Jastrzębski - Olsztyn 3-0. AZS po raz drugi rozgromiony w Jastrzębiu

14.03.2009
Jastrzębski Węgiel w ćwierćfinale play-off ponownie lepszy od drużyny z Olsztyna. Miejscowi rozgromili AZS potężną zagrywką.
- Możemy powiedzieć, że w pierwszych dwóch meczach było łatwo, szybko i przyjemnie - mówił z uśmiechem Wojciech Jurkiewicz, po drugiej miażdżącej wygranej Jastrzębskiego Węgla nad AZS-em Olsztyn.

Sobotni pojedynek był bardzo podobny do tego, co działo się na parkiecie dzień wcześniej. Jedyną różnicą było to, że siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie pozwolili drużynie z Olsztyna nawet na chwilę pomarzyć o zwycięstwie w choćby jednej partii. Po mocnych serwisach i fatalnym przyjęciu gości Jastrzębski bez większych problemów rozbijał rywali. - Odrzuciliśmy Olsztyn od siatki ostrym serwisem i to przyniosło efekt - cieszył się po spotkaniu kapitan gospodarzy, Robert Prygiel.

Znakomicie w roli rozgrywającego spisywał się Łomacz, który idealnie wystawiał piłkę kolegom, a ci nie mieli większych problemów ze skończeniem akcji. Gospodarze górowali nad rywalami w każdym aspekcie gry. Funkcjonowały skrzydła oraz gra środkiem. W ekipie AZS-u słabą partię rozgrywał Grzyb, który popsuł nawet "szybującą" zagrywkę i był zły na cały świat. Nie lepiej spisywał się Kunnari. Fin po kilku nieudanych akcjach usiadł na ławce. Jedynym zawodnikiem próbującym stawić czoła miejscowym był Siezieniewski. To jednak nie miało większego przełożenia na wynik, gdyż goście w pierwszych dwóch setach zdołali zdobyć zaledwie 17 i 18 punktów.

Na swoim dobrym poziomie zagrali Samica oraz Prygiel. Ze świetnej strony zaprezentował się Hardy. Australijczyk był nie tylko skuteczny w ataku, ale także dobrze spisywał się w bloku. W końcówce meczu w pojedynkę powstrzymał Grzyba, co jeszcze bardziej frustrowało przyjezdnych. Kibice w Jastrzębiu na stojąco podziękowali swoim siatkarzom. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano rozgrywającego gospodarzy. - Czuję się wspaniale. To mój pierwszy tytuł MVP w karierze - nie krył radości Grzegorz Łomacz. - Dzisiaj wychodziło nam praktycznie wszystko. Spodziewaliśmy się w dużo trudniejszego spotkania niż wczoraj. Jednak cały zespół spisał się znakomicie i nie tylko mi należą się gratulacje - zakończył.

Pod szatniami

[b]Benjamin Hardy[/b] (przyjmujący Jastrzębskiego): Udało się wygrać oba mecze do zera i jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Dzisiaj grało mi się świetnie, ale cała drużyna spisała się doskonale. Dlatego było mi zdecydowanie łatwiej pokazać swoje walory.

[b]Wojciech Jurkiewicz[/b] (środkowy Jastrzębskiego): Dzisiejszy mecz był zdecydowanie łatwiejszy niż ten piątkowy. W pełni kontrolowaliśmy spotkanie. Jesteśmy bardzo optymistycznie nastawienie do kolejnych pojedynków.

[b]Wojciech Grzyb[/b] (środkowy Olsztyna): Drużyna Jastrzębia mocno bombardowała nas zagrywką i to zadecydowało o naszej porażce. Każdy mecz rządzi się swoimi prawami. W Olsztynie zrobimy wszystko, aby wrócić do Jastrzębia.

[b]Robert Prygiel [/b](atakujący Jastrzębskiego): Przełamaliśmy niemoc na lodowisku i zagraliśmy dwa niezłe mecze. Mamy sporą zaliczkę, ale w Olsztynie może być różnie.

[b]Mariusz Sordyl [/b](Trener Olsztyna): Zostaliśmy zdemolowani zagrywką. Nasze przyjęcie w pierwszych dwóch setach wyglądało bardzo źle. Gospodarze mocno serwując, praktycznie nie popełniali błędów. Mieliśmy problemy ze skończeniem wysokich piłek. Cały mecz toczył się pod dyktando Jastrzębia. Nawet jak ich dochodziliśmy, to wtedy trafiali nas zagrywką.

[b]Roberto Santilli[/b] (trener Jastrzębskiego): Jestem zadowolony z wyniku oraz gry. Zagraliśmy lepiej niż w piątkowym spotkaniu. W naszych poczynaniach było widać większą pewność siebie i brak presji, która towarzyszyła nam w pierwszym meczu. Cieszy mnie, że drużyna bardzo dobrze podeszła do tego pojedynku pod względem mentalnym, gdyż nie było to łatwe po zwycięstwie 3-0. Udało się jednak zagrać z takim samym zaangażowaniem jak dzień wcześniej. Te zwycięstwo, to duży krok do przodu całej drużyny pod względem psychologicznym. [b][/b]
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również