Lekkoatletyka ponownie zawitała na Stadion Śląski. "Królowa sportu znalazła swoją świątynie"

14.09.2019

Memoriał Kamili Skolimowskiej, który już po raz drugi w historii odbył się w chorzowskim "Kotle Czarownic", ponownie posłużył za znakomitą promocję lekkoatletyki. Na starcie mityngu stanęło wielu czołowych zawodników z Polski i ze świata, a większość z nich potwierdziła, że przed zbliżającymi się mistrzostwami globu znajdują się w znakomitej dyspozycji. Najwięcej emocji kibicom dostarczyły przede wszystkim konkursy pchnięcia kulą oraz rzutu młotem, gdzie rywalizacja toczyła się właściwie do ostatniej próby. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Odbywający się już po raz drugi na Stadionie Śląskim Memoriał Kamili Skolimowskiej zapowiadał się na wyjątkowe wydarzenie. Impreza na chorzowskim stadionie miała być bowiem dla wielu zawodników próbą generalną przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata, które odbędą się od 27 września do 6 października w Katarze.  Między innymi z tego powodu na starcie jubileuszowej, bo już dziesiątej imprezy poświęconej tragicznie zmarłej złotej medalistce olimpijskiej z Sydney, pojawiło się wiele gwiazd światowej lekkoatletyki, na czele z jedenastokrotną mistrzynią świata, Amerykanką Allyson Felix, specjalizującą się w skoku wzwyż Rosjanką Mariyą Lasitskene czy też znanymi dyskobolami - Christophem Hartingiem oraz Andriusem Gudziusem. Polscy kibice oczekiwali jednak przede wszystkim dobrych występów w wykonaniu reprezentantów Polski, w tym m.in. ambasadorów naszego województwa - Michała Haratyka czy też Justyny Święty-Ersetic.

Gwiazdozbiór wielu sław „królowej sportu” miał sprawić, że Stadion Śląski ponownie zapełni się zainteresowanymi lekkoatletyką kibicami. Już w sierpniu zeszłego roku, gdy Memoriał Skolimowskiej po raz pierwszy zawitał na Śląsk, na trybunach pojawiło się blisko 41000 kibiców, a mityng został uznany za najważniejszą lekkoatletyczną imprezę roku. Nic więc dziwnego, że organizatorzy zawodów oraz biorący w nich udział zawodnicy liczyli na podtrzymanie, a nawet na poprawienie tak dobrego rezultatu.  - Świetnie jest tworzyć historię polskiej lekkoatletyki. Ten sport zmienia się razem z nami, jesteśmy świadkami wielkich wydarzeń. Rok temu kibicowało nam ponad 40 000 widzów. Liczę, że jutro też będzie tak wielu sympatyków sportu. My zrobimy show – przyznał na wczorajszej konferencji prasowej mistrz Europy z biegu na 800 metrów, Marcin Lewandowski.

W podobnym tonie do popularnego „Lewego” wypowiedział się również Paweł Fajdek, do którego należy rekord Memoriału oraz rekord Polski w rzucie młotem. - Memoriał Kamili Skolimowskiej jest moim zdaniem największym świętem lekkoatletyki w Polsce. Tutaj bije serce tego sportu, jest niesamowita energia. Mityng rozwija się i rozwijają się nasze kariery. Rywalizują tutaj najwięksi tego sportu i świetne, że możemy ich zapraszać do naszego kraju – powiedział 30-letni lekkoatleta.

Zanim jednak jubileuszowa edycja mityngu rozpoczęła się na dobre, na płycie stadionu odbyła się oficjalna ceremonia otwarcia, w trakcie której odznaczenia dla zasłużonych za promocję województwa śląskiego otrzymały dwie biegaczki - Ewa Swoboda oraz mistrzyni Europy z Berlina, Justyna Święty-Ersetic. Dodatkowo zgromadzonych kibiców przywitali również m.in. prezes Fundacji Kamili, Robert Skolimowski oraz minister sportu Witold Bańka, nieukrywającego radości z faktu, że najlepsi lekkoatleci ponownie pojawili się w Chorzowie. - Królowa sportu znalazła swoją świątynie. Cieszę się, że tak wybitna postać, jaką niewątpliwie była Kamila Skolimowska, może być w taki sposób uczczona. Życzę wszystkich zawodnikom rekordów życiowych oraz satysfakcji z uzyskanych wyników - powiedział Bańka. 

Sportowa rywalizacja na Stadionie Śląskim rozpoczęła się od zmagań oszczepników oraz biegu kobiet na 100 metrów przez płotki. W pierwszej z tych konkurencji ze świetnej strony zaprezentował się aktualny mistrz i rekordzista naszego kraju, Marcin Krukowski, który w swoim drugim podejściu rzucił oszczep na odległość 82,81 metra. Reprezentant Polski nie wypuścił prowadzenia z rąk już do ostatniej próby, co nie udało się z kolei czwartej zawodniczce ostatnich Igrzysk Olimpijskich z Rio di Janeiro, Marii Andrejczyk. Choć w porównaniu do zeszłorocznego Memoriału zawodniczka z Białegostoku znacząco poprawiła swój wynik i przekroczyła barierę 60 metra, na ostatniej prostej straciła pierwsze miejsce na rzecz Japonki Haruki Karaguchi. W międzyczasie zmagań oszczepników pierwszy sukces na sobotnim memoriale udało się odnieść reprezentantowi naszego regionu - w biegu dzieci na 100 metrów zwycięstwo odniosła Klaudia Chrostek, zawodniczka klubu MUKS Wilhelm Szewczyk Czerwionka-Leszczyny. 13-latka poradziła sobie z niewątpliwie dużym stresem, z jakim wiąże się występ na tak dużym stadionie i pokonała swoje rówieśniczki z czasem 12,84.

Z biegiem czasu w Chorzowie zaczęło się dziać coraz więcej, a w niemal każdym miejscu chorzowskiego stadionu kibice mogli znaleźć coś dla siebie. W rywalizacji kulomiotek najlepszy  tegoroczny wynik udało się wyrównać Paulinie Gubie (rezultat 18,65 metra), a wielokrotna mistrzyni Polski uległa tylko reprezentantce Stanów Zjednoczonych, Chase Ealey. W skoku wzwyż fenomenalną dyspozycję ponownie pokazała Mariya Lasitskene, określana przez wielu najlepszą zawodniczką tej dyscypliny w ostatniej dekadzie. Rosjanka osiągnęła wysokość 1,94 metra, a najlepsza z Polek Paulina Borys, uplasowała się na czwartej pozycji. Nasi reprezentanci odegrali za to pierwszoplanowe role w konkursie tyczkarzy - drugie miejsce zajął Paweł Wojciechowski, a zwycięstwo w zawodach uzyskał będący w fenomenalnej formie przed MŚ Piotr Lisek, mający w sobotnie popołudnie zakus na pobicie dotychczasowego rekordu całego mityngu. Tyczkarz nie przebił jednak bariery 5,91 metra - rezultatu, który w 2015 roku został uzyskany przez znanego Francuza Renauda Lavillenie. 

Memoriał Kamili nie mógł się jednak obyć bez sensacji wielkiego formatu, a taką niewątpliwie było zwycięstwo Rumuna Alina-Alexandru Firfiricy w konkursie rzutu dyskiem. 23-latek, którego największym sukcesem było do tej pory złoto na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy, rezultatem 67,32 metra pobił swój rekord życiowy, a w pokonanym polu pozostawił wielu utytułowanych zawodników, na czele z Piotrem Małachowskim (dwukrotnym srebrnym medalistą olimpijskim) czy Niemcem Cristophem Hartingiem, który zaliczył tylko jedną ważną próbę i zamknął stawkę dyskoboli. Bez niespodzianki, ku uciesze wielu polskich kibiców, obyło się za to w biegu na 100 metrów pań. Plecy swoim rywalkom pokazała bowiem zawodniczka katowickiego AZS-u AWF, Ewa Swoboda, która przebiegła wymagany dystans w 11,29 sekund.

Kibice przekonali się również, że podczas Memoriału można również… spełnić swoje marzenie. W roli głównej wystąpił bowiem Konrad Bukowiecki, który do sobotniego mityngu nie był w stanie przekroczyć w swoich pchnięciach 22 metrów. 21-latkowi posłużyło chyba jednak śląskie powietrze, gdyż w Chorzowie najpierw przebił tą barierę o 4 centymetry, by chwilę później po raz kolejny ustanowić nową życiówkę. Uzyskany przez wspomnianego Bukowieckiego wynik 22,25 metra to drugi najlepszy rezultat w historii Polski, który dodatkowo pozwolił wyprzedzić reprezentanta naszego regionu, Michała Haratyka oraz mistrza świata z Londynu, Nowozelandczyka Toma Walsha. Z kolei w rzucie młotem - dyscyplinie uprawianej przez Kamilę Skolimowską, pasjonującą rywalizację o zwycięstwo stoczyli ze sobą Wojciech Nowicki z Pawłem Fajdkiem oraz Malwina Kopron z Joanną Fiodorow. Kibice byli świadkami naprawdę dalekich rzutów i niewiele brakowało, by któryś z nich przekroczył barierę 80 metra. Ostatecznie zwycięstwo wśród panów odniósł Nowicki, który po raz pierwszy w historii Memoriału pokonał bardziej doświadczonego kolegę (o zaledwie 22 centymetry) i przerwał jego serię pięciu zwycięstw z rzędu. Wśród pań z kolei triumfowała najmłodsza zawodniczka w grupie młociarek, Malwina Kopron. 24-latka w Chorzowie niewątpliwie potwierdziła, że w Katarze zamierza walczyć o najwyższe cele, a wynik 75,23 jest jej najlepszym rezultatem w obecnym sezonie. 

Konrad Bukowiecki był jednym z najszczęśliwszych ludzi podczas sobotniego Memoriału. Młody zawodnik ustanowił bowiem rekord Europy u23 w pchnięciu kulą (fot: Aleksandra Szmigiel/Running Creatives)

Prawdziwą „truskawką na torcie” sobotnich zawodów był jednak bieg kobiet na 400 metrów, w którym Allyson Felix pokonała pochodzącą z Raciborza Justynę Świety-Ersetic o zaledwie siedem setnych sekundy. Tym samym utytułowana Amerykanka wzięła rewanż na mistrzyni Europy z Berlina za porażkę w zeszłorocznym Memoriale Janusza Kusocińskiego. 

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o największych herosach dzisiejszego mityngu – sportowcach niepełnosprawnych. Ich udział w konkurencjach biegowych, wyścigu na mobilerach oraz w pchnięciu kulą wywołał ogromną radość wśród blisko 25000 zgromadzonych kibiców i ponownie potwierdził, że Memoriał pełni funkcje integracyjną i umożliwia start wszystkim, bez względu na sprawność. Taka integracja sportowców niepełnosprawnych i pełnosprawnych można uznać na ukłon stronę pamięci o Kamili Skolimowskiej, której bardzo zależało na odpowiednim honorowaniu niepełnosprawnych zawodników. Zresztą, obecność wszystkich lekkoatletów, znakomity poziom sportowy we wszystkich konkurencjach oraz dobra frekwencja na Stadionie Śląskim pokazała, że pamięć o mistrzyni olimpijskiej z Sydney wciąż jest żywa.

Zwycięzcy wszystkich konkurencji w jubileuszowym memoriale, poświęconym Kamili Skolimowskiej (fot: Aleksandra Szmigiel/Running Creatives)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również