Clearex zszedł z parkietu!

18.10.2008
Piątkowy mecz futsalowy Kupczyka Kraków z Cleareksem Chorzów nie został dokończony. Goście zeszli z boiska manifestując niezadowolenie z pracy zastępczych arbitrów. Wynik brzmiał 3-0 na korzyść Kupczyka.
- Kiedy po ponad godzinie oczekiwania nadal nie było sędziów, zaufałem miejscowym arbitrom gotowym poprowadzić zawody. Sędzia Hamowski już o 19.15 (mecz miał się zacząć o 20.00) sugerował że wraz z innym kolega mogą poprowadzić mecz w miejsce wcześniej wyznaczonych. Zgodziłem się i to był błąd - opowiada Zdzisław Wolny, prezes i menedżer Cleareksu.

Co chorzowianie dokładnie zarzucają arbitrom? - Nie podyktowali dwóch rzutów karnych za zagrania gospodarzy ręką  (Leśniak, Filipczak). Pokazali za to naszym zawodnikom dwie żółte kartki w dziwnych okolicznościach (Miozga, Rakowski). Mirosław Miozga dostał czerwoną kartkę po raz pierwszy w 12-letniej karierze, i to nie za faul. Zwrócił po prostu uwagę sędziemu - który zwrócił się do Dariusza Wolańskiego słowami "zamknij mordę i uspokój się" - żeby nie operował na boisku podwórkowym językiem  Moja decyzja o przerwaniu meczu jest protestem przeciwko wypaczeniu sensu sportowej rywalizacji. Nie można dłużej chować głowy w piasek i udawać, że wszystko jest w porządku. Bo nie jest od dawna - dodaje Wolny.
źródło: clearex-chorzow.pl

Przeczytaj również