Zagłębie w tarapatach

27.11.2008
Zgodnie za zapowiedzią, Wojewoda Śląski zamknął Stadion Ludowy. Nie jest to jednak najpoważniejszy problem Zagłębia Sosnowiec.
- Do klubu wpłynęło pismo od Wojewody Śląskiego. Do czasu naprawienia wskazanych przez policję uchybień, na Stadionie Ludowym nie będą mogły być rozgrywane mecze z udziałem publiczności - mówi dyrektor Zagłębia, Jerzy Lula. Wymiar kary, będącej efektem burd podczas meczu z Pogonią Szczecin nie zaskoczył działaczy, którzy zapewniają, że w czasie zimowej przerwy w rozgrywkach, zostaną przeprowadzone konieczne prace na stadionie. Władze klubu chcą też, by fani z Sosnowca zorganizowali się w stowarzyszenie, na wzór tych, które działają przy Lechu, czy Legii.

Sprawa bójki chuliganów obu drużyn miała być poruszana na czwartkowym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny. Zagłębie dostarczyło raport przygotowany przez policję, teraz czeka na wyrok gremium dyscyplinarnego. Dodatkową gwarancją bezpieczeństwa na Ludowym, ma być karta kibica, jaką władze klubu planują wprowadzić od początku rundy wiosennej. Sosnowiecki MOSiR, chce też zamontować nowoczesny system monitoringu, który obejmie stadion i jego okolice.

Problemy finansowe Krzysztofa Szatana sprawiają, że coraz bardziej realny staje się czarny scenariusz. - Jeżeli do końca przerwy zimowej nie znajdziemy sponsora, to będziemy zmuszeni rozwiązać kontrakty z większością piłkarzy. Sezon dogramy juniorami - przyznaje dyrektor Zagłębia. Oznacza to nie tylko rezygnację z celu, jakim jest awans do I ligi, ale także, najprawdopodobniej, ciężką walkę o uniknięcie spadku do niższej klasy rozgrywek. Władze klubu szacują roczne koszty utrzymania drużyny na cztery miliony złotych. - Żeby była jasność. Nie oczekujemy tego, by miasto dało nam tyle pieniędzy. Chcemy tylko, by pomogło nam w znalezieniu sponsora - precyzuje Lula.
źródło: Sportowe Fakty

Przeczytaj również