Zgoda Górnika z Wisłoką trwa już 30 lat

Gdy mecz u siebie ma Górnik Zabrze, to pod względem frekwencji – spośród drużyn piłkarskich - nie ma sobie równych. Liczba widzów jednak spada i jest daleka od tej, jaką przy Roosevelta mogli się pochwalić rok temu, gdy raz za razem stadion wypełniał się do ostatniego miejsca. Na spotkaniu z Jagiellonią Białystok było 11 963 osób, w tym spora, 130-osobowa delegacja Wisłoki Dębica. Dwa tygodnie temu mijała 30. rocznica zgody Górnika z ekipą z Podkarpacia i z tej okazji przygotowano okazjonalną oprawę, w skład której wchodziły flagi na kijach, trzy sektorówki oraz transparent: 30 lat to czasu szmat, dziękuje wam za to zabrzański brat! Wcześniej również 130-osobowa grupa wybrała się z Zabrza na spotkanie do Dębicy.
 

Swój poziom utrzymał Ruch Chorzów, którego mecz z Gryfem Wejherowo oglądało 4360 kibiców, w tym tradycyjnie spora grupa dzieciaków w swoim sektorze. Pozostałe drużyny? Dramat. 1730 osób na spotkaniu GKS-u Katowice z Puszczą Niepołomice i 1645 ludzi na pojedynku Podbeskidzia Bielsko-Biała z Sandecją Nowy Sącz to wyniki bardzo słabe. Niestety, nie pierwsze na tych stadionach…