Gwiazdy, rekordy i pełna Swoboda. Za nami Memoriał Kusocińskiego w Chorzowie

16.06.2019

Pierwsza impreza lekkoatletyczna w 2019 roku na Stadionie Śląskim dostarczyła naprawdę sporo emocji. Wielu zawodników w trakcie 65. Memoriału Janusza Kusocińskiego pobiło swoje rekordy życiowe, ale najwięcej radości zgromadzonym kibicom dostarczyli polscy młociarze oraz reprezentantka naszego regionu, Ewa Swoboda. Zawodniczka z Żor pobiła dotychczasowy rekord imprezy w biegu na 100 metrów, należący wcześniej do słynnej Ireny Szewińskiej. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Już po drugi w historii istnienia Memoriału Janusza Kusocińskiego, najstarsza impreza lekkoatletyczna w naszym kraju zawitała na Stadion Śląski. Tak jak w poprzednim roku, w Chorzowie pojawiła się polska i światowa elita „królowej sportu”. Do grona najbardziej znanych zawodników zza granicy można było zaliczyć m.in. mistrza świata w skoku o tyczce Sama Kendricksa, Marije Łasickiene (złota mistrzyni ostatnich ME w Berlinie w skoku wzwyż) oraz Amerykankę Gwen Berry, która podczas ostatniego Memoriału Kusocińskiego pokonała w rzucie młotem samą Anitę Włodarczyk. 

Polscy kibice z pewnością na dobre występy naszych rodaków, wśród których można było odnaleźć wielu utytułowanych przedstawicieli naszego regionu – Justynę Święty-Ersetic, Ewę Swobodę czy Michała Haratyka, zwycięzce konkursu pchnięcia kulą podczas rozegranego w środę 1. Memoriału Ireny Szewińskiej. Organizatorzy zawodów mogli mieć jednak spore wątpliwości, czy uda się rozegrać wszystkie konkurencje bez większych problemów. Blisko pół godziny przed rozpoczęciem oficjalnej ceremonii otwarcia, nad Chorzowem przeszło oberwanie chmury – na szczęście pogoda w późniejszym czasie ustabilizowała się. Kibice oraz zawodnicy uniknęli zatem sytuacji z 2018 roku, gdy z powodu burzy rozpoczęcie memoriału opóźniło się o blisko 45 minut.

Przed Memoriałem Chorzów nawiedziła spora ulewa (fot: Marcin Bulanda/PressFocus)

Po przywitaniu dość nielicznie zgromadzonych kibiców przez Witolda Bańkę (ministra sportu i turystyki), Jakuba Chełstowskiego (marszałka województwa śląskiego) oraz Henryka Olszewskiego (prezesa PZLA), na bieżni jako pierwsza pojawiła się grupa krajowa mężczyzn, startująca w biegu na 400 metrów. Najlepszy wynik z całej stawki uzyskał Andrzej Jaros, natomiast przedostatnie miejsce z rezultatem 48.16 sekund zajął zawodnik klubu MKS Iskra Pszczyna, Jacek Majewski. W biegu pań zobaczyliśmy za to dwie zawodniczki katowickiego AWF-u, 21-letnią Nikolettę Misterkę oraz rok młodszą Karoliną Łozowską. Panie zamknęły jednak stawkę i z wynikami 54.84 i 54.88 zajęły odpowiednio siódme i ósme miejsce. Dla obu uzyskany rezultat i tak okazał się być najlepszy w obecnym sezonie. Z kolei w biegu na 1500 metrów kobiet zwycięstwo odniosła Białorusinka Daryia Barysevich.

Po rozegranych na początku biegach, rywalizacja skupiła była głównie na konkurencjach technicznych, m.in. w pchnięciu kulą czy rzucie młotem. W pierwszej z tych konkurencji szóste miejsce zajęła Paulina Guba. Mistrzyni Europy z Berlina, która na początku roku zmagała się z kontuzją barku, osiągnęła swój najlepszy rezultat (17,96) w drugiej kolejce. Z kolei w rzucie młotem powtórzyła się historia sprzed roku, bo Amerykanka Gwen Berry pokonała Anitę Włodarczyk, wyprzedzając najbardziej utytułowaną młociarkę w historii o blisko 70 centymetrów. Bardzo wyrównaną rywalizację stoczyli również tyczkarze, ale Piotr Lisek nie przebił bariery 5,85 metra i ostatecznie uległ jedynie utytułowanemu Samowi Kendricksowi. 

Anita Włodarczyk, podobnie jak przed rokiem, zajęła w Memoriale Janusza Kusocińskiego (fot: Łukasz Sobala/PressFocus)

Z biegiem czasu temperatura nad Stadionem Śląskim rosła, nie tylko ze względu na wychodzące zza chmur słońce. W końcu w biegu na 100 metrów przez płotki Polki zaprezentowały się wprost fenomenalnie, a dwie z nich (Karolina Kołeczek i Klaudia Siciarz) załapały się na podium zawodów. Dodatkowo obie zawodniczki zdołały pobić w Chorzowie swoje rekordy życiowe. - Ostatni raz tak szybko biegłam chyba w 2015 roku, więc jestem bardzo zadowolona. Poświęciłam bardzo dużo pracy nad techniką i szybkością, a oprócz tego trafiłam na dobrego trenera. Jak widać, ta współpraca przynosi znakomity efekt – przyznała zadowolona Kołeczek tuż po zakończeniu udanego biegu. Również niezły wynik uzyskał kolega po fachu 26-latki, Damian Czykier. Najlepszy polski płotkarz zajął trzecie miejsce, podobnie jak Kamila Lićwinko w skoku wzwyż. Zawodniczka, wracająca do sportu po urodzeniu dziecka, nie miała jednak szans na nawiązanie walki z będącą w znakomitej formie Mariją Łasickiene. Rosjanka starała się w Chorzowie wyśrubować swój nowy rekord życiowy, ale i tak rezultat 2,02 zapewnił jej pozycje liderki w światowym rankingu. 

Na pierwszy sukces reprezentanta naszego regionu doczekaliśmy się w biegu na 3000 metrów. Na dystansie, na którym patron memoriału był niegdyś rekordzistą świata, wygrał Szymon Topolnicki. Czas reprezentanta AZS-u AWF Katowice wyniósł 8:12:82, ale tyszaninowi zabrakło blisko pół minuty do wyrównania rekordu Polski, osiągniętego przez legendarnego Bronisława Malinowskiego. Chorzowska publiczność ponownie oszalała z radości, gdy świetnym biegiem popisała się Ewa Swoboda. Zawodniczka z Żor przebiegła dystans 100 metrów w ciągu 11,18 sekund, przebijając tym samym swój najlepszy rezultat w tym sezonie. - Czuje się znakomicie, jak na drugi start w tym sezonie rezultat 11,18 jest naprawdę dobry – przyznała na gorąco reprezentantka katowickiego AWF-u. Na dodatek 21-latce udało się przebić dotychczasowy rekord Memoriału Janusza Kusocińskiego, który do tej pory należał do wybitnej Ireny Szewińskiej. 

Niewiele również zabrakło, aby Polska miała również swojego triumfatora w biegu na 800 metrów – Adam Kszczot przegrał jednak o blisko pół sekundy z reprezentantem Kenii, Alfredem Kipketerem. Podobnie jak wspomniany wcześniej Kszczot, drugą lokatę w swojej konkurencji osiągnął Michał Haratyk. Zawodnik klubu Sprint Bielsko-Biała, specjalizujący się w pchnięciu kulą, uległ jedynie mistrzowi świata z 2017 roku, Nowozelandczykowi Tomasowi Walshowi.

Można jednak stwierdzić, że organizatorzy chcieli zostawić najlepsze na koniec. W końcu pasjonującą rywalizację o zwycięstwo w konkursie rzutu młotem stworzyli sobie Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki. Ostatecznie lepszy wynik uzyskał pierwszy z zawodników, a dzięki przebitej barierze 80 metrów, trzykrotny mistrz świata stał się nowy liderem światowych tabel. Mityng zakończyły z kolei biegi mężczyzn i kobiet na 400 metrów – w pierwszym z nich świetny wynik osiągnął Karol Zalewski, zawodnik klubu AZS AWF Katowice. Reprezentant Polski zajął drugą lokatę z rezultatem 45,46 i uległ tylko Bahrajńczykowi Abbasowi Abubakerowi.

Ostatnia konkurencja miała być z kolei popisem słynnych „Aniołków Matusińskiego”, na czele z Justyną Święty-Ersetic. Nasze reprezentantki pogodziła jednak Amerykanka Dalilah Muhammad (czas 50:60 to jej nowy rekord życiowy), natomiast skład podium uzupełniły wspomniana Święty-Ersetic oraz Iga Baumgart-Witan. - Dzisiaj jestem praktycznie u siebie w domu i czułam wsparcie naprawdę wielu osób. Byłam zmotywowana, aby osiągnąć jeszcze lepszy rezultat, ale ostatni okres był dla mnie naprawdę ciężki – powiedziała pochodząca z Raciborza biegaczka. 

Po pięciu biegowych konkursach dla najzdolniejszej młodzieży, Memoriał dobiegł końca. Co prawda po wielu startujących było widać, że lekkoatletyczny sezon dopiero dla nich się zaczyna, to poziom sportowy zawodów naprawdę mógł imponować. Można jedynie żałować, że tym razem popularny "Kusy" przyciągnął mniej kibiców niż przed rokiem (imprezę na żywo oglądało blisko 14000 widzów).

Najlepsi zawodnicy ponownie zameldują się w Chorzowie we wrześniu - wówczas na Stadionie Śląskim, już po raz drugi w historii, odbędzie się Memoriał Kamili Skolimowskiej. 
 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również