Zagłębie - BKS 1-3

11.02.2009
Piłkarze Zagłębia przegrali w meczu sparingowym z BKS-em Bielsko-Biała. To kolejne spotkanie, w którym sosnowiczanie mieli problemy ze skutecznością.

- Katastrofa - skwitował postawę swojego zespołu Janusz Kudyba, szkoleniowiec Zagłębia. Zawiedli testowani gracze, Dominik Płaza i Artur Nowak. - Zostają z nami do końca tygodnia, potem zadecydujemy co dalej - dodaje.

II-ligowcy bramkę zdobyli z rzutu karnego, po faulu na Krzysztofie Myśliwym. - Krzysiek to na razie jedyny napastnik, na którego mogę liczyć - podkreśla Kudyba. Do postawy graczy ofensywnych dostroili się sosnowieccy defensorzy, którzy popełniali rażące błędy. - Takie kiksy nie mogą się nam zdarzać. Miejmy nadzieję, że w lidze gaf w tym stylu już nie będzie - mówi Arkadiusz Kłoda, pomocnik Zagłębia.

Sosnowiczanie mają nad czym myśleć, a ekipa z Bielska ma powody do zadowolenia. BKS zagrał mądrze w obronie i świetnie kontrował. Pomogli im także piłkarze Zagłębia, których obrona była dziurawa niczym szwajcarski ser. - Zagęściliśmy środek, dobrze asekurowaliśmy. Udało nam się także wyprowadzić kilka szybkich akcji. No i skuteczność była odpowiednia. Zespół zagrał naprawdę dobry mecz, ale nie popadamy w euforię. Liga wszystko zweryfikuje - mówi Marek Mandla, trener bielszczan.

Obie drużyny okupiły spotkanie kontuzjami. W Zagłębiu urazu doznał Rafał Pietrzak, a w ekipie z Bielska Michał Matejko i Bartosza Wojtków. - Miejmy nadzieję, że to niegroźne historie - przyznali obaj szkoleniowcy.

[b][/b]

[b][/b]

autor: KP

Przeczytaj również