Żona przynosi szczęście

15.08.2008
GKS Katowice chce ustabilizować formę, zaś Odra przełamać się i odnieść zwycięstwo. - Możemy grać brzydko, byle skutecznie – mówią opolscy piłkarze.
Grażvydas Mikulenas wiosną uratował katowiczanom remis w meczu z Odrą. Nikogo ten rezultat na Bukowej wtedy nie ucieszył. Minęło kilka miesięcy. – GKS nadal ma wysokie aspiracje, wzmocnił skład, zmienił trenera, ale punktów z łatwością nie zdobywa. Z nami katowiccy piłkarze będą pewnie chcieli zrehabilitować się za porażkę w Płocku – podejrzewa Tomasz Copik z Odry. Bo katowiczanie są niesłychanie chimeryczni. – Udowadniamy, że potrafimy i nagle przestajemy grać. Po boisku biega zupełnie inna drużyna. Nie umiemy ustabilizować formy. Nie ma usprawiedliwienia, bo nie jesteśmy dziećmi. Są w tym zespole zawodnicy, którzy już trochę zobaczyli, grali w ekstraklasie – zauważa Mikulenas.

Litewski napastnik jest niemniej dobrej myśli przed sobotnim meczem. Optymizm czerpie dzięki... małżonce. – Otrzymała urlop i przyjechała do mnie z ojczyzny na kilka dni. Razem z dziećmi. Kiedy ona zasiada na trybunach, strzelam bramki – zdradza Mikulenas.
Coraz mniej kolorowy świat widzą w Opolu. – Trzy razy zagraliśmy ładnie i punktów nie było. Najsłabiej wypadliśmy z Turem, ale punkt zainkasowaliśmy. Sprawdza się przysłowie, że lepiej grać brzydko, ale skutecznie – mówi Tomasz Copik. Pomocnik Odry zapewnia, że atmosfera w szatni, mimo falstartu, nadal jest dobra. – Nie możemy się teraz zdołować, tylko trzeba szukać punktów dosłownie wszędzie. Na Bukowej też! – dodaje.

Sytuacji w Odrze nie poprawiają zaległości finansowe. Andrzej Prawda ma i inne problemy. Kontuzji doznali Michał Filipowicz i Paweł Odrzywolski. Nie wiadomo, czy wykurują się na czas i wyruszą do Katowic. Brazylijczyk Felipe kończy załatwiać sprawy wizowe, ma wrócić do Polski we wtorek. – Nie lekceważymy Odry – przekonuje Mikulenas. – Przekonaliśmy się już ostatnio, jak niewygodny to rywal. Zamknęliśmy opolską drużynę w jej szesnastce, lecz gola na wagę zwycięstwa zdobyć się nie udało. Wyciągnęliśmy wnioski. Tym razem musi być inaczej, bo przecież nie możemy znów zawieźć naszych kibiców – dodaje napastnik GKS.
Jeśli chodzi o katowiczan, to pod znakiem zapytania stoi występ Szymona Kapiasa i Damiana Sadowskiego. – Remis biorę w ciemno – nie kryje Copik, zmagający się z bólem mięsni brzucha. – Gram na 60 procent, ale będę do dyspozycji trenera – kończy.

Przypuszczalne składy:
[b]GKS[/b]: Gorczyca - Krysiński, Napierała, Markowski, Mielnik - Domżalski, Bonk, Nowak, Prasnal - Kaliciak, Mikulenas.
[b]Odra[/b]: Feć - Orłowicz, Ganowicz, Copik, Monasterski - Rogowski, Jaskólski, Tracz, Piegzik - Józefowicz, Pontus.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również