#7 Trenerskie zmiany, afera odzieżowa i walka o piłkę

01.01.2019

W lipcu dochodziło przede wszystkim do zmian na ławkach trenerskich oraz w kadrach śląskich zespołów. Drużyny ze szczebla centralnego zainaugurowały ligowe zmagania, a najlepsi skoczkowie wystąpili w letnich zawodach w Wiśle. Niestety, w miesiącu tym nie obyło się bez pewnych afer. 

Łukasz Laskowski/PressFocus

W lipcu większość śląskich drużyn skupiła się na wzmocnieniach oraz na jak najlepszym przygotowaniu się do nowego sezonu. W przypadku dwóch zespołów okres ten był jednak pełen odmiennych zawirowań. Górnik Zabrze nieco wcześniej od innych drużyn rozpoczął grę o stawkę, walcząc o drugą rundę eliminacji Ligi Europy. Choć podopieczni Marcina Brosza bardzo męczyli się z niżej notowaną Zarią Balti, ostatecznie ograli Mołdawian 2:1 w dwumeczu. W drugiej rundzie Ślązacy trafili na słowacki Trencin i już w pierwszym meczu ulegli sąsiadom zza miedzy 0:1. Przed rewanżem straty były jednak minimalne, a Górnik zaskarbił sobie sympatię kibiców swoją determinacją i walką o korzystny wynik do końca.

O konsekwencjach zdarzenia z lipca do teraz zmagają się w BKS-ie Stal Bielsko-Biała. Klub po 10 latach opuścił szeregi trzecioligowców, jednak nie awansował on poziom wyżej, ale został zdegradowany z powodu ogromnych problemów finansowych. Podczas prezydium klubu podjęto decyzję o zgłoszeniu zespołu do rozgrywek Beskidzkiej Ligi Okręgowej. Drużynie brakowało około 200 tysięcy złotych by zamknąć budżet, potrzebny do gry na czwartym poziomie rozgrywkowym.

Do małego trzęsienia ziemi doszło również w Polonii Bytom, która musiała pogodzić się z brakiem awansu do trzeciej ligi. Za porażkę z Ruchem Radzionków posadami zapłacili dyrektor sportowy Tomasz Kupijaj oraz dotychczasowy trener, Jacek Trzeciak. Na stanowiskach zastąpili ich odpowiednio Zbigniew Cieńciała i Marcin Domagała, który do Polonii trafił z Gwarka Ornontowice. Do zmiany szkoleniowca doszło również w Rybniku i Katowicach (na Zgody po pół roku przerwy wrócił Marek Koniarek, natomiast do sztabu szkoleniowego ROW-u został dokooptowany Dariusz Siekliński). Pozostając w temacie roszad na ławkach trenerskich – po bardzo nieudanych mistrzostwach świata z posadą selekcjonera pożegnał się Adam Nawałka. Jego stanowisko przejął pochodzący z Truskolas Jerzy Brzęczek, który w trakcie swojej kariery występował w GKS-ie Katowice (który prowadził również jako trener) czy Górniku Zabrze.

Śląskie kluby nie próżnowały również w kontekście okienka transferowego. Większość zespołów obrała za cel pozyskanie swojego Hiszpana, dlatego do Katowic trafił David Anon, a szeregi Piasta zasilił skrzydłowy Jorge Felix. Ciekawymi posunięciami było również pozyskanie Grzegorza Piesio przez GieKSę, Kamila Adamka przez beniaminka z Jastrzębia-Zdroju, Przemysława Płachety i Grzegorza Goncerza, którzy trafili do Podbeskidzia oraz Piotra Parzyszka. Snajper z przeszłością w klubach belgijskich i holenderskich podpisał kontrakt z Piastem. 

Tuż przed wznowieniem rozgrywek ligowych kluby rozgrywały ostatnie mecze towarzyskie, a najciekawszych sparingpartnerów miał chyba chorzowski Ruch. Przed rozpoczęciem drugoligowych zmagań podopieczni Dariusza Fornalaka rozegrali m.in. mecz przyjaźni z Widzewem Łódź oraz spotkanie z wicemistrzem Francji, AS Monaco. W drużynie z księstwa nie zabrakło znanych twarzy, m.in. Stefana Joveticia czy Gabriela Boschilli, a podopieczni Leonardo Jardima ostatecznie ograli chorzowian 3:0.

Po okresie przygotowawczym kluby ze szczebla centralnego zainaugurowały ligowe zmgania. Najlepsze nastroje po pierwszej kolejce mogły panować w Bielsku-Białej i Gliwicach. „Górale” pod wodzą nowego trenera wygrali na Bukowej z GKS-em Katowice, natomiast podopieczni Waldemara Fornalika zdobyli 3 punkty na stadionie Zagłębia Sosnowiec. 

Lipiec nie obył się również bez afer. Przygotowujący się do startu w trzecioligowych rozgrywkach Ruch Radzionków został okradziony ze swojego sprzętu. W nocy z niedzieli na poniedziałek pomieszczenie, w którym "Cidry" przechowywały swoje rzeczy, zostało splądrowane przez nieznanych sprawców. -  Zniknął komplet nowych strojów sparingowych, w których zawodnicy zdążyli zagrać dopiero jeden raz. Poważnie zdekompletowane są stroje meczowe. Złodzieje zabrali prawie 200 par getrów. Do tego nowe dresy trenerów, ortaliony, sprzęt zdany przez piłkarzy z którymi się rozstaliśmy, kilkanaście piłek, torby - powiedział prezes Ruchu, Marcin Wąsiak.

Sprawa poruszyła piłkarskie środowisko, a klub z Radzionkowa otrzymał konkretną pomoc od jednego z bukmacherów. Dzięki wsparciu firmy STS, Ruchowi udało się częściowo uzupełnić brakujący sprzęt. 

W Tarnobrzegu z kolei, gdzie swój pierwszy mecz rozegrał Ruch Chorzów, doszło do małej... siarki. - Jeszcze raz proszę o zwrot piłeczki, ja rozumiem, że klub ma problemy finansowe, ale nie można zabierać piłki - w takich słowach spiker gospodarzy zwrócił do grupy kibiców chorzowskiego Ruchu. Sytuacja ta wywołała niemało zamieszania w futbolowym świecie, a oliwy do ognia dolał były prezydent Tarnobrzegu, który przyznał na Twitterze, że śląskiemu drugoligowcowi brakuje pokory. 

Po czterech miesiącach przerwy na skocznie wrócili najlepsi zawodnicy świata. Na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle rozegrano inauguracyjne zawody Letniego Grand Prix, w których dobre wrażenie pozostawili wszyscy biało-czerwoni. Polacy wygrali zawody drużynowe, natomiast aż trzech biało-czerwonych znalazło się w czołowej czwórce konkursu indywidualnego. Bezkonkurencyjny okazał się być Kamil Stoch, a tuż za nim uplasował się wiślanin Piotr Żyła. Przedstawiciel naszego regionu oddał za to w tamten weekend najdłuższy skok (136 metrów). 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również