"Górale" z upragnioną wyjazdową wygraną. Ale skuteczność trzeba poprawić

04.08.2019

Piłkarze Podbeskidzia odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w 2019 roku. Podopieczni Krzysztofa Brede wygrali w Chojnicach z miejscową Chojniczanką 1:0, a jedyną bramkę dla zespołu gości zdobył Marko Roginić. Chorwacki napastnik oraz jego koledzy z zespołu mogli jednak zapisać na swoim koncie więcej trafień, ale mieli oni spory problem ze skutecznością. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Po ligowej inauguracji i pojedynku z Zagłębiem w Sosnowcu, piłkarze Podbeskidzia mogli odczuwać względny niedosyt. „Górale” co prawda stworzyli sobie sporą ilość okazji bramkowych, ale razili oni nieskutecznością i w efekcie wywieźli ze Stadionu Ludowego tylko punkt Tym samym bielszczanie nie zanotowali zwycięstwa już w siódmym wyjazdowym meczu z rzędu. W 2019 roku Podbeskidzie na obcych stadionach zdobyło zaledwie trzy punkty (na dwadzieścia jeden możliwych), notując trzy remisy oraz cztery porażki.

O przełamanie złej wyjazdowej passy miało być jednak dość trudno, gdyż rywalem podopiecznych Krzysztofa Brede w ramach 2. kolejki był zespół Chojniczanki. Przeciwnik ten jest bowiem dla bielszczan wyjątkowo niewygodny – dość powiedzieć, że do tej pory „Górale” nie odnieśli zwycięstwa w Chojnicach, a w jednym z meczów zanotowali wysoką, czterobramkową porażkę. Po pierwszej połowie niedzielnego pojedynku wiele wskazywało na to, że gościom uda się w końcu wywieźć trzy punkty z Pomorza. Długimi momentami bielszczanie zdecydowanie dominowali nad swoim przeciwnikiem i właściwie nie pozwalali mu na stworzenie groźnej okazji bramkowej. Chojniczanka próbowała swoich sił w ofensywie jedynie po egzekwowanych przez Wojciecha Trochima stałych fragmentach gry, ale w ogólnym rozrachunku Martin Polacek właściwie pozostawał bezrobotny. 

Bielszczanie z kolei grali przede wszystkim szybko i skutecznie, kontrolowali boiskowe wydarzenia i znacznie częściej utrzymywali się przy piłce. Bielszczanie prezentowali się dobrze właściwie w każdej formacji (szczególnie aktywni byli w bocznych sektorach), a efektem ich dominacji była zdobyta bramka w 31. minucie. Wówczas Łukasz Sierpina zdołał przejąć piłkę w środkowej strefie i popędził lewą stroną boiska. Niedługo poźniej kapitan „Górali” zdecydował się na płaskie podanie wzdłuż linii bramkowej, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Marko Roginić. Chorwatowi udało się z najbliższej odległości wpakować piłkę do siatki, dzięki czemu zdobył swoją pierwszą bramkę na polskich boiskach. 23-latek długo czekał na wymarzone przełamanie i debiutanckie trafienie w pierwszoligowcu – w końcu napastnik zasilił szeregi Podbeskidzia pod koniec stycznia tego roku. 

Po zmianie stron obraz meczu początkowo nie ulegał zmianie. Z każdą kolejną minutą Chojniczanka wyglądała jednak coraz lepiej, a sygnał do odrabiania strat mógł dać Tomasz Mikołajczak. Napastnik wykorzystał głupią stratę Rafała Figiela i oddał strzał z ostrego kąta, ale jego próba została w ostatniej chwili zablokowana przez Kornela Osyrę. Gdy już się wydawało, że gospodarze zdołają wyrównać stan rywalizacji, w 64. minucie Hubert Wołąkiewicz sfalował wychodzącego na czystą pozycję Marko Roginicia. Jako że obrońca Chojniczanki miał już na swoim koncie żółtą kartkę, musiał przedwcześnie opuścić boisko i zmusił drużynę trenera Petrika do gry w osłabieniu.

Taki stan rzeczy bardzo długo „Góralom” odpowiadał – bielszczanie ponownie zaczęli kontrolować przebieg rywalizacji, spisywali się tak dobrze jak w pierwszych 45 minutach, ale ich starania o zdobycie drugiego gola okazały się być niewystarczające. Chyba najbliżej zamknięcia rywalizacji trafieniem na 2:0 był Karol Danielak. Skrzydłowy w 75. minucie otrzymał świetne podanie od Łukasza Sierpiny i po minięciu zwodem jednego z defensorów, odnalazł się w sytuacji sam na sam z Janukiewiczem. Golkiper Chojniczanki zdołał jednak zatrzymać uderzenie, a dobitki Figiela i Sierackiego okazały się być niecelne. Świetne okazje na podwyższenie prowadzenia stworzyli sobie również m.in. Roginić, Laskowski czy Nowak, ale wynik 1:0 nie uległ już zmianie do końca spotkania. 

Ostatecznie Podbeskidzie zdobyło pierwsze trzy punkty w tym sezonie i odniosło pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 1 grudnia 2018 roku. Co prawda „Górale” po końcowym gwizdku nie ukrywali satysfakcji z jednobramkowej wygranej, ale patrząc na przebieg rywalizacji, ich zwycięstwo mogło jednak być znacznie okazalsze. 

Chojniczanka Chojnice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
0:1 – Marko Roginić 31'

Składy:
Chojniczanka:
Janukiewicz – Sylwestrzak, Wołąkiewicz, Michalski, Mudra – Wolski, Zawistowski (46' Obrocnik) – Sacharuk, Trochim (72' Surdykowski), Kuzimski (46' Podgórski) – Mikołajczak. Trener: Josef Petrik
Podbeskidzie: Polacek – Modelski, Osyra, Bashlai, Jaroch – Sierpina (84' Gach), Nowak, Figiel, Sieracki (75' Laskowski), Danielak (75' Rakowski) – Roginić. Trener: Krzysztof Brede

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)
Żółte kartki: Wolski, Wołąkiewicz, Mikołajczak (Chojniczanka) – Sieracki, Sierpina, Rakowski (Podbeskidzie)
Czerwona kartka: Wołąkiewicz (64', za dwie żółte)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również