Jaroch wyręczył Sabalę. "Górale" z pierwszą wiosenną wygraną

16.03.2019

Na tak grających piłkarzy Podbeskidzia kibice czekali od początku rundy wiosennej. "Górale" po dobrym meczu pokonali Bytovię Bytów 3:1, po drodze marnując jeszcze kilka stuprocentowych sytuacji. Bohaterem spotkania został prawy obrońca Bartosz Jaroch, który dwukrotnie dziś wpisał się na listę strzelców. 

Krzysztof Dzierżawa/PressFocus

Po drugim przegranym meczu na wiosnę, sytuacja Podbeskidzia Bielsko-Biała w tabeli zrobiła się dość nerwowa. „Górale” już w połowie marca pogodzili się z faktem, że awansu do Ekstraklasy nie uda im się wywalczyć. By zmazać jednak złe wrażenie z początku rundy oraz przełamać przy okazji niekorzystną serię meczów przy Rychlińskiego, bielszczanie w sobotę musieli pokonać u siebie Bytovię. Rywal „Górali” jest od dłuższego czasu pogrążony w kryzysie – choć w obecne rozgrywki wszedł z niemałym impetem, swoją ostatnią ligową wygraną odniósł… 6 września. 

Przed meczem z Bytovią trener Brede zdecydował się dokonać małą rewolucję w wyjściowym składzie. W porównaniu do ostatniego ligowego pojedynku, swoje miejsce stracili obaj środkowi pomocnicy, Michał Rzuchowski i Adrian Gomez, obrońcy Aleksander Komor i Filip Modelski oraz bramkarz Rafał Leszczyński. W jedenastce za to pojawili się odpowiednio Gruzin Guga, Adrian Rakowski, Dominik Jończy, Bartosz Jaroch oraz Wojciech Fabisiak.

Dokonane zmiany przyniosły w pierwszej połowie ewidentny skutek – bielszczanie prezentowali otwarty futbol, tworzyli sporo akcji ofensywnych i otworzyli wynik rywalizacji już w 11. minucie. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Bartosz Jaroch, dzięki czemu prawy obrońca wpisał się na listę strzelców po raz trzeci w tym sezonie. Bytovia starała się szybko odgryźć „Góralom”, a Fabisiak musiał interweniować po szybkiej kontrze i strzale Monety, ale to bielszczanie podwyższyli wynik rywalizacji. W 35. minucie Valerijs Sabala wbiegł w pole karne, ale nie zdecydował się od razu na strzał, tylko próbował jeszcze mijać Krzysztofa Bąka. Choć Łotyszowi odskoczyła piłka i wydawało się, że cała akcja spaliła na panewce, defensor Bytovii powalił napastnika i tym samym sprokurował rzut karny. Do jedenastki podszedł Roberto Gandara i pewnym strzałem w lewy róg nie dał szans Witanowi na skuteczną interwencję. 

Prowadzenie „Górali” po pierwszej połowie mogło być nieco okazalsze, ale Valerijs Sabala miał dziś ewidentnie rozregulowany celownik. Napastnik mógł, a nawet powinien w 44. minucie zdobyć swoją pierwszą bramkę w rundzie wiosennej – wówczas Sabala najwyżej wyskoczył do wrzutki Przemysława Płachety z lewej strony boiska, ale piłka po jego główce zatrzymała się na słupku. Niewykorzystana sytuacja bardzo szybko zemściła się na „Góralach”. Zamiast schodzić na przerwę z trzybramkowym prowadzeniem, goście z Bytowa złapali kontakt w ostatniej akcji pierwszej połowy. Gola do szatni zdobył były pomocnik GKS-u Katowice, Sławomir Duda, wykańczając dośrodkowanie Dampca strzałem z pierwszej piłki.

O ile przy wspomnianej próbie Sabali można było mówić o pechu, tak trudno już skomentować to, co wydarzyło się w 48. i 50. minucie. Bielszczanie mieli bowiem dwie znakomite okazje na podwyższenie prowadzenia, ale w obu sytuacjach na przeszkodzie stanęły im odpowiednio poprzeczka i słupek. Szczególnie druga z wymienionych sytuacji mogła wprawić nieliczne grono kibiców Podbeskidzia w konsternację. Adrian Rakowski znakomicie zgrał piłkę do wchodzącego w pole karne Pawła Oleksego. Lewemu defensorowi udało się dojść do sytuacji sam na sam z Andrzejem Witanem, ale i tak nie zdołał zdobyć gola.

Co los „Góralom” zabrał w wymienionych sytuacjach, oddał na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Bielszczanie, którzy nie tracili animuszu i cały czas kontrolowali przebieg spotkania, w 75. minucie wykonywali rzut rożny. Do dośrodkowanej piłki najwyżej wyskoczył Bartosz Jaroch i dzięki celnej główce po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie, dzięki czemu bielszczanie wygrali pierwszy mecz na Rychlińskiego od 4 listopada.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Bytovia Bytów 3:1 (2:1)
1:0 – Bartosz Jaroch 11’
2:0 – Roberto Gandara 35’ (k.)
2:1 – Sławomir Duda 45+2’ 
3:1 – Bartosz Jaroch 75’

Składy:
Podbeskidzie:
Fabisiak – Oleksy, Wiktorski, Jończy, B. Jaroch – Sierpina, Rakowski (82’ Gomez), Guga, Płacheta (70’ Kostorz) – Gandara (89' Hilbrycht) – Sabala. Trener: Krzysztof Brede
Bytovia: Witan – Dampc (75’ Hebel), Bardanca, Bąk, Wilczyński (38’ Hiszpański) – Burkhardt, Duda – Moneta, Kwietniewski (66. G. Jaroch), Kuzdra – Kuzimski. Trener: Adrian Stawski

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)
Żółte kartki: Sierpina, Gandara (Podbeskidzie) - Duda, Burkhardt, Bąk, Kwietniewski (Bytovia)

Widzów: 1505

źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również