Wodzisław - Jagiellonia 1-1

17.10.2008
Odra Wodzisław tylko zremisowała przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok. Pomimo, że piłkarze obu drużyn razili nieskutecznością, to kibice zobaczyli ciekawe spotkanie.
Ze składu Odry tuż przed meczem wypadł Jan Woś, który nabawił się urazu na porannym rozruchu. Od początku meczu warunki na dyktowali gospodarze, o czym świadczy dziewięć rzutów rożnych w pierwszych 25 minutach. Jagiellonia grała w tym czasie fatalnie. - Mobilizowaliśmy się w szatni, a później graliśmy jak dzieci we mgle - komentował Igor Lewczuk, obrońca gości. Na prowadzenie Odrę wyprowadził bardzo aktywny tego dnia Maciej Małkowski. Piłkę z prawej strony w pole karne zagrał Daniel Rygel. Arkadiusz Aleksander źle przyjął futbolówkę, a Małkowski z kilku metrów wpakował ją do siatki. - Miałem pustą bramkę, więc nie pozostało mi nic innego tylko trafić do siatki - skwitował strzelec bramki.
 
Po pół godzinie gry pierwszą ofensywną akcję stworzyli przyjezdni. Po rzucie rożnym piłkę na długi słupek wrzucił Paweł Zawistowski, a Pavel Stano strzałem głową pokonał bramkarza Odry i mieliśmy remis. Od tej pory mecz trochę się wyrównał, jednak tuż przed przerwą gospodarze powinni wyjść na prowadzenie. Macieje: Korzym i Małkowski wychodzili na jednego obrońcę Jagiellonii, jednak egoistyczne zachowanie napastnika Odry sprawiło, że akcja zakończyła się niepowodzeniem.

Druga odsłona to już gra cios za cios. Wiele niedokładności z obu stron przekładało się na dogodne sytuacje pod obiema bramki. Brakowało jednak skuteczności. Najpierw będący oko w oko z Adamem Stachowiakiem Tomas Peszir trafił wprost w niego. Chwilę później z drugiej strony boiska doskonałą sytuację zmarnował będący na szóstym metrze Aleksander. Piotr Lech leżał już na murawie, ale napastnik Odry nie zdołał trafić do pustej bramki. Niedługo potem ponownie zimnej krwi zabrakło Peszirowi. Gracz "Jagi" przegrał jeszcze jeden pojedynek ze Stachowiakiem. Chciał ominąć golkipera Odry, ale ten w ostatniej chwili wygarnął mu piłkę. Swoją szansę miał jeszcze Korzym, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i piłkę ostatecznie zablokowali obrońcy. W końcówce to raczej goście byli zespołem przeważającym, ale wynik nie uległ już zmianie. - Przyjechaliśmy po trzy punkty, a niestety zremisowaliśmy. Nie można robić takich prezentów jak ten przy straconym golu. Do świąt jest jeszcze daleko - złościł się po meczu Krzysztof Król, defensor Jagiellonii.

Pod szatniami:

[b]Arkadiusz Aleksander[/b] (napastnik Odry): Mieliśmy dzisiaj chyba pięć stuprocentowych sytuacji. Spotkanie zakończyło się remisem, a powinniśmy wygrać 5-1. Był to mecz, w którym nic nam nie chciało wpaść.

[b]Maciej Małkowski [/b](pomocnik Odry): Do strzelania pierwszej bramki byliśmy zespołem lepszym. Po uzyskaniu prowadzenia chyba za bardzo uwierzyliśmy, że łatwo odniesiemy zwycięstwo. Jagiellonia przejęła inicjatywę i zdobyła bramkę.

[b]Igor Lewczuk [/b](obrońca Jagiellonii): Jesteśmy zadowoleni z remisu. Gospodarze mieli więcej sytuacji i trzeba obiektywnie ocenić, że jest to dla nas szczęśliwy remis. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jednak skarcić Odrę za nieskuteczność.

[b]Robert Szczot[/b] (pomocnik Jagiellonii): Udało się nam strzelić gola ze stałego fragmentu gry. Bardzo się z tego cieszymy, gdyż przez dwa dni ćwiczyliśmy te zagranie.

Konferencja prasowa:

[b]Michał Probierz[/b] (trener Jagiellonii): Piłka jest taka, że można przegrać, wygrać lub zremisować. Dzisiaj mieliśmy wszystkie te fazy. Po pierwszych dwudziestu minutach zastanawiałem się czy wyszliśmy już na boisko. Cieszy gol wyrównujący ze stałego fragmentu gry. Mieliśmy sytuacje, aby wygrać te spotkanie, ale Odra też mogła strzelić zwycięskiego gola. Z ciężkiego terenu wywozimy punkt, jednak żałuję, że nie postawiliśmy kropki nad „i”.

[b]Janusz Białek[/b] (trener Odry): Jestem zadowolony z przebiegu spotkania. W ostatnich meczach nic nam nie wychodziło. 99 procent naszej gry było całkiem dobre. Niestety ten 1 procent to nieskuteczność. Zawodnicy stworzyli dużo sytuacji. Szkoda, że Aleksandrowi i Korzymowi zabrakło trochę szczęścia. Drużyna pokazała, że kryzys jest już za nami.
[b]
Odra Wodzisław - Jagiellonia Białystok 1-1 (1-1)
[/b]1-0 - Małkowski, 19 min
1-1 - Stano, 33 min
[b]
Wodzisław: [/b]Stachowiak - Kłos, Dymkowski, Kowalczyk, Szary - Rygel (69. Hinc) Kuranty, Gierczak, Małkowski - Aleksander (64. Moskal), Korzym (88. Dudek).
Trener Janusz Białek.

[b]Jagiellonia[/b]: Lech - Lewczuk, Skerla, Thiago (26. Kojasević),  Król - Falkowski (68. Tumicz), Matuszek (85. Łatka), Stano, Szczot - Zawistowski, Peszir.
Trener Michał Probierz.

[b]Żółta kartka[/b] Gierczak.
[b]Sędziował[/b] Grzegorz Gilewski (Radom).
[b]Widzów[/b]: 2500.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również