"Tąpnęło" w Bytomiu

25.08.2008
Jestem zaskoczony tym, że nie zagrałem z Ruchem – mówi Jacek Trzeciak, kapitan Polonii. – Funkcja nie uprawnia do miejsca na boisku – odpowiada trener Marek Motyka.
Nie ma wyników, nie ma atmosfery. Do pierwszych spięć dochodzi na Olimpijskiej. Decyzje kadrowe Marka Motyki zaskoczyły Jacka Trzeciaka. 37-letni zawodnik został odsunięty od pierwszego składu i przeciw Ruchowi Chorzów nie wystąpił. - Nie mam sobie nic do zarzucenia, a wręcz przeciwnie -mówi Trzeciak. - Jestem zaskoczony decyzją trenera, choć wiem, że ma on do tego prawo - dodaje kapitan Polonii, który był ostatnimi laty pomijany tylko w sytuacjach, kiedy borykał się z urazami lub dochodził do formy.

Marek Motyka jest... zaskoczony słowami Trzeciaka. - Nie podoba mi się takie żalenie. Jako trener mam prawo do ustalania składu. Biorę za to odpowiedzialność. Mam w kadrze 26 zawodników. Nie zamierzam się tłumaczyć każdemu z nich, dlaczego podjąłem taką, a nie inną decyzję - mówi szkoleniowiec bytomskiego zespołu, który funkcję objął latem. - Póki nie ma wyników, będzie rotacja, a szansę dostanie każdy, kto jest w kadrze. Żelaznego składu nie ma - zaznacza Motyka. Trzeciak dowiedział się o jego decyzji na odprawie w Chorzowie. - Michał Probierz prosił mnie wcześniej na rozmowy w cztery oczy. Potrafię wyczuć, kiedy ktoś na mnie stawia, a kiedy tego nie robi - uważa doświadczony pomocnik.

- Jacek nadal jest kluczową, wiodąca postacią zespołu. Jednak to, że jest kapitanem nie może go preferować przy ustalaniu składu. Na to trzeba sobie zasłużyć - akcentuje Marek Motyka. Mimo porażki, trener Polonii nie uważa swoich roszad za błędne. Za Trzeciaka na prawym skrzydle zagrał Hubert Jaromin. - Ci, którzy zagrali, nie zawiedli - ocenia Motyka.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również