Zazdroszczą Duszanowi

23.07.2008
Szkoleniowiec Ruchu Chorzów Duszan Radolsky porównał siebie do lekarza dobierającego medykamenty.
Duszan Radolsky ma dwa wyrównane składy, więc będą i wyniki - tak stwierdził niedawno Paweł Janas, szkoleniowiec GKS Bełchatów. Jego kolega po fachu nie ukrywa, że szeroka i wyrównana kadra jest tym, co go najbardziej cieszy przed startem nowego sezonu. - Plusy przed ligą? Mam dwóch zawodników na każdą pozycję i wszyscy są zdrowi - zaciera ręce Radolsky. Ruch wbrew pozorom wcale latem nie szalał na rynku transferowym. Pozyskał jedynie dwóch zawodników, ale każdy z nich jest doskonale znany na boiskach ekstraklasy. Maciej Scherfchen zagęścił środek pola, a Marcin Zając zepchnął do tyłu Wojciecha Grzyba. Kapitan chorzowian w sparingach nierzadko był prawym obrońcą.

Zamiast współpracować, teraz musi walczyć z kapitanem o miejsce w składzie Krzysztof Nykiel. - Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jest nas w sumie trzech, bo jeszcze Ariel Jakubowski może grać na tej pozycji. Ciasno się zrobiło - przyznaje Nykiel.

Na tę chwilę przewidzenie składu, który zagra z Wisłą graniczy zatem z cudem. - Mam duże pole manewru. Sztuka jest teraz w tym, żeby wyselekcjonować optymalną jedenastkę. Czyli tak, jak doktor dobiera lekarstwa, tak ja muszę teraz wybrać odpowiedni skład - obrazowo tłumaczy słowacki szkoleniowiec.
źródło: SPORT

Przeczytaj również