Taki kapitan to skarb! Badia zapewnia derbową wygraną

29.09.2018
Gerard Badia kilkanaście minut po wejściu na boisko strzelił piękną bramkę, która dała Piastowi Gliwice zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze, który nie wygrał siódmego meczu z rzędu. Tu już trzeba bić na alarm!
Łukasz Sobala/Press Focus
Wydawało się, że po meczu Pucharu Polski miejsce w "11" Piasta Gliwice wywalczą sobie Tomasz Jodłowiec i Aleksander Jagiełło, tymczasem w składzie znalazł się Jakub Szmatuła, który jak się później okazało, miał sporo szczęścia.

Szczęście jednak najpierw sprzyjało Górnikowi Zabrze, bo to gospodarze byli lepsi w pierwszych fragmentach spotkania i mogli objąć prowadzenie już w pierwszej minucie. Mateusz Mak minął Pawła Bochniewicza i strzelił, ale w ostatniej chwili przeszkodził mu Przemysław Wiśniewski - gdyby nie jego interwencja, prawdopodobnie Tomasz Loska musiałby wyciągać piłkę z siatki.

Z biegiem czasu spotkanie wyrównało się, ale brakowało ciekawych podbramkowych sytuacji. Sporo działo się za to w ostatnim kwadransie gry. Najpierw nieznacznie z dystansu chybił Jesus Jimenez, a następnie fatalnie zachował się wspomniany Szmatuła, który źle rozpoczął akcję, zagrywając prosto do Daniela Smugi. Ten oddał strzał, który bramkarz Piasta odbił do boku, skąd bez problemu skutecznie dobił Kamil Zapolnik. Po analizie VAR sędzia jednak nie uznał trafienia, bo napastnik zabrzan był na spalonym.

W kolejnej akcji działo się w polu karnym Górnika. Mateusz Mak świetnie zagrał do Joela Valencii, który z ostrego kąta trafił w słupek. Trzeba jednak zaznaczyć, że piłkę nogą strącił Loska. W doliczonym czasie gry futbolówka znów wpadła do siatki gliwiczan, ale tym razem faulowany był Aleksandar Sedlar. Gdy piłkarze rozkręcili się, trzeba było odgwizdać przerwę...

Początek drugiej połowy to zdecydowana przewaga Górnika. Jako pierwszy - z przewrotki - uderzał Dani Suarez, po chwili nieznacznie nad poprzeczką strzelił Wiśniewski po wrzucie z autu, a w przeciągu dwóch minut próbowali też Maciej Ambrosiewicz i Jimenez. Wszystkie te strzały były jednak niecelne.

Odnotować należy, że na nieco ponad 20 minut przed końcem na boisku pojawił się Szymon Żurkowski, który zmienił Ambrosiewicza. Dla pomocnika był to pierwszy występ w lidze od 18 sierpnia. Wcześniej na murawę wszedł Gerard Badia, który wyprowadził Piasta na prowadzenie - i to w jakim stylu! Valencia posłał długie podanie w kierunku Hiszpana, który wbiegł przed obrońcą w pole karne i uderzył z powietrza. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

Było to jedyne trafienie śląskich derbów. na ten moment zrównał się punktami z pierwszą Jagiellonią Białystok, a Górnik... może jeszcze w tej kolejce spaść do strefy spadkowej. Zabrzanie nie wygrali siódmego meczu z rzędu!


Piast Gliwice - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
1:0 - Badia, 72'

Piast: Szmatuła - Pietrowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov - Mak (57' Badia), Hateley, Dziczek, Felix (83' Konczkowski) - Valencia, Papadopulos.

Górnik: Loska - Wiśniewski, Suarez, Bochniewicz, Koj - Smuga (77' Ryczkowski), Matuszek, Ambrosiewicz (68' Żurkowski), Jimenez (78' R. Wolsztyński) - Zapolnik, Angulo.

Żółte kartki: Badia, Mak- Koj, Wiśniewski.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).

 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również