rozgrywającego, gdyż gra nam po prostu nie szła. Nasi młodzi rezerwowi zagrali na naprawdę wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że są w formie i mieliśmy możliwość dokonać takich zmian. To było kluczem do wygranej.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również