Zła murawa nie była problemem. Piast w końcu zwycięski na wyjeździe

22.02.2019

Po blisko 7 miesiącach przerwy Piast Gliwice odniósł zwycięstwo na obcym terenie. Podopieczni Waldemara Fornalika podtrzymali dobrą formę z ostatniego meczu z Lechem i zasłużenie ograli Arkę Gdynia 2:1. 

Łukasz Sobala/PressFocus

W obecnych rozgrywkach piłkarze gliwickiego Piasta notowali dwie, bardzo odmienne passy. Z jednej strony podopieczni Waldemara Fornalika zbudowali przy Okrzei prawdziwą twierdzę, a komplet punktów z Gliwic udało się wywieźć jedynie mistrzowi Polski z Warszawy. W delegacji Piast spisuje się jednak znacznie gorzej – dość powiedzieć, że w ostatnich 9 wyjazdowych meczach zespół zdobył tylko 4 punkty, a ostatnie zwycięstwo na obcym terenie zanotował 30 lipca (2:0 z Pogonią). Wydawało się jednak, że w piątek gliwiczanie przełamią swoją złą serię, gdyż ich rywalem była znajdująca się w kryzysie Arka. Gospodarze nie wygrali bowiem 6 kolejnych spotkań ligowych, a w minionej kolejce podopieczni Zbigniewa Smółki przegrali na terenie ligowego outsidera z Sosnowca. 

Choć często przedmeczowe przypuszczenia nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości, tym razem było inaczej. Co prawda początek meczu był dość wyrównany, ale z biegiem czasu goście zaczęli przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i potwierdzali przypiętą im łatkę faworyta. Gliwiczanie częściej przebywali na połowie przeciwnika, konstruowali więcej okazji w ofensywie, ale brakowało im postawienia tzw. kropki nad „i”. Wszystko zmieniło się w 29. minucie, gdy znakomitą wrzutkę Toma Hateleya z rzutu wolnego wykorzystał Jakub Czerwiński. Defensor wyskoczył wyżej od dwóch interweniujących zawodników Arki (Adama Dei i Adama Dancha) i pokonał golkipera Arki mierzonym strzałem głową. Tym samym Czerwiński zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie ligowym.

Goście postanowili jeszcze przed końcem pierwszej połowy pójść za ciosem i ponownie zmusić Steinborsa do kapitulacji. Sztuka ta udała się na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy Piast popisał się znakomitą zespołową akcją, którą zwieńczył Joel Valencia. Ekwadorski skrzydłowy otrzymał piłkę, zagraną z prawej strony przez Martina Konczkowskiego i bez przyjęcia oddał strzał z około 11 metra. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z defensorów Arki i wpadła do bramki obok zdezorientowanego golkipera. Co ciekawe, Krzysztof Marciniak z redakcji nc+ zauważył, że akcja bramkowa Piasta trwała 53 sekundy, a w międzyczasie goście wymienili aż 18 podań. Takie kombinacyjne zagrania mogły cieszyć tym bardziej, bo stan murawy w Gdyni, delikatnie mówiąc, był wręcz fatalny.

W drugiej połowie gliwiczanie, którzy do dzisiejszego meczu przystępowali w dokładnie takim samym składzie jak w pojedynku z Lechem, starali się przede wszystkim bronić korzystnego rezultatu. Ich starania długo były skuteczne – gospodarze nie byli w stanie pokonać Frantiska Placha nawet z rzutu karnego. Czeski golkiper wyrasta zatem na prawdziwego specjalistę od bronienia jedenastek. W zeszłej kolejce Plach nie dał się pokonać Pedro Tibie z Lecha Poznań, a w dzisiejszym meczu wygrał pojedynek z Michałem Janotą, który najpierw wywalczył karnego, ale sam nie wymierzył już sprawiedliwości. 

Gdynianie zadbali jednak o emocje do samego końca meczu, bo w 88. minucie udało im się ostatecznie zdobyć gola kontaktowego. Dobrą wrzutkę z rzutu rożnego oraz niepewną interwencję Placha wykorzystał Damian Zbozień i tym samym ustalił wynik spotkania na 1:2. Choć gospodarze ambitnie walczyli o zdobycie choćby jednego punktu, to gliwiczanom udało się utrzymać korzystny wynik. Dzięki temu podopieczni Waldemara Fornalika odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 30 lipca, a dodatkowo przynajmniej na chwilę awansowali na czwartą lokatę w tabeli. 


Arka Gdynia – Piast Gliwice 1:2 (0:2)
0:1 – Jakub Czerwiński 29’
0:2 – Joel Valencia 43’
1:2 – Damian Zbozień 88’

Składy:
Arka:
Steinbors – Marciniak, Danch, Marić (90’ Cvijanović), Zbozień – Deja, Nalepa (79’ Aankour) – Banaszewski (74’ Sołdecki), Janota, Zarandia – Jankowski. Trener: Zbigniew Smółka
Piast: Plach – Kirkeskov, Sedlar, Czerwiński, Pietrowski – Dziczek, Hateley – Felix, Valencia, Konczkowski (84’ Jodłowiec) – Parzyszek (75’ Papadopulos). Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Żółte kartki: Marciniak, Marić, Sołdecki (Arka) – Dziczek, Plach (Piast)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również