Tychy punktują Jastrzębie. Goście wciąż w kryzysie

23.10.2020

To wcale nie był jednostronny mecz. Goście więcej strzelali, częściej byli przy piłce, a mimo to ósmy raz w sezonie nie zdobywają choćby punktu. GKS Tychy wygrał z pogrążonym w kryzysie GKS-em Jastrzębie i umocnił się w strefie dającej prawo do gry w barażach o Ekstraklasę. Przyjezdni wciąż czekają na pierwszą wygraną z zaledwie jednym punktem w dorobku wyprzedzając w stawce jedynie Sandecję Nowy Sącz.

Łukasz Sobala/PressFocus

Tylko w ciągu pierwszych minut Konrad Jałocha bronił groźne uderzenia Daniela Szczepana i Fardia Aliego. To jastrzębianie byli w tym okresie groźniejsi, choć samo spotkanie wyglądało na wyrównane. Wystarczyła jednak jedna, konkretna akcja miejscowych, by wynik brzmiał 1:0 dla Tychów. Sebastian Steblecki podał na lewo do Krzysztofa Wołkowicza, którego pozycję spaloną przeoczył arbiter. Z dośrodkowania skrzydłowego skorzystał Bartosz Biel głową otwierając rezultat.

Jastrzębianie próbowali odpowiedzieć, okazję na bramkę miał Szczepan, ale to gospodarze w 24. minucie podwyższyli swoje prowadzenie. Piłkę zagraną z rzutu rożnego na dalszy słupek przytomnie zgrywał Damian Nowak, Oskar Paprzycki wyprzedził  Marka Mroza i z bliska zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach GKS-u Tychy.

Przed przerwą jedni i drudzy mieli okazje na trafienia. Licznik jastrzębian nie drgnął mimo zaskakującego uderzenia Kamila Jadacha, po którym Jałocha parował piłkę na rzut rożny, Grzegorz Drazik nie dał się z kolei zaskoczyć Wołkowiczowi. Po zmianie stron na emocje trzeba było zaczekać do końcowych fragmentów. Nadzieje na punktową zdobycz dla Jastrzębian wlał Daniel Rumin, który na placu gry pojawił się raptem 5 minut wcześniej. Przy piłce dobrze utrzymał się Szczepan, oddał futbolówkę byłemu graczowi m.in. Skry Częstochowa i GKS-u Katowice, który dobrym zwodem poradził sobie z Wołkowiczem, a później celnie huknął zza pola karnego.

Już w doliczonym czasie podopieczni trenera Pawła Ściebury mogli doprowadzić do remisu. Po dośrodkowaniu z prawej strony Szczepan zgrywał piłkę przed bramkę, gdzie był Rumin, ale kapitalnie spisał się w tej sytuacji Jałocha. Sekundy później bramkarz gospodarzy z ulgą obserwował, jak piłka po strzale Mroza frunęła tuż nad poprzeczką jego bramki. Emocje skończyły się tuż przed końcowym gwizdkiem. Grzegorz Drazik znalazł się w okolicach środkowej linii boiska, jego nieporozumienie z Mateuszem Słodowym wykorzystali miejscowi, którzy momentalnie przetransportowali piłkę do wychodzącego na pozycję Dominika Połapa. 20-latek z uśmiechem na ustach podprowadził piłkę w kierunku pustej już bramki, po chwili ustalając rezultat na 3:1 dla GKS-u Tychy.

GKS Tychy - GKS Jastrzębie 3:1 (2:0)

1:0 - Bartosz Biel 11'
2:0 - Oskar Paprzycki 24'
2:1 - Daniel Ruminb 84'
3:1 - Dominik Połap 90+3'

Tychy: Jałocha - Szeliga, Nedić, Szymura, Wołkowicz - Biel (58' Moneta), Paprzycki, Norkowski, Grzeszczyk, Steblecki (58' K. Piątek) - Nowak (88' Połap). Trener: Artur Derbin.

Jastrzębie: Drazik - Słodowy, Szcześniak, Bondarenko, Kulawiak - Ali, Zejdler (78; Rumin), Mróz, Feruga (65' Bielak), Jadach (78' Apolinarski) - Szczepan. Trener: Paweł Ściebura.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)
Żółe kartki: Nedić (Tychy), Zejdler, Mróz, Szczepan (Jastrzębie)

 

Przeczytaj również