Sparingowe deja vu. Polonia testuje stoperów

15.01.2022

Polonia Bytom ma za sobą pierwszy tej zimy sparing. Podobnie jak przed rokiem podopieczni trenera Kamila Rakoczego na "pierwszy ogień" rzucili wyzwanie I-ligowcom. I podobnie jak przed rokiem, przegrali 2:3.

Facebook/Polonia Bytom

Spotkanie toczyło w dobrych jak na styczniowe granie warunkach. Każdy z pięciu goli był efektem stałych fragmentów gry. Arbiter podyktował w sobotę aż dwa rzuty karne. Dwa  trafienia padły po rzutach rożnych, jedna po rzucie wolnych.

Surowa recenzja

Pierwsza, remisowa odsłona, toczyła się z widoczną przewagą częstochowian. I-ligowcy po bramce Macieja Masa objęli prowadzenie już w 4. minucie, a później jeszcze kilka razy postraszyli 19-letniego Szymona Gniełkę i obronę bytomian. Na trzy minuty przed przerwą miejscowym udało się doprowadzić do remisu. Z" wapna" pewnym uderzeniem trafił Grzegorz Ochwat. - W pierwszej połowie sporo było testowanych twarzy w zespole, więc założenia były nieco inne niż zwykle. Trochę cofnęliśmy się do defensywy, tam próbowaliśmy odbierać piłki i kreować grę, choć z kreowaniem niewiele miało to wspólnego. Mimo wyniku oceniam te 45 minut bardzo słabo - surowo recenzuje Kamil Rakoczy.

Po przerwie to bytomianie, tym razem za sprawą rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką jednego z obrońców częstochowian, wyszli na prowadzenie. Egzekutorem "jedenastki" był Patryk Stefański. Goście odpowiedzieli golami doświadczonego Adama Mesjasza, który najpierw pięknym uderzeniem z wolnego doprowadził do remisu, a następnie po rzucie rożnym ustalił wynik na 3:2 dla gości. - W drugiej odsłonie częściej byliśmy już przy piłce, potrafiliśmy od czasu do czasu kreować sytuacje pod bramką rywala, ale ubolewam nad tym, że i tak było ich niewiele - dzieli się swoimi spostrzeżeniami trener bytomian.

Jeszcze bez Majów

Polonia dokonała już pierwszych transferów, ale fani którzy zgromadzili się na trybunach obiektu w Bytomiu-Miechowice "nowych" jeszcze nie zobaczyli. Arkadiusz Maj przygodę z Polonią zaczął pechowo, bo od kontuzji mięśnia dwugłowego, która eliminuje go z treningów na około dwa tygodnie. Michał Maj ze Stali Brzeg do zespołu ma zaś dołączyć w przyszłym tygodniu. Na środę zaplanowano jego testy medyczne, które powinny być tylko formalnością przed podpisaniem uzgodnionego już kontraktu.

Zagrał za to testowany od tygodnia Orest Tkaczuk. Ofensywny pomocnik (ostatnio Warta Gorzów Wielkopolski) wypadł obiecująco i wydaje się, że to on sobotnim sparingiem poczynił największy krok do tego, by zapracować na zaufanie trenera Rakoczego. - Trenował z nami w ostatnich dniach, wywarł na mnie dobre wrażenie. Jeśli uda się porozumieć w sprawach kontraktowych myślę, że zasili nasz zespół - zdradza szkoleniowiec "Niebiesko-Czerwonych".

Poza Ukraińcem "Niebiesko-Czerwoni" testowali także trójkę stoperów. Zagrał awizowany wcześniej w Bytomiu Maksym Niemiec. Poza byłym graczem m.in. Elany Toruń i Zagłębia Sosnowiec sztab III-ligowca przyglądał się również Bartoszowi Musiolikowi i Danielowi Wajsakowi. Ten pierwszy to 19-latek, który wiosną był podstawowym obrońcą Odry Wodzisław, gdzie przeniósł się z akademii chorzowskiego Ruchu. 5 lat starszy Wajsak ostatni rok bronił barw Błękitnych Stargard (spadek z II do III ligi), wcześniej grał również dla Podhala Nowy Targ i I-ligowego Chrobrego Głogów, a u progu kariery ocierał się o ekstraklasową kadrę Górnika Zabrze. - Mam swoje przemyślenia co do ich przydatności do drużyny, ale najpierw podzielę się nimi ze sztabem i dyrektorem sportowym - komentuje Rakoczy. 

Miejsce dla Messiego

Rok temu wspomnianym na początku sparingiem z Odrą Opole w drużynie Polonii debiutował Damian Celuch. Napastnik, który jesienią zdobył dla III-ligowca pięć bramek kilka dni temu pożegnał się z Bytomiem i wrócił do Stali Brzeg. - Damian podjął taką decyzję z powodów osobistych. Było mu też trudno godzić dojazdy do Bytomia z pracą zawodową. Nie chcieliśmy utrudniać mu życia, uznaliśmy, że jeśli znajdziemy napastnika to Damian dostanie zgodę na to, by odejść - tłumaczy Rakoczy. Celuch będzie kontynuował karierę w Brzegu, w drugą stronę przywędruje zaś wspomniany Michał Maj, któremu dojazdy do Bytomia nie powinny sprawić problemu. Mieszka w okolicach Kędzierzyna-Koźla, więc na "Olimp" będzie mieć znacznie bliżej niż starszy kolega. 

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom z zespołem wiosną zostanie Grzegorz Ochwat. 19-latek ma deptać po piętach Arkadiuszowi Majowi i swoim zaangażowaniem pracować na III-ligowe minuty. W dalszym ciągu wypożyczony do LZS-u Piotrówka będzie Tomasz Pośpiech, choć w sobotę wystąpił przeciw Skrze w barwach "Niebiesko-Czerwonych". Pozostałe decyzje kadrowe mają zapadać w przyszłym tygodniu. W Polonii - jak zwykle - chcą szybko zamknąć kadrę i w pełnym składzie przygotowywać się do rundy rewanżowej. - Chcielibyśmy w ciągu kilku dni zamknąć to okienko. No, chyba że trafi się jeszcze jakiś strzał i wyczaruje jakiegoś Messiego - śmieje się Kamil Rakoczy.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również