Socha: Nie byłem we Wrocławiu!

11.12.2008
Edward Socha, były prezes, dyrektor i piłkarz Odry Wodzisław, jest wstrząśnięty słowami jednego z aktualnych działaczy. - Nigdy nie byłem we wrocławskiej prokuraturze! - zaznacza.
Kontrowersyjna wypowiedź została opublikowana w "Gazecie Wyborczej", a jej autorem jest Andrzej Rojek, przewodniczący rady nadzorczej spółki. Na pytanie, dlaczego prezesowi stowarzyszenia Andrzejowi Surmie tak zależy na sprzedaży części akcji czeskiemu inwestorowi, ten odpowiedział, że: "dla mnie to jest gra o stołeczek dla pana Edka Sochy. To jest jedna wielka "familia", która teraz poczuła się zagrożona. Surma przecież został powołany na stanowisko prezesa zarządu stowarzyszenia po tym, kiedy Socha dostał wezwanie do wrocławskiej prokuratury".

Dziś wodzisławski klub przedstawił listę transferową na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Po tym, jak działacze opuścili stanowiska, do pomieszczenia wszedł Edward Socha i łamiącym się głosem odpowiedział na prztyczek Rojka.

- Nie wiem jakich słów użyć, aby skomentować tę wypowiedź. Nie dostałem żadnego wezwania do prokuratury we Wrocławiu i nigdy tam nie byłem. To kłamstwa i oszczerstwa. Jestem załamany tym, co przeczytałem - nie ukrywa Socha, który rozstał się z Odrą latem. Założył własną agencję menedżerską. - Przez takie wypowiedzi, mogą się odsunąć ode mnie niektóre osoby. Nie sądziłem, że coś takiego spotka mnie akurat tu, czyli w klubie, z którym byłem związany tyle lat - dodał Socha.
autor: KUB

Przeczytaj również