Do trzech razy sztuka. "Górale" w końcu zdobyli Olsztyn

24.11.2018

Piłkarze Podbeskidzia odnieśli dwubramkowe zwycięstwo w Olsztynie, co jest ich pierwszą zdobyczą punktową na stadionie Stomilu. "Górale" wygrali na trudnym terenie 2:0, a dublet na swoim koncie zapisał kapitan, Łukasz Sierpina. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Zespół Stomilu jest dla „Górali” wyjątkowo niewygodnym rywalem. Od kiedy bielszczanie spadli na zaplecze Ekstraklasy w 2016 roku, pięciokrotnie mierzyli się z drużyną z Olsztyna i odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo. Dodatkowo bielszczanie, ilekroć udawali się na stadion Stomilu, nie byli w stanie na nim zdobyć choćby punktu. Czy w ich przypadku miało się sprawdzić powiedzenie „do trzech razy sztuka”? Zadanie wydawało się dość trudne, bo choć Stomil zmaga się z ogromnymi problemami finansowo-organizacyjnymi, sportowo radzi sobie całkiem nieźle. Podopieczni trenera Zajączkowskiego odnieśli bowiem 3 zwycięstwa w ostatnich pięciu spotkaniach, dzięki czemu plasują się tuż nad strefą spadkową. 

Początkowo gospodarzom szło w meczu z Podbeskidziem całkiem nieźle, bo w pewnym momencie przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Szczególnie aktywny po stronie Stomilu był były gracz Ruchu Chorzów, Wołodymyr Tanczyk, który mógł zaimponować swoją szybkością i dryblingiem. Najlepszą okazję na bramkę miał jednak Michał Góral, ale zawodnik przegrał pojedynek sam na sam z Wojciechem Fabisiakiem. „Górale” wykazali się w pierwszej połowie większą skutecznością i to oni otworzyli wynik meczu za sprawą Łukasza Sierpiny. Kapitan dopadł do piłki, odbitej przez defensorów gospodarzy i strzałem w długi róg wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie.

Bielszczanie w drugiej połowie kontrolowali przebieg rywalizacji i nie pozwolili dojść gospodarzom do żadnej okazji bramkowej. „Górale” byli bardzo konsekwentni, spokojnie rozgrywali piłkę na połowie gospodarzy i przypieczętowali swoją dominację w 63. minucie. Wówczas Valerijs Sabala został sfaulowany w polu karnym przez jednego z defensorów, a rzut karny pewnie wykorzystał Łukasz Sierpina. Skrzydłowy zdobył tym samym siódmą bramkę w tym sezonie, jednak wiadomo, że w najbliższym meczu z Niecieczą nie poprawi swojego dorobku, bo dziś otrzymał czwartą żółtą kartkę.

Wynik 2:0 nie uległ już zmianie do końca, dzięki czemu bielszczanie zmazali plamę po ostatniej wpadce z GKS-em Katowice. - Przede wszystkim chciałbym pogratulować mojej drużynie i sztabowi szkoleniowemu za zwycięstwo. Wiemy, że Stomil w ostatnim czasie nie przegrywał u siebie, dlatego spodziewaliśmy się tutaj trudnego meczu, ale założyliśmy sobie plan działania taktycznego i go zrealizowaliśmy. Mówiliśmy o tym, że musimy być bardzo mądrzy pod względem taktycznym, dlatego wygraliśmy mecz z czego bardzo się cieszę – przyznał po meczu zadowolony trener Krzysztof Brede. 

Wygrana w Olsztynie pozwoliła awansować zawodnikom z Bielska na 6. miejsce w tabeli, a ich strata do „zielonej strefy” zmalała do sześciu punktów. 

Stomil Olsztyn – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:1)
0:1 – Łukasz Sierpina 31’
0:2 – Łukasz Sierpina 63’ (k.)

Składy:
Stomil:
Skiba – Bucholc, Sołowiej, Wełnicki (83’ Zając), Kuban – Kun, Jegliński, Paweł Głowacki (60’ Trojak), Lech, Tanczyk – Góral (75’ Śledź). Trener: Piotr Zajączkowski
Podbeskidzie: Fabisiak – Oleksy, Bougaidis, Wiktorski, Modelski – Sierpina (90’ Kozak), Guga (79’ Rakowski), Rzuchowski, Płacheta (68’ Kostorz) – Gandara – Sabala. Trener: Krzysztof Brede

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin)
Żółte kartki: Śledź, Jegliński (Stomil) – Sierpina, Guga, Rzuchowski (Podbeskidzie)

źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również