Tur - GKS Katowice 1-0

26.07.2008
W dziewiątkę kończyła mecz w Turku drużyna GKS Katowice. Nim sędzia zaczął usuwać Ślązaków, gola na wagę zwycięstwa dla Tura strzelił Cichos
Paweł Sobczak szybciej niż koledzy stanął pod prysznicem po dwóch faulach, po których zobaczył żółte kartki. Szczególnie co do słuszności tej drugiej, katowiczanie mieli zastrzeżenia. - Chciał odebrać piłkę, przez przypadek kopnął w nogę rywala, ale to nie wyglądało na "żółtko" - twierdzi Grażvydas Mikulenas, który pojawił się na boisku w drugiej części gry. Miał zatem ułatwione zadanie, aby znieść trudy spotkania rozegranego w nieznośnym upale.

W Turku było tak gorąco, że najwyraźniej szwankował czas reakcji. Krzysztof Markowski przy jednej z interwencji wyraźnie się spóźnił i trafił w nogę rywala. Został od razu wyrzucony za to zagranie. - Nie ma się co żalić na sędziego. Mieliśmy swoje szanse. Gdybyśmy je wykorzystali, to nie przegralibyśmy tego meczu - uważa Mikulenas.

Pechowy dzień miał szczególnie Grzegorz Domżalski. "Mały" miał trzy stuprocentowe szanse, lecz ani razu nie udało mu się pokonać bramkarza Tura. - Miał ustrzelić hat tricka, a wyszło tak, że... Turek cieszył się tak jakby awansował do ekstraklasy - dodaje z lekką ironią Mikulenas.[b]


Tur Turek - GKS Katowice 1-0 (1-0)[/b]
1-0 - Cichos, 34 min

[b]Tur[/b]: Janicki - Imbiorowicz, Grabowski, Kiczyński, Derbich, Olszewski, Pruchnik, (82. Kubowicz), Witczak
(77. Sędziak), Łągiewka, (57. Hyży), Cichos, Bieniek.
Trener Włodzimierz Tylak.

[b]GKS[/b]: Gorczyca - Prasnal, Napierała, Treścinski, (73. Górski), Plewnia (39. Krysiński) - Kapias, Bonk
(46. Mikulenas), Markowski, Domżalski - Kaliciak, Sobczak.
Trener Jan Żurek.

[b]Sędziował [/b]Radosław Trochimiuk (Ciechanów).
[b]Żółte kartki:[/b] Derbich, Hyży, Imbiorowicz, Łągiewka, Pruchnik - Plewnia, Prasnal, Sobczak.
[b]Czerwone kartki[/b]: Sobczak (53. za dwie żółte), Markowski (71. za faul).
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również