Gwiazda - PA Nova 1-9

14.09.2008
Dawid w starciu z Goliatem długo się opierał, ale kiedy wreszcie obrona Gwiazdy pękła, to mistrz kraju zaczął seryjnie strzelać. Beniaminek na otarcie łez strzelił historyczną, bo pierwszą bramkę na najwyższym szczeblu.
Gwiazda była skazywana na pożarcie, a tymczasem przez niemal całą pierwszą połowę na tablicy widniał bezbramkowy remis. Co prawda gliwiczanie dyktowali warunki, byli zespołem zdecydowanie dojrzalszym, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na rozmontowanie zwartej obrony beniaminka. Zawodnicy Sławomira Palucha "gryźli parkiet", co powinno zostać nagrodzone przynajmniej jedną bramką. Bramkarz gości Bartłomiej Nawrat wybronił trzy sytuacje sam na sam.

Wreszcie sprawy w swoje ręce wziął najlepszy zawodnik na parkiecie. - Najgorsze co mogliśmy zrobić w tym momencie, to popaść w panikę. Przestrzegaliśmy siebie nawzajem, że musimy być cierpliwi, a bramki wpadną. I rzeczywiście. Można powiedzieć, że zagraliśmy jak włoska drużyna w meczu z nami sprzed tygodnia - nawiązał do Pucharu Europy, Błażej Korczyński. 30-letni zawodnik najpierw sfinalizował atak pozycyjny, a potem dwukrotnie wyłuskał piłkę spod nóg rywali. Podwyższył, a już w drugiej odsłonie wyłożył piłkę jak na tacy Przemysławowi Dewuckiemu.

PA Nova zaczęła od tego momentu grać już na luzie, a efektem były kolejne strzelane bramki. Gwiazda postanowiła zaatakować, aby chociaż strzelić honorową bramkę. Sztuka ta udała się po rzucie karnym. Pierwszą bramkę na najwyższym szczeblu strzelił Paweł Wróblewski, najbardziej ruchliwy zawodnik w rudzkiej ekipie. Kropkę nad "i" postawił bohater meczu. - Gwiazda ma w swoim składzie kilka indywidualności. Zobaczymy co pokaże w następnych kolejkach. Tę porażką nie powinna się przejmować, bo w końcu grała z mistrzem - zmrużył oko Korczyński.

Głosy

[b]Paweł Wróblewski[/b] (zawodnik Gwiazdy): - Strzelony gol w ogóle nie cieszy. Smuci raczej porażka i jej rozmiary. To jednak dopiero pierwszy mecz. Zapewniam, że Gwiazda nie zgasła.

[b]Roman Sowiński[/b] (trener PA Novej): - Wiedzieliśmy, że rywal nastawi się na grę z kontry. Dlatego obraz gry nie był dla nas zaskoczeniem. Wytrzymaliśmy początek i spokojnie czekaliśmy, aż worek z bramkami zostanie rozwiązany. Gdy to nastąpiło, to dobiliśmy rywala. Wyciągnęliśmy tym samym wnioski z Pucharu Europy. Mieliśmy wtedy to samo uczynić z Łotyszami, a bylibyśmy w następnej rundzie.
[b]

Gwiazda Ruda Śląska - P.A. Nova Gliwice 1-9 (0-2)[/b]
0-1 - Korczyński, 18 min
0-2 - Korczyński, 20 min
0-3 - Dewucki, 23 min
0-4 - Cygnarowski, 26 min
0-5 - Stasiak, 28 min
0-6 - Franz, 33 min
0-7 - Pawlak, 34 min
1-7 - Wróblewski, 36 min (karny)
1-8 - Franz, 38 min
1-9 - Korczyński, 39 min (karny)

[b]Gwiazda[/b]: Mercik - Zięcik, Adamczyk, Hajnc, Sobiech, Wróblewski, Lokwenc, Szczygieł, Rączka, Ćwieląg, Hewlik, Klimas. Trener Sławomir Paluch.

[b]P.A. Nova[/b]: Nawrat - Krajewski, Wiewióra, Mirga, Pawlak, Stasiak, Korczyński, Maksym, Franz, Dewucki, Cygnarowski, Wojtas. Trener Roman Sowiński.

[b]Sędziował [/b]Marek Czernachowski i Sławomir Steczko.
[b]Widzów[/b]: 300.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również