Życiowa szansa Kluczborka

10.11.2008
- Awans to przede wszystkim sprawa finansów i dobrej organizacji - mówi Andrzej Buła, prezes II-ligowego MKS Kluczbork. 12 listopada dojdzie do spotkania zarządu klubu.
Świetna runda jesienna w wykonaniu piłkarzy Andrzeja Polaka sprawiła, że już na tym etapie sezonu trudno w Kluczborku uniknąć słowa "awans". Okazja na wywalczenie miejsca w I lidze jest o tyle duża, że na wiosnę MKS powinien ubyć najgroźniejszy rywal, Gawin Królewska Wola, który wycofa się z rozgrywek. - Stawiamy sobie drobne cele. Chcemy po prostu wygrać każdy następny mecz. Nie da się jednak ukryć, że przed zespołem nadarza się szansa na wygranie II ligi. Ciężko na nią pracowaliśmy i nie mamy teraz zamiaru wypuścić jej z rąk - deklaruje Buła.

Sternik beniaminka przyznaje, że aspekt sportowy jest tylko jednym z czynników, jakie zadecydują o ewentualnym powodzeniu. - Awans to przede wszystkim sprawa finansów i dobrej organizacji - zaznacza. W tej sytuacji 12 listopada dojdzie do spotkania zarządu. - Będziemy dyskutować o celach na najbliższe miesiące i o tym, jak wcielić je w życie - wyjaśnia prezes MKS. Wśród obradujących nie zabraknie także sztabu szkoleniowego. W czasie zimowej przerwy w rozgrywkach w drużynie mogą zajść bowiem spore zmiany. - Chcemy zwiększyć rywalizację w kadrze zespołu. Jakich piłkarzy będziemy szukać, a jacy odejdą? To pytanie proszę kierować do trenera. Nie ma na świecie takiego działacza, który byłby na każdym treningu i miał prawo oceniać przydatność poszczególnych graczy - mówi Buła. Jak na razie nie zanosi się na to, by którykolwiek z podstawowych zawodników szykował się do odejścia.

W Kluczborku żartują, że niezależnie od tego, czy drużyna zapewni sobie prawo gry w przyszłorocznej I lidze, wiedzą już, jakie wymogi niosą ze sobą występy na szczeblu centralnym. - Rywalizując w IV lidze, mogliśmy sobie pozwolić nawet na to, by zapomnieć strojów do gry. Wszędzie mieliśmy blisko, więc nie było problemu z ich dowiezieniem. Teraz byłoby o to trudniej, skoro przychodzi nam występować w Szczecinie czy Bydgoszczy - śmieje się prezes klubu.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również