Zagłębie S. - Elana 1-1

09.08.2008
Piłkarze Zagłębia stracili pierwsze punkty w sezonie. Po dwóch zwycięstwach sosnowiczanie zremisowali przed własną publicznością z Elaną Toruń 1:1.

Gospodarze rozpoczęli zgodnie z planem od huraganowych ataków. Szybko przedostawali się pod bramkę Elany, ale w jej okolicach rywali tracili głowę. W 5 minucie bliski zdobycia gola był Krzysztof Myśliwy, ale po jego strzale bramkarz gości wybił piłkę na rzut rożny. Kilka chwil później uderzenie Adriana Pajączkowskiego zablokował jeden z obrońców rywali, z dobitką pospieszył Tomasz Łuczywek, ale fatalnie skiksował.

 

Kiedy wydawało się, że bramka dla Zagłębia jest kwestią czasu zabójczą kontrę wyprowadzili goście. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Zagłębie torunianie wybili piłkę z własnego pola karnego. W środkowej strefie boiska fatalny błąd popełnił Paweł Cygnar, który w prostej sytuacji zgubił futbolówkę. Przejął ją Adam Młodzieniak, pognał w stronę bramki Macieja Gostomskiego, następnie idealnym podaniem obsłużył Karola Bilskiego. Ten ze stoickim spokojem pokonał Gostomskiego.

 

Sosnowiczanie ruszyli do odrabiania strat. Aktywny był zwłaszcza Rafał Bałecki, ale jego strzały mijały bramkę Przemysława Kryszaka. Spudłował także Myśliwy. Zagłębie w końcu jednak wyrównało. Piłkę w pole karne wrzucił Bałecki, głową uderzył ją Arkadiusz Kłoda i za chwilę utonął w objęciach kolegów. Pomocnik Zagłębia miał przy tym strzale sporo szczęścia. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Sędzia asystent bez chwili wątpliwości podniósł w górę chorągiewkę sygnalizując, że piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową. – Strzeliłem i padłem na murawę. Nic więcej nie widziałem – relacjonował po meczu Kłoda.

 

Kibice w Sosnowcu liczyli, że po przerwie ich zespół postawi kropkę nad „i”. Skończyło się na pobożnych życzeniach. W tej części gospodarze zagrali słabiej, niż w pierwszej odsłonie. Schowani za podwójną gardą rywale skutecznie rozbijali ataki miejscowych. Najbliżej szczęścia był w 64 minucie Dawid Bartos, ale jego piekielną bombę z prawie 40 metrów bramkarz Elany przeniósł nad poprzeczką.

 

Spotkanie pilnie obserwował Rafał Ulatowski. Asystent selekcjonera Leo Beenhakkera zdradził, że szczególnie bacznie przyglądał się grze Adriana Marka i Macieja Gostomskiego. - Nie zapominamy o tych piłkarzach, mimo, że grają w III lidze. Marek był na MŚ U-20, Gostomski systematycznie wspina się po reprezentacyjnych szczeblach. Mamy ich cały czas na oku - przyznał Ulatowski.

 

Pod szatniami:

[b][/b]

[b]Arkadiusz Kłoda[/b] (pomocnik Zagłębia): Mimo, że gram w Sosnowcu już czwarty sezon, to mój debiutancki gol w Zagłębiu. Zremisowaliśmy mecz, a interesował nas komplet punktów. W dodatku w końcówce poczułem ból w kolanie i poprosiłem o zmianę. Mam nadzieję, że to nic poważnego

[b]Maciej Gostomski[/b] (bramkarz Zagłębia): Bramkarze nie lubią takich spotkań. Cały mecz praktycznie stałem na szesnastym metrze i obserwowałem grę. Poszła jedna akcja, nic nie dało się niestety zrobić. Wielka szkoda, bo byliśmy zespołem lepszym i powinniśmy wygrać.

 

Konferencja prasowa:

[b][/b]

[b]Wiesław Borończyk[/b] (trener Elany): Zagraliśmy dziś dobre spotkanie. Przyjechaliśmy do Sosnowca po punkt i cel udało się zrealizować. Po słabych występach, zwłaszcza porażce u siebie z Unią Janikowo, chcieliśmy się dziś zrehabilitować i po części nam się to udało.

[b]Piotr Pierścionek[/b] (trener Zagłębia): W przeciwieństwie do trenera gości, ja po meczu nie jestem zadowolony. Na pewno był to dobry mecz w wykonaniu mojego zespołu. Chłopcy nieźle operowali piłkę, szybko wyprowadzali ataki. Niestety, kleiło się to wszystko do 20 metra przed bramką Elany. Potem nie potrafiliśmy zadać ciosu.

 

[b]Zagłębie Sosnowiec - Elana Toruń 1-1 (1-1)[/b]
0-1 - Bilski, 24 min
1-1 - Kłoda, 39 min

[b]Zagłębie[/b]: Gostomski - Bartos, Białek, Marek, Wolny - Kłoda, (77. Bodziony), Cygnar, Pajączkowski
(70. Smolec) - Myśliwy, Bałecki (62. Smółka).
Trener Piotr Pierścionek.

 

[b]Elana[/b]: Kryszak – Zamiastowski, Świderek, B. Kowalski (78. M.Kowalski), Wróbel – Charzewski (66. Kowalczyk), Loda, Czarnecki, Atanacković, Młodzieniak – Bilski (90+3. Woroniecki).
Trener Wiesław Borończyk.

 

[b]Żółte kartki[/b]: Łuczywek – Bilski, Loda, Kryszak.
[b]Sędziował[/b] Tomasz Garbowski (Opole).
[b]Widzów[/b]: 3000.

 

autor: Krzysztof Polaczkiewicz

Przeczytaj również