Sobczak nie zadziera nosa
27.08.2008
- Czytam te wszystkie komentarze, słucham różnych wypowiedzi i co chwilę przewija się tam moje nazwisko. To bardzo miłe i może zawrócić się w głowie - mówi 21-letni napastnik Ruchu Chorzów.
Sobczak zapewnia jednak, że twardo stąpa po ziemi. - Nie zadzieram nosa. To były moje pierwsze bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej, więc przede mną jeszcze długa droga do tego, aby zostać piłkarzem z prawdziwego zdarzenia - uważa były gracz Gwarka Zabrze.
Nie jest on wcale pewien miejsca w pierwszym składzie. - Rywalizacja z Martinem (Fabuszem dop. red) trwa cały czas i pewnie potrwa do końca sezonu. Proszę spojrzeć na spotkanie z Lechią Gdańsk. Fabusz strzelił zwycięskiego gola i trener posadził go na ławce rezerwowych - zauważa Sobczak.
Sobczak zapewnia jednak, że twardo stąpa po ziemi. - Nie zadzieram nosa. To były moje pierwsze bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej, więc przede mną jeszcze długa droga do tego, aby zostać piłkarzem z prawdziwego zdarzenia - uważa były gracz Gwarka Zabrze.
Nie jest on wcale pewien miejsca w pierwszym składzie. - Rywalizacja z Martinem (Fabuszem dop. red) trwa cały czas i pewnie potrwa do końca sezonu. Proszę spojrzeć na spotkanie z Lechią Gdańsk. Fabusz strzelił zwycięskiego gola i trener posadził go na ławce rezerwowych - zauważa Sobczak.
Polecane
Ekstraklasa