"Zahor" zdążył z formą?
07.08.2008
Kibice Górnika obawiali się, że jedna z największych gwiazd poprzedniego sezonu jest po Mistrzostwach Europy przemęczona. Jednak przełożenie inauguracji sezonu pozwoliło Zahorskiemu nabrać świeżości i odbudować formę, która rośnie z dnia na dzień. - Muszę przyznać, że przydał mi się ten wyjazd na zgrupowanie kadry. Cieszę się, że udało mi się zrealizować w środowym spotkaniu zadania, które miałem do wykonania. Praktycznie wszystko, co strzelałem wpadało do siatki. Na pewno czuję się z meczu na mecz, coraz lepiej – cieszy się napastnik Górnika.
Zahorski wrócił do Zabrza trochę zmęczony i lekko poobijany. Do niedzieli powinien być jednak gotowy do gry już w stu procentach. - Jeśli dyspozycja w meczu derbowym będzie taka sama jak w ostatnim spotkaniu w reprezentacji, to powinno być dobrze. Wszystko będzie zależało, jak się dla nas ułoży niedzielny mecz. Jestem jednak optymistą i wierzę, że zarówno ja, jak i cały zespół rozegramy dobre spotkanie. Oczywiście nie jest pewne czy przeciwko Ruchowi wystąpię – zaznacza piłkarz.
W ostatnich derbach na Stadionie Śląskim Zahorski strzelił jedną z bramek dla zabrzan. - Bardzo bym chciał teraz strzelić gola Ruchowi na Roosevelta. Na Stadionie Śląskim trafiłem na 2-3, jednak nie dał on mi satysfakcji, ponieważ przegraliśmy. Dlatego fajnie byłoby trafić do siatki w niedzielę i sprawić ogromną radość nie tylko sobie, ale także naszym kibicom – mówi napastnik Górnika.
Po środowym spotkaniu wygląda na to, że Zahorski powinien wyjść w meczu z Ruchem w pierwszym składzie. Czy trener Wieczorek zagra w takim razie dwójką napastników i partnerem Przemysława Pitrego, który wydaje się być pewniakiem do gry, będzie właśnie Zahorski? - Uważam, że optymalną pozycją jest dla mnie atak. Grając w napadzie mam zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych. Zresztą w poprzednim sezonie w Górniku nabrałem sporo doświadczenia. Jeśli mam teraz te sytuacje to potrafię je wykorzystać. Piłka mnie szuka w polu karnym. Poza tym na bokach pomocy mamy bardzo dobrych zawodników – kończy Zahorski.
Zahorski wrócił do Zabrza trochę zmęczony i lekko poobijany. Do niedzieli powinien być jednak gotowy do gry już w stu procentach. - Jeśli dyspozycja w meczu derbowym będzie taka sama jak w ostatnim spotkaniu w reprezentacji, to powinno być dobrze. Wszystko będzie zależało, jak się dla nas ułoży niedzielny mecz. Jestem jednak optymistą i wierzę, że zarówno ja, jak i cały zespół rozegramy dobre spotkanie. Oczywiście nie jest pewne czy przeciwko Ruchowi wystąpię – zaznacza piłkarz.
W ostatnich derbach na Stadionie Śląskim Zahorski strzelił jedną z bramek dla zabrzan. - Bardzo bym chciał teraz strzelić gola Ruchowi na Roosevelta. Na Stadionie Śląskim trafiłem na 2-3, jednak nie dał on mi satysfakcji, ponieważ przegraliśmy. Dlatego fajnie byłoby trafić do siatki w niedzielę i sprawić ogromną radość nie tylko sobie, ale także naszym kibicom – mówi napastnik Górnika.
Po środowym spotkaniu wygląda na to, że Zahorski powinien wyjść w meczu z Ruchem w pierwszym składzie. Czy trener Wieczorek zagra w takim razie dwójką napastników i partnerem Przemysława Pitrego, który wydaje się być pewniakiem do gry, będzie właśnie Zahorski? - Uważam, że optymalną pozycją jest dla mnie atak. Grając w napadzie mam zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych. Zresztą w poprzednim sezonie w Górniku nabrałem sporo doświadczenia. Jeśli mam teraz te sytuacje to potrafię je wykorzystać. Piłka mnie szuka w polu karnym. Poza tym na bokach pomocy mamy bardzo dobrych zawodników – kończy Zahorski.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów