Ekstraklasa oddaliła się od Podbeskidzia w pół sekundy

29.04.2009
- Nie wiem, co mnie podkusiło, by uderzyć inaczej niż zwykle. Ustawiając piłkę, zamierzałem jeszcze celować w prawy róg - mówi Paweł Żmudziński, który w sobotę zmarnował arcyważną "jedenastkę".
- Wracałem po meczu do domu i nadal myślałem o tej sytuacji. To samo było w niedzielę - przyznaje Paweł Żmudziński, który w samej końcówce starcia z Górnikiem nie wykorzystał "piłki meczowej", marnując rzut karny. Co ciekawe, o niepowodzeniu zadecydowało... - Pół sekundy. Chciałem uderzyć tak jak zawsze, a więc w prawy róg golkipera. Wziąłem rozbieg i w tym momencie zmieniłem decyzję. Kuba Wierzchowski obronił, a ja zastanawiałem się, co mnie podkusiło, by celować w przeciwległą stronę bramki - opowiada "Żmudzik", który nie kryje zarazem, że było to jego najważniejsze "pudło" w dotychczasowej karierze.

Czy postara się zrehabilitować, gdy Podbeskidzie po raz kolejny dostanie szansę na gola z "wapna"? - Może i długo rozpamiętuję porażki, ale mam mocną psychikę. Jeśli trener wciąż będzie widział we mnie egzekutora rzutów karnych, to nie będę się wzbraniał przed ich strzelaniem. Z drugiej jednak strony uważam, że przed następnymi kolejkami powinniśmy zastanowić się, jakie rozwiązanie będzie dla zespołu najlepsze - dodaje 31-letni pomocnik "Górali". W konfrontacji z łęcznianami Żmudziński wziął na siebie bardzo dużą odpowiedzialność. Nie sposób jednak porównać jej z tą, z jaką zmagałby się wykonawca ewentualnej "jedenastki" najbliższym pojedynku, w Łodzi z Widzewem.

Jeśli w piątek bielszczanie nie wygrają, czołówka ligi "odjedzie" im na dobre. - Nie dopuszczamy do siebie takiej myśli. Niekorzystny rozwój wydarzeń oznaczałby dla nas walkę już tylko o 4. miejsce i nasłuchiwane, czy PZPN nie wyrzuci przypadkiem kogoś z ekstraklasy albo zagrodzi do niej drogę Widzewowi. Ale nie o to przecież w tym wszystkim chodzi... - podkreśla skrzydłowy drużyny z Bielska-Białej. Strata do pozycji dającej baraż o ekstraklasę wynosi trzy punkty.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również