UFC nie chce żeby naszemu zawodnikowi dobrze szło?

30.12.2016
Marcin Held 15 stycznia stoczy swoja druga walkę w organizacji UFC. Jego rywalem będzie bardzo dobry zawodnik Joe Lauzon, który twierdzi, że władze UFC rzucają Marcinowi kłody pod nogi.
Najlepszy polski zawodnik Mieszanych Sztuk Walki już 15 stycznia stoczy swój drugi pojedynek w najlepszej organizacji MMA na Świecie. Zawodnik Bastionu Tychy w listopadzie przegrał z Diego Sanchezem, w najbliższej walce jego rywalem będzie niedawny pogromca Sancheza - Joe Lauzon. "J-Lau" na gali UFC 200 znokautowałem meksykanina już w pierwszej rundzie. Amerykanin zapytany przez amerykańskich dziennikarzy o to co sądzi o Marcinie odpowiedział: "Gość z Polski, walczył z Diego, chyba trafił tu z Bellatora. Od razu zestawili go z Diego, a teraz dają mu mnie. Chyba go nie lubią, nie chcą żeby dobrze mu szło. Jest naprawdę dobrym grapplerem, ma dobrą, ale nie wybitną stójkę, dobre, ale nie wybitne zapasy".

Taka pewność siebie może dziwić, bo Held to świetny zawodnik, który z każdej porażki wyciąga wnioski. Można więc przypuszczać, że w styczniu zobaczymy jeszcze lepszego fightera. Walka z Sanchezem odbywała się na dużej wysokości i Marcin miał problemy kondycyjne, teraz nie będzie o tym mowy. Mamy nadzieję, że Marcin w najbliższej walce wróci na zwycięską ścieżkę i zacznie się piąć w górę rankingów organizacji UFC.
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również