Dla kogo ten system? Mali o wielką kasę walczą z gigantami

07.12.2018

Od trwającego sezonu o specjalną premię za stawianie na młodzież oprócz klubów z centralnych szczebli rozgrywek walczą III i IV-ligowcy. Okazuje się, że w małych ośrodkach skazani są na bardzo nierówną rywalizację z gigantami!

Zygmunt Taul/Ruch Radzionków

Bitwa o ochłapy
- To szalony zastrzyk w przypadku piłki na szczeblu III-ligowym. 400 tysięcy złotych to prawie cały budżet niektórych klubów z poziomu, na którym tak naprawdę zaczyna się cała ta rywalizacja - mówił Zbigniew Boniek komunikując zmiany w PJS przed sezonem 2018/19. Jego słowa brzmiały rozsądnie, rzeczywistość sprawia jednak, że większość środków i tak powędruje do elity.

Najbardziej rozczarowani układem sił mogą być śląscy III-ligowcy. Rywalizacja w trzeciej grupie czwartego szczebla rozgrywek odbywa się z udziałem rezerw Górnika Zabrze, Zagłębia Lubin i Miedzi Legnica. Jest całkiem prawdopodobne, że cała trójka zgarnie 900 tysięcy z miliona, przeznaczonego na nagrody dla ligi łączącej województwa śląskie, opolskie, dolnośląskie i lubuskie. Reszta powalczy o ochłapy. - Dla klubów z kilkunastomilionowymi budżetami dodatkowy zastrzyk na poziomie nawet kilkuset tysięcy wiele nie zmieni. Tymczasem dla pozostałych zespołów byłoby to ogromnym, finansowym wsparciem. Rezerwy ekstraklasowiczów z założenia grają praktycznie wyłącznie młodzieżą, więc reszta musi obejść się smakiem - przyznaje prezes Ruchu Radzionków, Marcin Wąsiak.

Podział środków z Pro Junior System dla III ligi:
1. miejsce - 400 tysięcy złotych
2. miejsce - 300 tysięcy złotych
3. miejsce - 200 tysięcy złotych
4. miejsce - 100 tysięcy złotych

"Cidry" są dobrym przykładem na to, jak trudno poszczególnym klubom rywalizować z "dwójkami" wyżej notowanych firm. Zdarza się, że trener Kamil Rakoczy w wyjściowym składzie posyła do boju pięciu zawodników, spełniających kryteria "młodzieżowca", mając wśród nich dwójkę wychowanków. Na każdym z poziomów centralnych byłoby to niemal gwarancją uzyskania nagrody od Polskiego Związku Piłki Nożnej, w III lidze na dziś zapewnia dopiero... szóstą lokatę w klasyfikacji Pro Junior System. "Żółto-czarni" uzbierali jesienią nieco ponad 5 tysięcy punktów - więcej od każdego z "ekstraklasowiczów" i raptem 45 mniej od Łódzkiego KS-u, liderującego klasyfikacji wśród I-ligowców. Przy czym pamiętać należy, że przedstawiciele III ligi są niemal bez szans na "zapunktowanie" dzięki powołaniom swoich graczy do reprezentacji młodzieżowych. - A przecież te największe firmy mają całe akademie, ściągają najzdolniejszych zawodników ze swojego regionu, więc i tak mają nad nami przewagę. Łatwo powiedzieć, że możemy wstawić do składu jeszcze większą liczbę młodych graczy, ale przecież to wcale nie takie proste, by znaleźć młodzieżowców na poziomie, którzy są w stanie rywalizować co tydzień z silnymi rywalami i zagwarantują przynajmniej utrzymanie w lidze. Przecież ci, którzy mają największy potencjał już są w dużych klubach - wskazuje Wąsiak. 



Dla kogo ten system?
Tak prezentuje się na półmetku rozgrywek klasyfikacja Pro Junior System dla trzeciej grupy III ligi. Znamienne, że ci, którzy próbują dotrzymać kroku rezerwom - Lechia Dzierżoniów i Warta Gorzów - sportowo na dziś spadłyby z ligi. Gołym okiem widać więc, że trójka ekstraklasowiczów jest w tej zabawie poza zasięgiem reszty stawki. Teoretycznie klub, którego pierwsza drużyna miejsce "biorące" zajmie na wyższym szczeblu zmagań, zwalnia środki dla stawki w której rywalizują rezerwy, ale i to ułatwienie w przypadku śląskich III-ligowców może nie zadziałać. W elicie regularnie punktuje tylko Górnik, jednak jeśli nie utrzyma ligowego bytu, pieniądze z tego tytułu przepadną. Prawdziwym absurdem jest jednak fakt, że dzięki III-ligowym rezerwom premię za "stawianie na młodzież" dostaną ośrodki, które... na młodzież wcale nie stawiają! W Lubinie, mimo prężnie działającej Akademii, w tym sezonie niemal nikt nie przebija się do składu pierwszej drużyny. Ekstraklasowe konto Miedzi w PJS to z kolei... okrągłe zero!

Punktują za to rezerwy. Dla "Górnika" w dwójce zagrało już 30 zawodników, którzy mogą dać punkty do klasyfikacji. Dla Miedzi 17, a dla Zagłębia 19. Z tak zorganizowanymi zespołami szans na rywalizację nie ma nawet skupiający się przecież głównie na szkoleniu Rekord Bielsko-Biała, w którym wychowanków regularnie grających w seniorskich rozgrywkach jest dziś czterech, ale jeden z nich - Damian Hilbrycht - jeszcze zimą prawdopodobnie trafi do I ligi. - Poruszaliśmy ten temat na spotkaniu z przedstawicielami innych III-ligowców. To nie jest dziś sprawiedliwy system. My też mamy drugą drużynę, ona gra w lidze okręgowej. Służy właściwie tylko młodzieży, ale czulibyśmy się nieswojo w stosunku do rywali z tego szczebla biorąc za to nagrodę - przyznaje Janusz Szymura, prezes Rekordu.

O ile jednak w okręgówce mowa raczej o kwotach symboilcznych - ŚlZPN przyznaje tu nagrody oscylujące w granicach 1000-2000zł - to na szczeblu nagradzanym bezpośrednio przez piłkarską centralę gra idzie o stawki naprawdę wysokie. Zwłaszcza w skali średniego, III-ligowego budżetu. - Jesteśmy zachwyceni tym, że Pro Junior System w ogóle powstał. Ale modyfikacja jest potrzebna. Dziś wygrywają drużyny stanowiące zaplecze klubów Ekstraklasy, które możliwości finansowe mają w porównaniu z nami ogromne. Pieniądze przydałyby się za to mniejszym ośrodkom i dla nich właśnie warto stworzyć szansę na sięgnięcie po dodatkowe pieniądze - tłumaczy Szymura. Trudno nie przyznać mu racji, tym bardziej, że na niższych szczeblach szkolą przecież głównie po to, by za relatywnie nieduże pieniądze oddawać najzdolniejszych wychowanków właśnie do klubów, które na transferowy wydatek mogą sobie pozwolić. A Pro Junior System laureatom daje środki kilkukrotnie przewyższające najwyższe transferowe transakcje z III-ligowego poziomu.

Stówka dla IV-ligowców
O kasę z PJS biją się również IV-ligowcy. W śląskim, dwugrupowym systemie nagrodę dostanie pięć najlepiej punktujących zespołów spośród 32 biorących udział w zmaganiach na tym szczeblu. Cała pula to 100 tysięcy złotych, punktuje się występy juniorów, czyli graczy którzy w roku kończącym sezon będą mieć najwyżej 19 lat. Na pierwszy rzut oka sytuacja jest tu bardzo podobna do tej, jaką opisaliśmy w kontekście ligi III:

1. Podbeskidzie II Bielsko-Białą 9331 pkt
2. Raków II Częstochowa 5852 pkt
3. Unia Racibórz 3040
4. MRKS Czechowice Dziedzice 2260 pt
5. Gwarek Ornontowice 1886 pkt

Lada moment Gwarka wyprzedzi pewnie "dwójka" GKS-u Tychy, która traci do niego raptem kilka punktów, a im bliżej końca zmagań tym częściej - ze względów regulaminowych - będzie musiała stawiać na młodych. Pocieszeniem dla IV-ligowców jest jednak fakt, że rywalizują z rezerwami przedstawicieli ligi I, gdzie w Pro Junior System nagradza się aż 7 drużyn. Jest więc spora szansa na to, że środki z puli przeznaczonej dla zaplecza Ekstraklasy trafią właśnie na Śląsk, przez co "zwolnią" premie IV-ligowe, o które powalczą choćby Płomień Połomia, Warta Zawiercie, czy Unia Dąbrowa Górnicza. Nie można jednak wykluczyć absurdu w postaci sytuacji, w której po sumę rzędu kilku, lub kilkunastu tysięcy schyli się któryś z I-ligowców. 

Podział środków z Pro Junior System dla IV ligi:
1. miejsce - 35 tysięcy złotych
2. miejsce - 25 tysięcy złotych
3. miejsce - 15 tysięcy złotych
4. miejsce - 5 tysięcy złotych

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również