Górak: "Postaramy się o to, żeby w Jastrzębiu nie mogli spać spokojnie"

15.03.2017
BKS Stal Bielsko-Biała po rundzie jesiennej zajmuje 6. miejsce w III lidze, grupie 3. Do lidera z Jastrzębia traci dziesięć punktów. Dużo, ale... - Celujemy w miejsce na podium. Przy okazji postaramy się o to, żeby w Jastrzębiu nie mogli spać spokojnie - mówi nam Rafał Górak, trener BKS-u. 
Rafał Rusek/Press Focus

SportSlaski.pl: W minioną sobotę mieliście rywalizować z Rekordem Bielsko-Biała w ramach finału Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała. Mecz nie doszedł do skutku. Zamiast próby generalnej na naturalnej trawie mieliście weekend bez żadnego meczu...
Rafał Górak:
Wszystkie założenia związane z okresem przygotowawczym zrealizowaliśmy. Jedyny problem dotyczył właśnie tego meczu. O jego odwołaniu dowiedzieliśmy się w czwartek wieczorem, trochę późno. Nie mieliśmy czasu na znalezienie wartościowego sparingpartnera.

Nad jakimi aspektami skupiał się pan wraz z zespołem podczas przygotowań? Co chciał pan poprawić w grze drużyny należącej od lat do III-ligowej czołówki?
Głównych punktów było kilka. Podczas tak długiego okresu można pracować nad wieloma aspektami. Powiem nawet inaczej, trzeba pracować nad wieloma aspektami, aby zawodnicy się nie zanudzili. Cieszę się, że przed nami mecz mistrzowski. 19 listopada zagraliśmy ostatni mecz w tamtym roku. Po 115 dniach, dzięki uprzejmości działaczy Drzewiarza Jasienica, za co z tego miejsca w imieniu zespołu dziękuję, zaliczyliśmy wczoraj trening na naturalnej nawierzchni. Mówiąc pół żartem, pół serio, zdążyliśmy się zestarzeć w tym czasie.

W zespole doszło do kilku roszad personalnych, głównie w oparciu o wypożyczenia. Dysponuje pan jakościowo lepszym zespołem?
Liczymy wszyscy na to, że nasze ruchy kadrowe okażą się trafione. Wypożyczyliśmy do innych klubów Filipa Wiśniewskiego i Bartłomieja Bednarza, ponieważ zależy nam ich rozwoju. Nie mamy zespołu rezerwowego, dlatego w innej drużynie będą mogli grać regularnie. W ich miejsce pozyskaliśmy młodych zawodników, m.in. Marcina Wróbla z grającego w lidze okręgowej LKS-u Leśna. Wierzę w to, że nowi gracze wykorzystają szansę, którą niewątpliwie daje im gra w BKS-ie.

Wypożyczyliście także Aleksandra Chmielewskiego i Konrada Karetę. Kierunek z rezerw bielskiego Podbeskidzia do BKS-u jest w ostatnich latach bardzo popularny. Współpraca z I-ligowym klubem wygląda na wzorową...
Zgadza się. Biorąc pod uwagą nasze potrzeby jest wzorowa. Dotyczy nie tylko wypożyczeń, na których korzystają oba kluby. Dobrym przykładem jest Maciej Felsch, który zdobył u nas cenne doświadczenie, ograł się na poziomie III ligi, a teraz walczy o miejsce w kadrze zespołu I-ligowego. Współpraca pomiędzy klubami dotyczy także bazy treningowej. Trenujemy często na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Młyńskiej, trenowaliśmy tam przez całą zimę, a z tego boiska korzysta też Podbeskidzie, w tym liczne grupy młodzieżowe tego klubu. Nigdy nie byliśmy spychani na bok, nie mieliśmy problemów z korzystaniem z należącego do miasta obiektu.

Rozegraliście zimą 11 sparingów. Jaki obraz zespołu wyłania się wobec oceny postawy zawodników?
Wychodzę z założenia, że dogłębna analiza każdej jednostki treningowej jest bezcelowa, a mecze sparingowe traktuję właśnie jako jednostkę treningową. Podczas gier kontrolnych skupialiśmy się na różnych aspektach, zespół miał realizować konkretne zadania. Dla mnie liczy się całościowa ocena okresu przygotowawczego, a ten oceniam jako solidnie przepracowany. O wynikach sparingów nie ma sensu mówić.

W sobotę zmierzycie się z rezerwami Miedzi Legnica. Będzie to pierwszy mecz w kierunku realizacji jakiego celu?
Zakładamy wywalczenie większej ilości punktów niż jesienią, celujemy zarazem w miejsce na podium. Przy okazji będziemy starać się o to, żeby w Jastrzębiu nie mogli spać spokojnie. Skład na pierwszy mecz mam dzisiaj w głowie, ale do soboty może się coś zmienić. Przed nami jeszcze m.in. dwa treningi na naturalnej trawie w pobliskich Wilamowicach. Liczę na to, że zespół od początku będzie prezentował sposób gry, nad którym pracowaliśmy podczas przygotowań. Pewne obawy przed pierwszym meczem się pojawiają, ale nie ma mowy o tremie. Obawy związane są ze specyfiką przejścia ze stycznej trawy na naturalną.  

autor: KB

Przeczytaj również