Toya Nakajima transferowym hitem? Wszystko o nowym nabytku Piasta Gliwice

27.01.2022

Na przestrzeni ostatnich miesięcy Piast Gliwice stał się chyba najpopularniejszym polskim klubem w Japonii. Gliwicki klub nie tylko sprzedał na daleki wschód już dwóch piłkarzy, ale wykonał jeden ruch, który w Kraju Kwitnącej Wiśni odbił się szerokim echem.

piast-gliwice.eu

W poprzednich tygodniach o Piaście Gliwice pisały największe japońskie portale sportowe, a materiał z nowym nabytkiem klubu w roli głównej pokazywał telewizyjny potentat. W jednym z porannych serwisów informacyjnych o gliwickim zespole dowiedzieć się mogły prawie trzy miliony mieszkańców prefektury Hiroszima.

Legendarny ojciec zainicjował transfer

Historia jest o tyle nadzwyczajna, że nie mówimy o gwiazdach ligi japońskiej, jak Kyogo Furuhashi czy Daizen Maeda, którzy stanowią obecnie o sile Celticu Glasgow. Piast do Gliwic sprowadził bowiem… nastolatka, zaledwie 18-letniego Toya Nakajimę, który wiosną wzmocni skład gliwickiej akademii i zadebiutuje na szczeblu polskiej czwartej ligi, w rezerwach klubu. Skąd więc wzięło się całe poruszenie? Kim jest Toya Nakajima, który w ostatnich dniach stycznia udał się do Tokyo, aby spotkać się z Ambasadorem Rzeczypospolitej? W końcu jak to się stało, że licealista z Japonii trafił do Polski?

Cała historia rozpoczyna się w Osace, skąd pochodzi ojciec młodego piłkarza. Koji Nakajima to nazwisko, które polskim kibicom nie mówi praktycznie nic, wszak 44-letni dziś były zawodnik przez całą karierę reprezentował japońskie kluby. W 2009 roku przeprowadził się, wraz z rodziną, do Hiroszimy, aby tam przez kolejnych pięć lat reprezentować klub japońskiej ekstraklasy, Sanfrecce Hiroszima. Dziś Koji, z ponad 130-oma występami w purpurowych barwach jest żywą legendą tego klubu.

To właśnie ojciec, od wielu lat zorientowany w tamtejszym środowisku piłkarskim, wpadł na pomysł przetransferowania syna do Europy. Koji skontaktował się z menedżerami zaprzyjaźnionymi z Tomaszem Dankowskim, agentem działającym w Polsce. To między innymi on był odpowiedzialny chociażby za transfer Kokiego Hinokio, który dziś występuje na boiskach ekstraklasowych. – W Hiroszimie mamy dość dobre znajomości i tak to się wszystko potoczyło, że Toya został nam polecony. Ojciec Nakajimy jest bardzo popularnym piłkarzem w Japonii. To on zagadał naszych menedżerów i poruszył temat wyjazdu – mówi nam Dankowski.

Dzięki Koji Nakajimie o Piaście Gliwice w Hiroszimie zrobiło się naprawdę głośno. Niedługo po oficjalnym ogłoszeniu przenosin zawodnika do Polski, jego ojciec zorganizował specjalną konferencję prasową w szkole piłkarza. Na niej Nakajima zaprezentował się w stroju Piasta Gliwice i ogłosił, że już niedługo opuści Japonię.

 

Prezentacja Tojiego Nakajimy w koszulce Piasta Gliwice odbiła się szerokim echem w japońskich mediach (fot: Hiroshima Home TV)

Wyróżnił się na tle rówieśników ze szkoły

Ligi japońskie, wbrew błędnemu przekonaniu wielu kibiców z Polski, to naprawdę silne rozgrywki. Może zatem dziwić, dlaczego młodzi Japończycy tak bardzo naciskają na wyjazd za granicę. W Japonii panuje jednak powszechna opinia o tym, że gra w Europie jest o wiele bardziej prestiżowa, niż gra w klubie japońskim. Wielu zawodników chce wyjechać z Azji za wszelką cenę, często do słabszych i biedniejszych na papierze klubów. Dla innych, którzy nie potrafili przebić się w rodzimym futbolu, Europa jest drugą szansą na spełnienie marzeń o profesjonalnej grze w piłce.

A jak było w przypadku Nakajimy? Toya istotnie nie przebił się w młodzieżowych rocznikach Sanfrecce Hiroszimy i wstąpił do drużyny licealnej. Absolutnie nie jest to jednak żadna ujma na honorze. Drużyny licealne oraz uniwersyteckie w Japonii są często lepiej zorganizowane, niż niejeden polski klub. A to dlatego, że gra toczy się o dużą stawkę. W istocie drużyny te są w pewnym sensie zamiennikiem dla zespołów młodzieżowych w klubach. Bo choć największe marki posiadają swoje akademię, konkurują one właśnie z drużynami powstałymi przy liceach pomimo, że te drugie uznawane są za amatorskie.

Hiroszima Minami High School to poprzednia drużyna Nakajimy, a zarazem szkoła, do której wciąż uczęszcza młody piłkarz. Toya w barwach swojego klubu miał okazję zagrać między innymi w młodzieżowej lidze prefekturalnej (którą można porównać do ligi wojewódzkiej/makroregionalnej) oraz w corocznym, ogromnym turnieju piłkarskim dla zespołów licealnych. Finały tych rozgrywek transmitowane są w ogólnokrajowej telewizji.

W lidze Nakajima, jak i jego zespół, nie błyszczeli, zajmując dopiero ósme miejsce na dziesięć ekip. Nowy pomocnik Piasta Gliwice nie zapisał się na liście strzelców ani razu. Natomiast we wspomnianym turnieju ekipa Minami High School dotarła do finału w rozgrywkach na szczeblu regionalnym. Niestety, w tym poległa i straciła szansę na powtórzenie sukcesu sprzed czternastu lat, kiedy drużynę z dokładnie tej samej szkoły do zwycięstwa w głównym turnieju poprowadził Yuya Osako – reprezentant Japonii, znany z boisk niemieckiej Bundesligi.

Toya w młodzieżowej lidze do siatki trafił sezon wcześniej. Strzelił jedynego gola w wysoko przegranym spotkaniu przeciwko silnej drużynie U-18 Sanfrecce Hiroszimy. Żaden z portali nie prowadzi jednak statystyk dotyczących asyst, dlatego nie można realnie ocenić wkładu Toyi w wyniki drużyny. Zdać trzeba się na słowne relacje trenerów i kolegów ze szkoły. Co ciekawe, dwanaście miesięcy wcześniej, czyli w 2020 roku, Nakajima ze swoją drużyną zagrał na głównej imprezie. Tam piłkarze z Hiroszimy w drugiej rundzie trafili na ekipę, która ostatecznie sięgnęła po zwycięstwo w całych rozgrywkach. Gdy w styczniu 2021 rozpoczynały się przygotowania do setnego w historii licealnego turnieju, portal „Gekisaka” – japoński odpowiednik „90minut.pl” – wybrał 48 najciekawszych zawodników, po jednym z każdego regionu. Spośród piłkarzy z Hiroszimy, wybór padł właśnie na Nakajimę. Redaktor portalu napisał o pomocniku, że ten „potrafi stworzyć sytuację z niczego, zaledwie jednym kopnięciem piłki”.

Jakie są piłkarskie atuty Toyi?

Pomimo dość przeciętnych wyników licealnej drużyny, Nakajima był graczem wyróżniającym się na tle rówieśników i od jakiegoś czasu stanowił on fundament swojego zespołu. Młody Nakajima, podobnie jak jego ojciec, występuje na pozycji środkowego pomocnika. – Toya potrafi posłać dokładne, długie podanie wzdłuż boiska, aby szybko zmienić stronę, którą rozgrywana jest akcja – mówił szkoleniowiec piłkarza. – W niektórych aspektach staram się naśladować ojca. Miał niezwykłą umiejętność, gdy znajdował się przy piłce zawsze potrafił uspokoić grę. Muszę nauczyć się jak najlepiej wykorzystywać przestrzeń na boisku. Tata był raczej zawodnikiem defensywnym, dlatego dla różnorodności chciałby, abym bardziej angażował się w ofensywę – opowiadał z kolei Toya Nakajima, dla którego ojciec stanowi ogromny autorytet w kwestiach piłkarskich.

W wielu relacjach pomeczowych czy wypowiedziach byłego już trenera Nakajimy pojawiają się wzmianki o dobrych podaniach prostopadłych, które młody pomocnik posyłał do swoich partnerów z zespołu. Jeśli te przesłanki okażą się prawdą, wówczas możliwe, że Piast pozyskał naprawdę dobrego zawodnika do swojego zespołu.

Tomasza Dankowskiego zapytaliśmy również o to, dlaczego to właśnie Piast Gliwice stał się pierwszy punktem na mapie seniorskiej kariery młodego Japończyka. – Piast Gliwice od początku wykazał się zainteresowaniem i zaangażowaniem, widział w Japończyku potencjał. Klub miał na uwadze to, że mogą pozyskać ciekawego zawodnika, który być może w przyszłości będzie coś znaczył w naszej lidze, co przecież powoli udaje się Kokiemu Hinokio. Jest to też wartość dodana dla Akademii. Nasi chłopacy mogą nauczyć się czegoś od niego i vice versa – zdradził nam menedżer od lat działający na polsko-japońskim rynku. 

W przypadku zawodników spoza Europy ogromne utrudnienie we współpracy stanowi bariera językowa. A Japończycy na świecie są znani między innymi z bardzo niskiego poziomu nauczania angielskiego w publicznych szkołach. Przez to gracze nie są w stanie dobrze porozumiewać się z kolegami z szatni. Ten problem obowiązuję również Toyę, jednak jak udało nam się dowiedzieć, osiemnastolatek potrafi dość sporo zrozumieć. Z czasem powinno być zatem tylko lepiej.

Transfery początkiem zażylszej współpracy?

Co czeka teraz Japończyka? Przede wszystkim obóz w Ustroniu, który klub zaplanował na drugą połowę lutego. Udadzą się na niego piłkarze drugiej drużyny Piasta Gliwice. Zanim to jednak nastąpi, Toya musi zakończyć wszystkie sprawy we własnej ojczyźnie. Nakajimę czekają końcowe egzaminy, które będzie musiał podjąć nieco wcześniej, niż pozostali rówieśnicy, którzy absolwentami japońskiego liceum staną się dopiero w marcu.

Przed przeprowadzką do Polski Nakajima znalazł również czas na podróż do Tokio, aby tam spotkać się z Pawłem Milewskim, ambasadorem RP w Japonii. Na stałe do Gliwic Toya powinien trafić w przeciągu kolejnych kilku lub kilkunastu dni. Będzie on jednocześnie pierwszym zawodnikiem z Kraju Kwitnącej Wiśni w historii gliwickiego klubu, ale jak się okazuje – prawdopodobnie nie ostatnim.

Z naszych informacji wynika, że sprowadzenie Nakajimy do Piasta Gliwice to tylko początek współpracy na linii Gliwice – Japonia. Latem do drużyny japońskiej ekstraklasy, Nagoi Grampus, trafił Jakub Świerczok, a niedawno Tiago Alves zamienił Piasta na drugoligowy zespół Montedio Yamagata. Teraz to gliwiczanie mają wykorzystywać swoje kontakty we wschodniej Azji i sprowadzać do zespołu więcej młodych zawodników z tego regionu.

Oprócz wartości sportowej, warto także wspomnieć o wartości marketingowej takich ruchów. Piast nie tylko porządnie wypromował się wśród japońskiej audiencji. Kibice w Japonii są specyficzni i często mają swoich ulubionych zawodników, a nie, jak w przypadku Europejczyków, ulubione zespoły. Dlatego w przypadkach, gdy ich ukochany gracz zmienia barwy, japońscy kibice często także zmieniają klubowe zainteresowania. Przyciąganie młodych Japończyków do Polski to zatem dobry sposób na promocję kraju, klubu oraz regionu w świadomości tamtejszych fanów.

Postać wpływowego ojca to również ważny aspekt przy okazji transferu Nakajimy. Możemy być pewni, że Koji Nakajima odwiedzi Polskę. – Moja rodzina już zapowiedziała, że wpadnie zobaczyć któryś z moich meczów. Nie mogę się doczekać – mówił Toya. A rodzina Nakajimy to nie tylko tata, ale również młodszy o 3 lata brat, który występuje obecnie w młodzieżowych zespołach Sanfrecce Hiroszimy. Yotaro Nakajima znalazł się również na radarze kadry Japonii do lat siedemnastu. W 2023 Japończycy będą bronić tytułu mistrza Azji do lat 17, z nadzieją na awans na mistrzostwa świata w Peru. Być może po odwiedzinach w Polsce również Yotaro zdecyduje się na zmianę otoczenia? Z pewnością byłoby to ciekawe wzmocnienie.

Wiosną Toya Nakajima będzie reprezentował rezerwy Piasta, które w swojej grupie czwartej ligi śląskiej zajmują obecnie szóste miejsce. Po rundzie jesiennej, dokładnie na półmetku sezonu, Piast II Gliwice traci czternaście punktów do liderów. Stawce przewodzą obecnie KS Decor Bełk (kiedyś LKS Bełk) oraz druga drużyna GKS-u Tychy. Obie ekipy mają na koncie 35 „oczek”.

autor: Antoni Majewski

Przeczytaj również