Z boiska do szpitala
09.11.2008
[url=http://www.sportslaski.pl/Odra-W-Gornik-0-0,sport-slaski,2598,info.html][color= rgb(255, 0, 0);][/color][/url]
Jan Woś rozgrywał naprawdę dobre spotkanie. Jednak w 60. minucie meczu kapitan Odry bardzo mocno zderzył się głową z Michałem Pazdanem i doznał kontuzji kości jarzmowej. Zawodnik był w szoku i dopiero po namowach lekarzy oraz Marcina Malinowskiego zszedł z boiska. - To jest bardzo niepokojące. Jasiu miał zapadnięty policzek. To było pęknięcie albo złamanie. Woś po całym zajściu był trochę podekscytowany, a nawet w szoku. Chciał dalej grać. Jak go zobaczyłem to się przeraziłem - mówi Ryszard Wieczorek, trener Odry Wodzisław. - W tym meczu wykonał kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że nie będzie to poważna sprawa i nie wyłączy go z gry na dłuższy czas - martwi się szkoleniowiec.
Jan Woś rozgrywał naprawdę dobre spotkanie. Jednak w 60. minucie meczu kapitan Odry bardzo mocno zderzył się głową z Michałem Pazdanem i doznał kontuzji kości jarzmowej. Zawodnik był w szoku i dopiero po namowach lekarzy oraz Marcina Malinowskiego zszedł z boiska. - To jest bardzo niepokojące. Jasiu miał zapadnięty policzek. To było pęknięcie albo złamanie. Woś po całym zajściu był trochę podekscytowany, a nawet w szoku. Chciał dalej grać. Jak go zobaczyłem to się przeraziłem - mówi Ryszard Wieczorek, trener Odry Wodzisław. - W tym meczu wykonał kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że nie będzie to poważna sprawa i nie wyłączy go z gry na dłuższy czas - martwi się szkoleniowiec.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów