Batalia o medal pocieszenia

24.04.2009
Dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla trzecie miejsce w PlusLidze, to zaledwie medal pocieszenia. W obu klubach zdają sobie sprawę, że przegrany w małym finale będzie musiał uznać tegoroczny sezon za sporą porażkę.
W Kędzierzynie, pomimo sporych problemów zdrowotnych, poważnie myślą o zdobyciu brązowego medalu.  - Na pewno chcielibyśmy się zrewanżować za dwie porażki w sezonie zasadniczym. Nie można sobie pozwolić, aby cały czas jedna i ta sama drużyna nas pokonywała. Przyszedł czas na zemstę i lepszego momentu chyba nie mogliśmy sobie zażyczyć - mówi Michał Masny, rozgrywający ZAKSY.

ZAKSA bez medalu w rozgrywkach polskiej ligi pozostaje już od sześciu sezonów, kiedy to skończyła się dominacja ówczesnego Mostostalu. Teraz chcą w Kędzierzynie nawiązać do wspaniałych tradycji, o to jednak nie będzie łatwo. W meczach o trzecie miejsce nie będzie mógł wystąpić Kanadyjczyk Terence Martin. Z kolei Czech Jakub Novotny, jeśli wystąpi, to tylko w pojedynczych akcjach.

[url=http://www.sportslaski.pl/Powazne-oslabienie-ZAKSY,sport-slaski,7602,info.html][b]Więcej o sytuacji w Kędzierzynie piszemy w materiale: "Poważne osłabienie ZAKSY">  [/b][/url]

W Jastrzębiu wcale jednak nie zamierzają odpuszczać. Wszyscy doskonale pamiętają utraconą szansę na medal przed rokiem, kiedy to w rywalizacji o podium lepsi okazali się siatkarze z Olsztyna. Ekipa Roberto Santilliego przegrała wówczas rywalizację aż 0-3. Tym razem ma być inaczej. - Z Kędzierzynem grało nam się podczas tego sezonu bardzo dobrze, więc liczymy, że teraz będzie podobnie. Dla nas to ostatnia szansa, aby coś zdobyć w tym sezonie. Musimy sięgnąć po medal - zapowiada Wojciech Jurkiewicz, środkowy Jastrzębskiego.

Już raz Jastrzębski Węgiel zawiódł swoich kibiców, gdy w finale Challenge Cup uległ tureckiemu Arkaz Izmir. Trzeba obiektywnie przyznać, że w rywalizacji o finał PlusLigi siatkarze z Szerokiej większych szans w starciu z naszpikowaną gwiazdami Skrą Bełchatów nie mieli, więc od samego początku można było zakładać, że szczytem marzeń będzie zdobycie brązowego medalu. - Na koniec trzeba się zmobilizować i sięgnąć po trzecie miejsce. To należy się naszym kibicom, którzy wspierali nas nie tylko w kraju, ale w całej Europie na meczach pucharowych. Musimy im się za ten sezon odwdzięczyć - kończy Sebastian Pęcherz, przyjmujący JW.
autor: Tomasz Mucha, Sebastian Skierski

Przeczytaj również