Zagłębie - Czarni 2-0

11.10.2008
Zagłębie bez większych problemów pokonało przed własną publicznością Czarnych Żagań.
Już w 2 minucie Zagłębie powinno objąć prowadzenie. Kapitalnym podaniem popisał się bardzo aktywny w tym spotkaniu Adrian Pajączkowski, a z lini pola karneg,  z woleja, uderzał Rafał Bałecki. Piłka minimalnie minęła jednak celu. Bardziej skuteczny był Wojciech Białek, który wykorzystał zamieszanie podbramkowe, jakie powstało po rzucie rożnym i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. To już czwarty gol Białka w tym sezonie. - Jakoś tak się dzieje, że piłka mnie szuka w polu karnym. Mamy z Adrianem Markiem iść w pole karne przy stałych fragmentach i całkiem nieźle nam to wychodzi. Obrońca to nie tylko zadania defensywne. Jak jest okazja, to trzeba ją wykorzystać - podkreśla Białek.

Po zdobyciu gola Zagłębie kontrolowało przebieg wydarzeń na boisku, z którego z minuty na minutę coraz bardziej wiało nudą. Publiczność ożywiła się tylko na chwilę na początku drugiej połowy. Kolejny błąd defensywy gości bezlitośnie wykorzystał Krzysztof Myśliwy. Przytomnie zachował się w tej sytuacji Rafał Pietrzak precyzyjnie dogrywając piłkę na głowę snajpera sosnowiczan, dla którego był to szósty gol w sezonie. W końcówce Myśliwy mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale zmarnował świetne podanie od Białka. - Chciałem ułatwić Krzyśkowi sprawę. Tak miałby na koncie siedem bramek, a tak nadal pozostaje sześć, czyli tylko dwie więcej ode mnie - śmiał się po meczu Białek.

[b]Zagłębie Sosnowiec - Czarni Żagań 2-0 (1-0)[/b]
1-0 - Białek, 18 min
2-0 - Myśliwy, 58 min

[b]Zagłębie[/b]: Gostomski - Bartos, Białek, Marek, Pajączkowski - Kłoda (72. Smolec), Bodziony, Berliński (56. Błażejewski), Niedzielski (52. Pietrzak) - Myśliwy, Bałecki.
Trener Miroslav Copjak.

[b]Żółte kartki[/b]: Bałecki, Kłoda, Berliński.
[b]Sędziował[/b]: Paweł Płoskonka (Tarnów).
autor: Krzysztof Polaczkiewicz

Przeczytaj również